O produkcji - styl
Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu
Gordon: „Mam nadzieję, że Śpiewający detektyw zaskoczy widzów. W filmie przeplatają się różne wątki historii Darka: jego obecne realne życie w ponurym szpitalnym otoczeniu, wizje i halucynacje w stylu noir rodzące się w umęczonym umyśle oraz wspomnienia z dzieciństwa – wszystkie one przybierają odmienną formę wizualną.”
Tworząc odmienne światy Gordon posługiwał się światłem i scenografią. Postanowił, że świat noir będzie „nieskończonym ekspresjonistycznym krajobrazem, w którym wszystko będzie bardzo mroczne, scenografia na planie niewykończona, wszystko będzie robiło wrażenie niedokończonego, w trakcie powstawania. Szpital będzie bardzo rozświetlony. Pomyślałem, że dla człowieka z chorobą skórną, która odzwierciedla również tragiczny stan jego duszy, nie może być większej tortury niż miejsce, które jest tak jasne, że nie można się nigdzie ukryć. Szpital jest tak rozświetlony i lśniący, a Dan jest podświetlony jak bakteria pod mikroskopem. Nie może się schować sam przed sobą.. Wstawiliśmy do jego pokoju lustro, aby widział siebie leżącego w łóżku i nie mógł uciec od siebie, przez co uciekał do wyimaginowanego mrocznego świata, gdzie wszystko jest ciemne, a on mógł skryć się w mroku.”
Gordon wraz z operatorem Tomem Richmondem i autorką scenografii i kostiumów Patricią Norris stosowali różne techniki w celu zróżnicowania światów Dana.
„Wspólnie doszliśmy do wniosku, że stworzymy niedokończone plany, na których operować będziemy głęboką ciemnością, z której wyłaniać się będą oświetlone fragmenty. Jakby ktoś zaczął szkicować ten świat, ale nie skończył rysunku.
W pierwszej scenie mamy neon – strzałę, nazwę i drzwi do klubu, ale klubu tam nie ma, bo jest to niedokończony świat, ekspresjonistyczne, surrealistyczne, na wpół realne miejsce. W innej scenie kamera podąża za Robin Wright Penn do łazienki, gdzie za ścianą scenografii ma się utopić. Bo to nie jest realne miejsce, to nie jest coś, co mogłoby się wydarzyć w normalnym mieszkaniu – to dzieje się w mózgu Dana.” - tłumaczy Gordon.
Ponadto, na przykład w scenie na rogu ulicy, gdzie rozmawiają Dan Dark i Mark Binney, zastosowano tylną projekcję, aby uchwycić atmosferę „filmu z lat 50.”, a właściwie „zakręconego” pastiszu kina z tamtych lat. Styl filmów noir z tamtego okresu zmieszał się z narkotycznymi halucynacjami. Surrealistyczny mroczny świat jest odbierany obiektywnie, filmowany przy użyciu normalnego, ogniskującego obiektywu.
Tymczasem szpital jest jak najbardziej realnym światem, który Dan odbiera w sposób subiektywny, poprzez swoje cierpienie i będąc pod wpływem leków. Mamy wręcz za dużo oświetlenia, obiektyw jest szeroki i długi i zniekształca parametry tego, co widzimy.
Gordon: „Wszystko w szpitalu skadrowane jest bardzo nienaturalnie. Umieszczamy Roberta w centrum kadru i po obu jego stronach, symetrycznie w równych odległościach różne elementy wyposażenia. Sprawia to wrażenie zamknięcia w pudełku, bycia uwięzionym w pokoju i bycia uwięzionym w kadrze obiektywu.
Kręciliśmy na maksymalnych zbliżeniach. Cóż bowiem może być najgorszym koszmarem dla Dana? Kamera tuż przy twarzy. 10 milimetrowy obiektyw 8 centymetrów od twarzy.
Atakujemy tego człowieka tak samo, jak lekarze i świat, zmuszamy go, by spojrzał na siebie.”
Jeśli chodzi o świat jego dzieciństwa, to oglądamy go w retrospekcjach, w których widzimy, jak Dan buduje skojarzenia, które będą go nawiedzały przez całe dorosłe życie.
„Ten świat jest tak rozświetlony, jak szpital, bo Dan wychowywał się na pustyni. Ale miejsca, które kryją drobne tajemnice, są zacienione, ciemne.” – wspomina Grodon.