Agent nieruchomości nieświadomie udaje się do zamku wampira Nosferatu, aby podpisać umowę o zakupie posiadłości.

Film jest sprzymierzeńcem horroru. Podstawowe toposy literackie zawarte zarówno w dawnych, jak i we współczesnych opowieściach grozy zostały utrwalone w kulturze masowej przede wszystkim dzięki kinematografii. 10

Wymagająca od czytelnika zaangażowania opowieść Mary Shelley o lekarzu owładniętym obsesją tworzenia życia została już zapomniana, lecz świat zna postać potwora doktora Frankensteina. „Draculą” Brama Stokera interesują się wyłącznie literaturoznawcy oraz najwytrwalsi fani, a mimo to motyw wampira jest nieustannie wykorzystywany przez licznych autorów. Film ożywił horror jako formę sztuki i zapewnił mu stałe grono odbiorców.

Nosferatu – Symfonia grozy (1922) - Max Schreck, Gustav von Wangenheim

„Nosferatu – Symfonia grozy” należy do tych obrazów, które zapoczątkowały proces przenikania jednego z elementarnych motywów horroru do kultury europejskiej. Jest to pierwsza ekranizacja klasycznej powieści Stokera (choć nie pierwszy film, w którym pojawiła się postać hrabiego Drakuli) i jednocześnie jeden z najbardziej przerażających horrorów w historii kina.

Pionierska adaptacja opowieści o wampirze z Transylwanii nie odzwierciedla wiernie fabuły książki irlandzkiego autora. Akcja została przeniesiona z Londynu do niemieckiego miasta portowego Wismar i rozgrywa się w roku 1838, reżyser postanowił również zmienić nazwiska głównych bohaterów. Na polecenie swojego pracodawcy Thomas Hutter (Gustav von Wangenheim) jedzie w Karpaty, aby spotkać się z hrabią Orlokiem (Max Schreck), który pragnie kupić posiadłość w Wismarze. Wkrótce Hutter przekonuje się, że jego gospodarz nie jest człowiekiem. Usiłując wydostać się z zamku hrabiego, doznaje poważnych obrażeń. Podczas gdy ranny mężczyzna przebywa pod opieką zakonnic, Orlok – Nosferatu, istota żywiąca się ludzką krwią – płynie do Wismaru na pokładzie statku. Jego przybycie do miasta zapoczątkowuje epidemię dżumy. Wkrótce wampir nawiedza Ellen (Greta Schröder), żonę Huttera, jednak wbrew literackiemu pierwowzorowi nie rani kobiety, lecz ją zabija. Ellen dobrowolnie poddaje się oprawcy, pragnąc zatrzymać go w sypialni aż do świtu.

Nosferatu – Symfonia grozy (1922) - Max Schreck, Gustav von Wangenheim

Różnice fabularne w porównaniu z oryginalną historią napisaną przez Stokera spowodowane były komplikacjami związanymi ze zgodą właścicieli praw autorskich na adaptację. Ostatecznie Murnau wybrał odmienne od opisanego w książce miejsce akcji, zmodyfikował role bohaterów (udział jednej z pierwszoplanowych postaci powieści, Abrahama Van Helsinga, występującego w filmie jako profesor Bulwer, został ograniczony w akcji „Nosferatu” do kilku scen) oraz wprowadził nowe zakończenie. Film został przedstawiony jako fragment kroniki miasta Wismar, opisujący groźną epidemię z 1838 roku, lecz motyw zarazy również nie jest obecny w „Draculi”. „Nosferatu – Symfonia grozy” po upływie dziesięcioleci uczynił sławnymi zarówno występujących w nim aktorów, jak i jego producentów, jednak po emisji filmu w 1922 roku nastąpiło bankructwo spółki Prana-Film GmbH, która przegrała proces sądowy o naruszenie praw autorskich z wdową po Stokerze, Florence Stoker.

Film Murnau to klasyczne dzieło kształtującego się niemieckiego ekspresjonizmu. Ten zyskujący popularność trend w sztuce przeniknął również do kinematografii, dzięki czemu powstały pierwsze pełnometrażowe horrory w historii kina. Film grozy narodził się w Europie, a w Stanach Zjednoczonych zaadaptował się dopiero po przejęciu władzy w Niemczech przez partię nazistowską – właśnie wtedy wielu filmowców wyemigrowało za ocean, co znacząco wpłynęło na ewolucję gatunku.

Nosferatu – Symfonia grozy (1922) - Gustav von Wangenheim, Max Schreck

Do podstawowych technik filmowych ekspresjonizmu należała manipulacja światłem i cieniem. W początkach kinematografii zabiegi te pozwalały stworzyć odpowiednią atmosferę – zagrożenia, szaleństwa, zagubienia, bezradności wobec nieuchronnej tragedii. Akademickim przykładem jest znana współczesnym fanom kina scena z „Nosferatu”, w której został przedstawiony cień wampira wspinającego się po schodach prowadzących do sypialni Ellen Hutter. W widzach epoki efektów specjalnych i animacji komputerowej wywołuje ona nie mniejsze przerażenie niż u pierwszych miłośników dziesiątej muzy. Murnau dysponował niezawodną reżyserską intuicją, dzięki której stworzył niezapomniane, przerażające sceny: sekwencja z dyliżansem wiozącym Huttera do zamku hrabiego w Transylwanii, dzięki przyspieszeniu filmu wywołuje wrażenie upiornej nienaturalności, a jedna z ostatnich scen, prezentująca Orloka klęczącego przy łóżku Ellen, należy do dokonań mistrzowskich. Niemal niewidoczny wampir pożywiający się poddaną mu kobietą jest niczym pająk atakujący w ciemności – ohydny i groźny, lecz jednocześnie obscenicznie erotyczny.

Większość stosowanych współcześnie rozwiązań technicznych była niedostępna dla filmowców z początku dwudziestego wieku. Właśnie dlatego „Nosferatu – Symfonia grozy” fascynuje koneserów horroru. Zdjęcia wykonane nieruchomą kamerą – zrealizowano w ten sposób wszystkie sceny filmu – są pozornie statyczne, martwe, pozbawione wiarygodności, w rzeczywistości jednak oddziałują na widza ze zwielokrotnioną mocą. Uwolniony od konieczności śledzenia wydarzeń drugiego i trzeciego planu, nie musząc podążać za prędko rozwijającą się akcją, może on skupić uwagę na postaciach.

Nosferatu – Symfonia grozy (1922) - Max Schreck

Kreacja bohaterów „Nosferatu” stanowi wzór aktorskiego zaangażowania. W epoce filmu niemego obraz z konieczności zastępował dialog. Zbyt wiele zdań wtrąconych pomiędzy poszczególne sceny naruszało równowagę narracji, zatem obraz był – poza ścieżką dźwiękową tworzoną przez muzyków bezpośrednio podczas seansu – podstawową formą ekspresji. Aktorzy musieli perfekcyjnie opanować mowę ciała – za pomocą postawy, gestu, grymasu wyrażali nie tylko uczucia, lecz również słowa. Odtwórcy głównych ról w „Nosferatu” sprostali temu trudnemu zadaniu. Bohaterowie o bladych twarzach, śmiejąc się i rozpaczając, przemawiają, choć pozostają niesłyszalni. Tutaj nie tylko potężny hrabia Orlok jest upiorem; szalone spojrzenia Knocka, handlarza nieruchomościami i pracodawcy Thomasa Huttera, który po przybyciu wampira do Wismaru stał się jego wyznawcą, wywołują niepokój, a przerażona Ellen przypomina raczej zjawę niż człowieka. Współczesny widz ulega wrażeniu, jakby wszyscy aktorzy występujący w filmie odtwarzali postacie zmarłych.

Rola Maxa Schrecka zapewniła mu nieśmiertelność. Najistotniejsze atrybuty zaprezentowanej przez niego kreacji utrwaliły się w świadomości następnych pokoleń – wysoka, szczupła, zaopatrzona w potężne kły istota będzie odtąd identyfikowana jako pożywiający się krwią wampir. Niestety, późniejsze adaptacje filmowe historii stworzonej przez Stokera zmodyfikowały to wyobrażenie. Współczesne wampiry zostały pozbawione spiczastych uszu, długich, zwieńczonych szponami palców, szeroko rozwartych niczym w momencie śmierci oczu. Zostały one uczłowieczone, zainteresowano się konfliktami moralnymi, z którymi mogłyby się zmagać, oraz tragizmem ich sytuacji; zamieszkały bliżej ludzkich sadyb, zaczęły prowadzić życie towarzyskie. Stały się dzięki temu bardziej niebezpieczne, ponieważ społeczeństwo nie zapewniało już naturalnej przed nimi ochrony, lecz jednocześnie stopniowo utraciły pierwiastek demoniczny – przestały być prawdziwymi potworami. Archetyp stworzony przez niemieckiego aktora nie wywołuje natomiast ani ciekawości, ani współczucia. Hrabia Orlok, występujący w obcisłym, przylegającym do ciała czarnym kaftanie, poruszający się nienaturalnie wolno, o niezmiennym, hipnotycznym spojrzeniu, to przerażające pradawne monstrum, które nie posiada ludzkich emocji, ponieważ nigdy nie było człowiekiem. Schreck skutecznie przekonuje widza, że wampir to istota ohydna, bluźniercza anomalia, sprowadzająca na wszystkich śmierć.

Nosferatu – Symfonia grozy (1922) - Max Schreck

Konwencja jest nieodłącznym elementem utworów artystycznych, horror natomiast wykorzystuje ją w szczególny sposób, ponieważ potrzeba niewiele, aby przekroczyć granicę pomiędzy rzeczywistą grozą, a zabawnym absurdem. Poza konwencją klasyczny horror staje się zaledwie powiastką o niesamowitych wydarzeniach. „Nosferatu – Symfonia grozy” tworzy tę konwencję strachu. Film oddziałuje jednak na współczesnego widza ze zdwojoną mocą. Kopie, które przetrwały, są uszkodzone, w poszczególnych scenach pojawiają się czarne plamy, występuje drżenie obrazu. Nie są to efekty zamierzone, mające uwiarygodnić przedstawioną historię, lecz znaki pozostawione przez czas. Kinoman dwudziestego pierwszego wieku w archaicznej stylizacji, wykorzystywanej niekiedy przez reżyserów, odnajduje pewien tajemniczy, magnetyczny pierwiastek, wobec czego obraz Murnau aspiruje do rangi filmowego mitu. Stanowi on nadal, podobnie jak inne produkcje z początku dwudziestego wieku, interesującą alternatywę dla współczesnego odbiorcy.

Twórcy czarno-białych niemych filmów dysponowali wyłącznie kamerą oraz własną inwencją. Ich praca była prawdziwą walką pionierów tworzących nowe perspektywy dla europejskiej kultury – walką, o której nie powinniśmy nigdy zapomnieć.

Nosferatu – Symfonia grozy (1922) - Max Schreck

Autor recenzji: Mateusz Spychała

3 z 5 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 127
LakiLou 9

Nosferatu to poza paroma zmianami związanymi z brakiem praw autorskich historia hrabiego Draculi. Czy to coś złego? W żadnym wypadku, bo jest to film posiadający swój urok z masą naprawdę kapitalnych zdjęć. Do tego Max Schreck stworzył na ekranie fenomenalną kreację.

YanYool99 6

Trochę zaprzepaszczony potencjał przez za dużo sztuczności niestety. Główna kreacja wypada przyzwoicie, czego nie można powiedzieć chociażby o końcówce.

Khaosth 7

Nastrój grozy jest bardzo dobrze kreowany. Dobra gra światłem i cieniem, dobre charakteryzacje i dobrze odegrany agent Cock. Nie podzielam zachwytu nad Schrecki

wazka16 8

Stary film podzielony na akty jak w teatrze+sceny wyróżniające się kolorami.Dobra rola Schrecka oraz pozostałych aktorów.Akcja filmu wlecze się. Wampiry.

Abraham_Van_Helsing 10

Wdowa po Stokerze kontratakuje! – Florence Stoker, wdowa po Bramie Stokerze, wytoczyła Murnauowi proces o nielegalne wykorzystanie powieści jej męża. Proces ten wygrała, a Murnau musiał zapłacić odszkodowanie i zniszczyć wszystkie kopie filmu. Film jednak przetrwał gdyż zachowało się kilka kopii, według różnych wersji pochodzące z nielegalnych źródeł bądź z innych krajów, w których film był wyświetlany.

Więcej informacji

Proszę czekać…