Niezwykła, poruszająca historia uzależnionego od narkotyków ulicznego grajka Jamesa Bowena, któremu w powrocie do rzeczywistości i normalnego życia pomógł... kot. Rudy, pewny siebie, chadzający (jak to kot) własnymi ścieżkami, niezależny, chimeryczny kot o najbardziej zwykłym imieniu - Bob. Ale to wszystko, co jest w nim zwykłego.
Małgorzata Czop użytkownik
  • 7

Kot Bob i ja zasługuje na miano przyjemnego głosiciela dobrej nowiny, pokazując, że każdy zasługuje na drugą szansę. Prawdziwy feel-good movie. przeczytaj recenzję

"Kot Bob i ja" to nie tylko film dla fanów kotów. To głównie kino dla lubiących wzruszenie i moralne przemiany, po prostu historia rudego kota i jego człowieka. przeczytaj recenzję

Marcin Andrys krytyk

Obraz Rogera Spottiswoode’a to niezwykle ciepła produkcja, wlewająca nadzieję, ale też pokazująca, że nie można spisywać nikogo na straty. Kino naiwne, acz urokliwe, z całkiem niezłymi piosenkami. przeczytaj recenzję

Więcej informacji

Proszę czekać…