Solomon zostaje wygnany z klasztoru, gdzie próbował odkupić swoje winy i skryć się przed złem. Tułając się po Anglii spotyka rodzinę purytan, z którą zabiera się w dalszą podróż. Kilka dni później Crowthorntowie zostają zaatakowani przez sługi Malachiego. Po krótkiej walce jedna z córek zostaje porwana, a reszta rodziny zabita. Solomon poprzysięga umierającemu Williamowi, że odnajdzie Meredith i uwolni ją z rąk Malachiego.

Może nie rewelacyjne, ale na pewno warte uwagi. 8

Po latach w końcu na ekrany kin trafia trzeci z Howardowskich bohaterów. Solomon Kane nie był może tak znany jak choćby legendarny Conan czy Czerwona Sonja, ale przez lata dosłużył się całkiem dobrego miejsca w kanonie fantasy. Teraz Michael J. Bassett proponuje nam jego filmową wersję, nieco odbiegająca od książkowego oryginału.

Solomon Kane: Pogromca zła (2009) -

Jak już wspomniałem scenariusz pisano bardzo luźno opierając się na opowiadaniach i właściwie poza samą postacią Solomona, jego strojem, zachowaniem i tym podobnymi detalami nie ma on z nimi nic wspólnego. Nasz bohater bowiem musi zmierzyć się ze sługami zła panoszącymi się po jego własnym domu. Ciekawie ukazano postać Kanea. Jest to człowiek doświadczony przez życie, pragnący za wszelką cenę odkupić dawne winy. Kiedy nie wychodzi mu z modlitwą, pozostaje miecz i tępienie sług zła, choć jego dusza i tak jest potępiona, a po śmierci trafi do piekła.

Jak przystoi dobremu fantasy nie brak tu porządnej akcji, mnóstwa bijatyk i hord potworów. Tych ostatnich mamy znaczną różnorodność, od potępionych sług Malachiego, przez samego czarodzieja i jego demony, do wychodzących z luster zjaw i ghuli, aż po oszpeconego brata.

Solomon Kane: Pogromca zła (2009) -

Wielki plus należy się Jamesowi Purefoyowi za kreację Solomona. W jego wykonaniu postać ta „ożywa” i nadaje obrazowi realistośći. Co do reszty obsady to również nie mam większych zastrzeżeń i na tym polu film wychodzi obronną ręką.

Pochwalić można również montażystów. Mamy tu sporo ujęć bohaterskiego Kanea np. idącego wśród ognia co wygląda może nieco patetycznie ale jakże widowiskowo i rewelacyjnie.

Solomon Kane: Pogromca zła (2009) -

Co prawda krew leje się gęsto, a trup ściele setkami, ale do Władcy pierścieni niestety sporo brakuje. Może mając większy budżet można by się pokusić o coś innego, ale i tak w filmie widać te 45 milionów.

Sumując film jest pozycją obowiązkową dla każdego fana fantasy, ale nie tylko. Będzie to na pewno ciekawe półtorej godziny, zostające na dłużej w pamięci. Stworzony dobry, mroczny klimat i wpasowująca się w niego muzyka znacznie podnoszą jego walory. Niestety nie jest tak cukierkowo i zdarzają się również błędy, a ciągłe wychodzenie bez szwanku z sytuacji zdawało by się bez wyjścia może denerwować.

1 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 20
pajki_filmaniak 6

niezły film troszkę spodziewałem się lepszego filmu po znakomitym początku ale spoko 6/10

Mrozikos667 2

Scenariusz jest tak dalece bezsensowny, że aż prawie fascynuje. Sposób, w jaki spektakularnie skopano montaż i efekty, również może wzbudzić szczery podziw.

mortas80 5

5/10 – no słabo.po fajnym początku była długa pauza w fajności.potem…
ale jak głosi moje motto:nie dowiesz się jak nie spróbujesz.

Marcon73

fajny-polecam – Ciekawe kino przygodowo-fantastyczne.Nie sposób się nudzic,warty obejrzenia 9/10

master602 8

8/10 – dobry filmik fantasy trzyma w napięciu przez cały film polecam

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Proszę czekać…