Skandaliczny film Martina Scorsese na podstawie powieści greckiego pisarza Nikosa Kazantzakisa. Przedstawia zdecydowanie ludzką naturę Jezusa Chrystusa. Jako Syn Boży ma do wypełnienia na ziemi misję. Musi jednak stawić czoła największej z dotychczasowych pokus - kobiecie. Wybiera ziemskie życie u boku Marii Magdaleny.
Według mnie jeden z najlepszych filmów, jakie nakręcił sam Martin Scorsese. "Ostatnie kuszenie Chrystusa" to film o Jezusie, który mógł być jak każdy z nas. Uważam, że każdy też ma prawo wierzyć w to, co chce. Nawet ateiści mają swojego Boga. To nie jest tak, że całkowicie pomijają dane słowo. Tylko inaczej go rozumieją, aniżeli Ci wierzący. Prawdziwa plejada aktorska – Willem Dafoe w roli Jezusa Chrystusa, Harvey Keitel w roli Judasza, Roberts Blossom (dziadek z łopatą z pierwszej części Kevina) czy David Bowie jako Poncjusz Piłat sprawiają, że seans będzie przeżyciem niezapomnianym. Muzykę do tego filmu napisał nie byle kto, bo były frontman i perkusista zespołu Genesis – Peter Gabriel (który to swego czasu kumplował się z Philem Collinsem). Gorąco polecam każdemu mądremu człowiekowi. 8+/10
Piękna obrazoburcza wizja, którą każdy prawdziwy chrześcijanin wyśmieje, bo przecież było inaczej. Iks de. Jednak sporo uproszczeń, ale dobra robota Martina.
Ten film to z jednej strony to czego boją się katolicy, z drugiej to o czym marzyli ateiści. Wszystko jest kwestią wyboru i własnej oceny. Film-arcydzieło.
Według mnie jeden z najlepszych filmów, jakie nakręcił sam Martin Scorsese. "Ostatnie kuszenie Chrystusa" to film o Jezusie, który mógł być jak każdy z nas. Uważam, że każdy też ma prawo wierzyć w to, co chce. Nawet ateiści mają swojego Boga. To nie jest tak, że całkowicie pomijają dane słowo. Tylko inaczej go rozumieją, aniżeli Ci wierzący. Prawdziwa plejada aktorska – Willem Dafoe w roli Jezusa Chrystusa, Harvey Keitel w roli Judasza, Roberts Blossom (dziadek z łopatą z pierwszej części Kevina) czy David Bowie jako Poncjusz Piłat sprawiają, że seans będzie przeżyciem niezapomnianym. Muzykę do tego filmu napisał nie byle kto, bo były frontman i perkusista zespołu Genesis – Peter Gabriel (który to swego czasu kumplował się z Philem Collinsem). Gorąco polecam każdemu mądremu człowiekowi. 8+/10