Akcja przenosi widza do roku 1964 na tereny katolickiej szkoły w Bronxie. Uczelnią zarządza surowa i wierna zasadom siostra Alojza (Meryl Streep). Jej przeciwieństwem jest uczący w szkole koszykówki, beztroski ojciec Flynn (Philip Seymour Hoffman). Z czasem niechęć Alojzy do Flynna narasta, zwłaszcza gdy dowiaduje się, że jeden z jej uczniów spotyka się z księdzem. Alojza oskarża Flynna o molestowanie seksualne.

Dobra fryzura i pogaduszki o gotowaniu

Streep, by przygotować się do roli, rozmawiała z wieloma zakonnicami, w tym z pierwowzorem siostry James, siostrą Peggy. Wzorowała się także na swych dawnych nauczycielach, których pamiętała ze szkoły. Tak, lubię swoją bohaterkę – przyznała. – Oczywiście, kieruje się ona sztywnymi zasadami. Ale jest jednocześnie bramą, która nie przepuszcza zła do dzieci. Jestem przekonana, że już uprzednio z takim złem miała do czynienia. Chociaż Streep nie należy do żadnego kościoła, nie uważa, by film był atakiem na katolicyzm. Mówi się, że katolicyzm to „klub starych chłopców”. Myślę, że tak jest, ale czy inaczej jest w przypadku mediów, wielkiego biznesu czy Senatu? – pytała retorycznie. I dodawała żartobliwie: Granie zakonnicy miało jeszcze jedną zaletę: żadnych kłopotów z układaniem fryzury. Natomiast Hoffman nie zagłębiał się w życie księży ani w historię kościoła. To, jego zdaniem, nie było potrzebne do tej roli. Według niego, bycie księdzem czy siostrą zakonną to wybór, który należy szanować i który można zrozumieć. Prowadzi do zobowiązań, ale z drugiej strony daje pewnego rodzaju wolność, zwłaszcza od spraw materialnych. Oczywiście, trzeba umieć z tej szansy skorzystać. O pracy ze Streep, z którą już występował w teatrze w „Mewie” Czechowa, mówił: Jeśli chodzi o Meryl – to wiadomo: ona zawsze prowadzi. Moim zadaniem jest dotrzymać jej kroku.

Viola Davis pierwszy raz pracowała u boku Streep. Była trochę sparaliżowana. Ale tylko początkowo – zaznaczała. – Wiadomo, że Streep jest perfekcyjna. Ale wkrótce, podczas prób zrozumiałam, że uprawia aktorstwo, jak my wszyscy, i nic nie przychodzi jej bez wysiłku. Ale ma wielki, cenny dar: potrafi słuchać. Zabawne, że pomiędzy zdjęciami i próbami nie wyrażałam jej swego podziwu (jak zamierzałam), ale rozmawiałyśmy o... gotowaniu. To jednak naturalne. Zwłaszcza, że w takim filmie gra się w stanie dużego napięcia i koncentracji. Więc trzeba je jakoś rozładować. Co do Amy Adams, reżyser był pod wrażeniem jej energii i talentu. Przyznał jednak, że napotkali na pewne trudności. Jest w filmie ważna scena, kiedy Amy wygłasza potężną przemowę skierowaną do Meryl. Zrobiliśmy jedenaście dubli, podczas gdy zwykle robimy trzy. Ale jest to wyjątkowo trudna scena. Trzeba uchwycić właściwy ton i go utrzymać. Więc ten jedyny raz musieliśmy popracować z Amy trochę dłużej.

Operatorem został wybitny mistrz kamery, Brytyjczyk Roger Deakins (sześciokrotnie nominowany do Oscara, stały współpracownik braci Coen). Pierwsze recenzje dowodzą, że powstał film ważny, perfekcyjnie zagrany, z wielkimi szansami na Oscary, zwłaszcza aktorskie.

W Polsce z sukcesem zaprezentowano „Wątpliwość” podczas otwarcia ubiegłorocznego XVI Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych – Camerimage.

Gorący temat, mądra sztuka

Film jest ekranizacją sztuki wyróżnionej nagrodą Pulitzera w 2005 roku. Na Broadwayu wystawiono ją 525 razy! Dramat zdobył także cztery prestiżowe nagrody Tony, we wszystkich najważniejszych kategoriach.

Shanley zajmuje się dramatopisarstwem już od dawna, ale najbardziej znany jest dzięki błyskotliwej komedii romantycznej „Wpływ księżyca” z Cher i Nicolasem Cagem, do której napisał scenariusz nagrodzony w 1987 roku Oscarem. Jego filmowym debiutem był niezwykle inteligentny scenariusz „Five Corners” (TVP: „Dzielnica pięciu narożników”, 1987, w reżyserii Tony’ego Billa z Johnem Turturro i Jodie Foster). Potem pracował jako scenarzysta między innymi przy filmach: „Alive. Dramat w Andach” (1993, oparta na faktach opowieść o rozbitkach z samolotu, którzy, czekając na pomoc, dopuścili się kanibalizmu) czy „Na żywo z Bagdadu” (TV, 2002, historia amerykańskich dziennikarzy śledzących wojnę w Zatoce Perskiej w 1991 roku). Jednocześnie był nadal aktywny jako dramatopisarz. Jego sztuki, takie jak „Savage in Limbo” czy „Danny and the Deep Blue Sea”, wystawiane były w repertuarowych teatrach amerykańskich od początku lat osiemdziesiątych i grane z reguły z powodzeniem. Shanley, jeśli było to tylko możliwe, siadał na krześle reżysera.

Tym razem po raz pierwszy w swej długiej karierze dramaturga zdobył aż tyle najważniejszych nagród. Zwracano przy tym uwagę na doskonale nakreślone, niejednoznaczne postaci. Nawiasem mówiąc, Shanley, nowojorczyk, na wylot znający „złe dzielnice”, z podobnej katolickiej szkoły został kiedyś usunięty.

Placówką kieruje oschła i wręcz apodyktyczna siostra Aloysius. Jest głęboko przekonana, że dobre wychowanie jest efektem trzymania się dyscypliny oraz ustalonych i ściśle przestrzeganych zasad. Usłyszawszy od jednego z pracowników, że wszyscy – zarówno nauczyciele, jak i uczniowie – panicznie się jej boją, siostra Aloysius uznaje to za komplement. Jej wiara w Boga i katolicki model wychowania wydają się twarde jak skała. W przeciwieństwie do swej przełożonej, ojciec Flynn, jest dobrodusznym nauczycielem, który łamie sztywne hierarchie, lubi się śmiać i żartować z wychowankami. Siostra Aloysius nie darzy go sympatią. Jej niechęć pogłębia się, gdy od nerwowej, młodej siostry James dowiaduje się, że jeden z uczniów wyszedł ze spotkania ze swym nauczycielem bardzo wzburzony, a w dodatku czuć było od niego alkohol. Siostra Aloysius podejrzewa, że ksiądz częstował chłopaka winem mszalnym i być może uwodził. Postanawia więc w tej sytuacji zareagować bardzo zdecydowanie.

Jak pisali amerykańscy krytycy teatralni, do tego momentu sympatia publiczności jest lokowana jednoznacznie po stronie ojca Flynna. Aloysius nie ma – wydawałoby się – żadnych dowodów winy swojego przeciwnika, poza przypuszczeniami i instynktowną nieufnością, poza tym jest zimna i wręcz odstręczająca. A zatem jeszcze jedno ostrzeżenie przed „polowaniem na czarownice”? Wkrótce jednak okazuje się, że nic nie jest takie jasne i proste. Ojciec Flynn w błyskotliwej rozmowie z siostrą ostro odpiera zarzuty, pokazując, że wcale nie jest osobą tak łagodną i serdeczną, jak by można przypuszczać. Wkrótce uruchamia też swoje rozległe znajomości w kurii i władzach szkoły, w tamtych czasach zdominowanych całkowicie przez mężczyzn. Te działania skutecznie paraliżują akcję jego przełożonej i uniemożliwiają podjęcie przez nią jakichkolwiek kroków, nawet gdyby słuszność leżała po jej stronie. W dodatku matka chłopca, rzekomo zdeprawowanego przez księdza, wezwana na rozmowę do siostry Aloysius kategorycznie odmawia współpracy. To prawda, że jej syn najprawdopodobniej jest homoseksualistą (co jednak niczego jeszcze nie dowodzi), ale przede wszystkim jest jedynym czarnoskórym uczniem w szkole, przez co i tak ma mocno utrudniony kontakt z innymi dziećmi. Matce zależy przede wszystkim na tym, żeby chłopak zdobył dobre wykształcenie i zrobił karierę w świecie kontrolowanym przez białych. A do tego potrzebna jest pokora i zręczność. Homoseksualizm jej latorośli czy sugerowany potajemny romans z księdzem mają dla niej drugorzędne znaczenie.

Wątpliwości pojawia się zatem coraz więcej. Jednoznacznej odpowiedzi, jak było naprawdę i czyje postępowanie jest słuszne, widzowie nie powinni się spodziewać. Ale w tym właśnie – jak pisali liczni krytycy – tkwi wartość tego utworu. Podobno wielu recenzentów obejrzało inscenizację kilka razy; najpierw, po premierze, w Manhattan Theatre Club na off-Broadwayu (w listopadzie 2004), a potem po przenosinach na Broadway w Walter Kerr Theatre, wiosną następnego roku. Wszyscy zgodni byli co do tego, że sztuka jeszcze zyskała na mocy i wyrazistości, a to nie jest wcale regułą.

Matthew Murray z „Talkin’ Broadway” (31.03.2005) napisał, że oglądając dramat powtórnie, był skłonny przyznać rację nie tej stronie konfliktu, za którą opowiadał się za pierwszym razem. W tym, że „Wątpliwość” odniosła tak znaczący sukces, duża była zasługa nowojorskich wykonawców – Briana O’Byrne’a jako ojca Flynna i Cherry Jones w roli siostry Aloysius, którzy stworzyli powszechnie chwalone, wielowymiarowe kreacje. Doceniono też i autora. Uznano, że sztuka ma żelazną, klasyczną konstrukcję, ale i inne znaczące walory.

Recenzent „New York Daily News” (31.03.2005) pisał, że Shanley skutecznie przeciwstawił się współczesnej manierze opisywania ludzi, którzy za nic mają wszelkie etyczne i obyczajowe konwencje. Główną bohaterką sztuki uczynił kobietę, która miała odwagę i determinację, by bronić swoich racji i zasad, choć łatwiej byłoby udawać, że się niczego nie dostrzega, usprawiedliwiając wszystko hasłami współczucia i tolerancji. Shanley poszedł więc w poprzek podziałów. Nie uległ naciskom poprawności politycznej, a zarazem krytycznie ukazał katolicką hierarchię. W Polsce sztukę zainscenizował Piotr Cieplak na deskach Teatru Polonia w Warszawie, z Aleksandrą Konieczną, Cezarym Kosińskim i Lidią Sadową w rolach głównych. Zebrał w większości doskonałe recenzje. Podkreślano (i za oceanem, i u nas), że sztuka daleka jest od łatwej publicystyki czy pogoni za skandalem. Mówi raczej o łatwości szybkiego i ostrego osądzania; sama kwestia niewinności czy winy schodzi na plan dalszy.

Najlepsi z najlepszych

Adaptacji filmowej podjął się słynny niezależny producent filmowy Scott Rudin, szef wytwórni Miramax. Reżyserię powierzył Shanleyowi i razem z nim zgromadził na planie plejadę wybitnych współpracowników. Shanley nie rwał się do powrotu za kamerę. Rudin, po klęsce jego poprzedniego filmu, namawiał go do powrotu wytrwale przez osiemnaście lat. Wreszcie mu się udało. Także dlatego, że był producentem sztuki.

Shanley wspominał, że do pisania skłonił go między innymi coraz niższy poziom dyskusji prasowych i telewizyjnych na drażliwe tematy. Ludzie skrajnie pewni swoich racji wrzeszczą bez ustanku na siebie. Nikt nie ma odwagi powiedzieć „nie wiem”. W większości filmów reżyserzy na koniec udzielają dobitnej odpowiedzi na zadane pytania. Naszym zamiarem było pozostawić publiczność z wrażeniem: jakie to dobrze postawione pytanie – komentował pisarz i zarazem reżyser. Pracując nad adaptację filmową, część scen zmienił, dodał nowe. Przyznał, że praca nad scenariuszem nie była łatwa. To najtrudniejszy tekst dla kina, jaki napisałem. Na każdej stronie pojawiały się problemy, także dlatego, że myślałem o tym jako reżyser. Sztuka oparta jest rzecz jasna na bardzo gęstym dialogu. Trzeba było oddać skomplikowane relacje pomiędzy postaciami, każdy ruch kamery musiał być przemyślany, służyć historii, którą opowiadaliśmy – mówił Shanley. Twórca nie ukrywał, że sztuka i film mają źródła w jego osobistych doświadczeniach i obserwacjach z Bronxu. Bronx stanowił enklawę klasy pracującej. Ludzie od dawna wyznawali te same wartości. Ale w latach 60. zaczęło się to gwałtownie zmieniać. Co przyniosło i dobre, i złe skutki. Trzeba pamiętać, że jeśli wyznajesz te same wartości co otoczenie, to także dzielisz jego ślepotę – komentował. Nie ukrywał, że postawę siostry Aloysius traktował z dużym zrozumieniem. Ona jest jak komendant na przeciekającej łodzi podwodnej, która może niebawem pójść na dno. Sprzeciwia się temu, co nadchodzi. I moim zdaniem ma dużo racji. Bywają dobre powody, żeby się sprzeciwiać. Jeśli uczyłeś na uczelni w Niemczech w 1931 roku, to nowością był Adolf Hitler… Jestem przekonany, że wiele cennych elementów z klasycznego wykształcenia zostało w naszym kraju po prostu zaprzepaszczonych. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że katolickie nauczanie często sprowadzało się do niebezpiecznego komfortu, przekonania, że katechizm daje na wszystko odpowiedzi. Nadchodzi przecież wiek, w którym staje się oczywiste, że tak nie jest. Reżyserowi udało się skompletować wymarzoną obsadę. Do roli Aloysius, która wymagała, jak mówił, „wielkiej siły i subtelności”, bez większego trudu pozyskał Meryl Streep (2 Oscary i 14 nominacji do tej nagrody), do której już wcześniej dotarła sława sztuki. Jako Flynn pojawił się jeden z najwybitniejszych aktorów swego pokolenia (Oscar za rewelacyjną rolę w filmie „Capote”, wybitne role między innymi w „Wojnie Charliego Wilsona” czy „Happiness”) Philip Seymour Hoffman. Siostrę James zagrała piękna i utalentowana Amy Adams („Wojna Charliego Wilsona”, „Zaczarowana”). Praca z dobrymi ludźmi, takimi jak Meryl i Phil jest o niebo łatwiejsza. Z Meryl mówimy tym samym językiem. Nie wtrącałem się za bardzo w jej wybory. Mieliśmy ten sam cel. Ale mogłem spokojnie powiedzieć: to nie wydaje mi się najlepsze, daj mi coś innego. I dostawałem to – wyznał Shanley.

O aktorach

Meryl Streep (siostra Aloysius)

Właśc. Mary Louise Streep. Urodziła się 22.06.1949 roku w Summit, stan New Jersey. Przez wielu uważana za najwybitniejszą żyjącą amerykańską aktorkę filmową. Początkowo marzyła o karierze w operze. Streep zadebiutowała w filmie fabularnym „Julia” Freda Zinnemana. Jej druga rola filmowa, u boku Roberta De Niro, w „Łowcy jeleni” Michaela Cimino, przyniosła aktorce pierwszą nominację do Oscara. Wróciła na scenę, by zagrać Katarzynę w „Poskromieniu złośnicy” u boku Raula Julii w Joseph Papp's Public Theater. Pojawiła się w allenowskim „Manhattanie", potem zwróciła na siebie uwagę w „Sprawie Kramerów" Roberta Bentona. Postać kobiety, która próbuje odnaleźć swe miejsce w życiu, również dzięki wsparciu Dustina Hoffmana, przyniosła jej Oscara za najlepszą rolę drugoplanową.

Od tej chwili Streep pracowała z najlepszymi reżyserami, takimi jak Karel Reisz („Kochanica Francuza"), Mike Nichols („Silkwood”, „Zgaga”, „Pocztówki znad krawędzi”), Alan J. Pakula („Wybór Zofii”), Robert Zemeckis („Ze śmiercią jej do twarzy") czy Sydney Pollack („Pożegnanie z Afryką”). W ciągu ostatnich lat Meryl Streep zagrała tak różnorodne postaci, jak nieustępliwa matka trudnego nastolatka („Pokój Marvina"), kobieta, której choroba pozwala zbliżyć się z dorosłą córką ("One True Thing"), włoska imigrantka nawiązująca romans z przyjezdnym fotografem („Co się wydarzyło w Madison County"), irlandzka stara panna z lat 30. („Taniec ulotnych marzeń”). W 1997 roku Streep nominowano do nagrody Emmy za „First... Do No Harm”, sztukę telewizyjną, w której zagrała i którą współprodukowała. Z sukcesem wystąpiła w słynnym miniserialu HBO według znanej sztuki Tony'ego Kushnera „Anioły w Ameryce" w reżyserii Mike'a Nicholsa.

W 2002 roku Streep powróciła na scenę w „Mewie” Antoniego Czechowa. Reżyserem spektaklu w doborowej obsadzie (Kevin Kline, Natalie Portman, John Goodman), w ramach New York Shakespeare Festival w Central Park, był Nichols. Znana z perfekcyjnego przygotowywania się do roli i wielkiej zdolności do naśladowania niemal każdego akcentu, Streep jest żoną rzeźbiarza, Dona Gummera. Mają czworo dzieci.

Philip Seymour Hoffman (ojciec Brendan Flynn)

Jeden z najbardziej wszechstronnych i uzdolnionych aktorów amerykańskich, teatralnych i filmowych. Zdobywca Oscara za fenomenalny występ w tytułowej roli w filmie „Capote”, nominowany do Oscara za występ w „Wojnie Charliego Wilsona”. Urodził się 23.07.1967 roku w Fairport, w stanie Nowy Jork. W teatrze zaczął występować w szkole średniej. Ukończył prestiżową New York’s University Tisch School of Arts. Odnosił sukcesy w teatrze, min. w sztukach „True West” Sama Sheparda, „Mewie” Antoniego Czechowa czy „Kupcu weneckim” Williama Szekspira. Jest związany z Mimi O’Donnell, z którą ma troje dzieci. Jego brat Gordy Hoffman jest scenarzystą. Od 22 roku życia jest abstynentem. Oto jego aktorskie credo: „Aktorzy są odpowiedzialni wobec postaci, które grają. Nie mają ich osądzać, ale uczciwie, z całym twórczym zaangażowaniem, odtworzyć. Wtedy jest szansa, że nawet jeśli postać jest odstręczająca, widz nie odwróci od niej wzroku, tylko postara się ją zrozumieć”.

Amy Adams

Urodziła się 20 sierpnia 1974 roku, w bazie wojskowej w Vicenza, we Włoszech, w rodzinie wojskowego, który także występował jako aktor-amator. Amy swe pierwsze kroki w aktorstwie stawiała, występując w sztukach granych w restauracjach, najpierw w Colorado, a potem w Chanhassen Diner Theater w Minnesocie. Przełomowym momentem w jej karierze była główna rola w filmie „Junebug” w 2005 roku.

O twórcach filmu

John Patrick Shanley (reżyseria i scenariusz)

Scenarzysta i dramaturg, reżyser teatralny i filmowy. Urodził się 3.10.1950 roku na nowojorskim Bronxie. Usunięty z katolickiej szkoły w Nowym Jorku ukończył prywatną Thomas Prep School w Harrisville. Studiował na Uniwersytecie Nowojorskim, z przerwą na odbycie służby wojskowej. Na swych przeżyciach oparł scenariusz intrygującego thrillera „Five Corners” (TVP: „Dzielnica pięciu narożników”). Zdobył Oscara za „Wpływ księżyca” (1987). Nigdy jednak nie ograniczył się do scenopisarstwa, choć ma na koncie dwanaście, przeważnie znaczących, scenariuszy. Po nieudanej próbie reżyserskiej poświęcił się pisaniu scenariuszy i sztuk teatralnych, które sam często reżyserował. Stworzył ich ponad dwadzieścia. Sukcesy odniosły m. in. „Welcome to the Moon” (1982), „Women of Manhattan” (1986), „The Wild Goose” (1995), „Dirty Story” (2001) czy „Defiance” (2003), ale największym triumfem stała się „Wątpliwość”. Jest sceptyczny wobec Hollywood. „Sława jest jak heroina, bycie w centrum uwagi, bycie celebrity oraz pieniądze równie silnie uzależniają. Rosłem w sąsiedztwie ludzi uzależnionych od heroiny. Dlatego chcę zachować dystans wobec tego wyścigu”. Karierę utrudniły mu problemy zdrowotne – oślepł na jedno oko, zaczął tracić widzenie w drugim. Uratował wzrok dzięki serii ryzykownych operacji.

Więcej informacji

Proszę czekać…