Benek jest dumną gęsią, beztroskim kawalerem i pozwalającym sobie na wszystko lekkoduchem. Zdecydowanie woli podniebne akrobacje i kaskaderskie popisy od ćwiczeń przed czekającą go migracją do ciepłych krajów. Podczas jednego z popisowych przelotów Benka coś idzie nie tak i gąsior wpada prosto w stado kaczątek. W wyniku wypadku dwa pisklaki zostają oddzielone od reszty swoich braci i sióstr a główny bohater ulega kontuzji, która nie pozwala mu na wzbicie się w powietrze. Zamiast dalej latać – zmuszeni będą człapać. Benek musi teraz zadbać o maluchy i wspólnie z nimi wyrusza w podróż życia – przez malownicze góry, wspaniałe jeziora, bambusowe lasy i jaskinie pełne tajemnic. Dzięki tej przygodzie, Benek przekona się o sile bezwarunkowej miłości i stanie się dla kaczątek najlepszym ojcem na całym ptasim świecie.
Redaktor na FDB.pl oraz innych portalach filmowych. Pisze, czyta, ogląda i śpi. Przyłapany, gdy w urzędzie w rubryczce "imię ojca" próbował wpisać Petera Greenawaya.

Baśń o brzydkim kaczątku sprzed prawie 250 lat wymagała uwspółcześnienia – to, zesłane w postaci animacji, spełnia edukacyjny wymiar niemal w 100%. Uczy tolerancji i akceptacji, zamiast wykluczenia. 6

Kaczkom z gęsiej paczki z pewnością brakuje wiele. Humor przejada się w pewnym momencie, a jego miejsce zastępuje szara nuda. Nie ulega jednak wątpliwości, że w samym przesłaniu to mądra i wartościowa animacja dla młodych. Z jednej strony nalega na rozwijanie własnych ścieżek w życiu, z drugiej: oponuje przed egocentryzmem.

Kaczki z gęsiej paczki (2018/I) -

Niełatwo jest być członkiem tradycjonalistycznego stada, które ponad wszystko wielbi ustandaryzowanie się do norm. Na własnych piórkach przekona się o tym Benek – główny bohater Kaczek z gęsiej paczki. Zwierzę od pierwszych scen powinno skupić uwagę młodszej widowni. Jest wygadany i nonkonformistyczny – w typie dziecka, które włada rówieśnikami na szkolnym podwórku i wyznacza kolejną zabawę. Brakuje mu jednak ogłady, przez co staje się utrapieniem dla patriarchalnej głowy stada. Później, rozwijając własne skrzydła niczym Ikar, przesadza w prędkości latania. W wyniku kolizji uszkadza skrzydło i musi podjąć indywidualną, gęsią odyseję lądem do bezpiecznego miejsca zlotu stada.

Po drodze bohater nauczy się wyrażać empatię względem bliskich oraz innych zwierząt w jego otoczeniu. Wszystko za sprawą adopcji dwojga małych kacząt. Podobnie jak miało to miejsce w znanej baśni Hansa Christiana Andersena, także tutaj odbiorcy otrzymują jasno zakomunikowany kontekst ras i gatunków, zobrazowany na przestrzeni ptasiego świata. O ile jednak brzydkie kaczątko zostało definitywnie wykluczone ze swojej kwaczącej rodziny przez inny kolor piór (schronienie odnajdując dopiero pod skrzydłami „swoich”), tak tutaj pisklaki są zaadoptowane przez gęsi bez najmniejszego gęgania. Znakomicie! Baśń sprzed prawie 250 lat wymagała uwspółcześnienia – to, zesłane w postaci amerykańskiej animacji, spełnia swój edukacyjny wymiar niemal w 100%. Uczy tolerancji i akceptacji, zamiast wykluczenia.

Kaczki z gęsiej paczki (2018/I) -

Swoją drogą Kaczki z gęsiej paczki posiadają też jednego z najbardziej przerażających antagonistów animacji dla dzieci z kilku ostatnich lat. Kot z rozdwojoną jaźnią swoją edukację w przerażaniu widzów pobierał u Golluma. Złoczyńcy z Coco albo czarne charaktery z Iniemamocnych to przy nim amatorzy zła. Łobuzy, dzwoniące do drzwi, a potem uciekające z podwórka w podrygach nerwowego śmiechu. Schizofreniczny kot sprawdza się w straszeniu młodych – równie skutecznie działa na dorosłych. Zwłaszcza kiedy fabuła zwiastuje mrok, a pośród drzew świeci się niepokojące, czerwone oko zwierzęcia. Warto jednak dodać, że prócz makabrycznego splendoru nie wnosi on zbyt wiele do całokształtu fabuły.

Nie zabrakło też kilku absurdalnych wątków, jak wizyta łasicy reggae – w takich scenach na wierzch wychodzą ukryte w filmie złoża tematyki dla dorosłych. Uwidaczniają się zarówno w doborze repertuaru żartów, jak i samym przesłaniu danych scen czy całych sekwencji.

Kaczki z gęsiej paczki (2018/I) -

Skoro jednak przy żartach i dowcipach jesteśmy… Zupełnie inaczej patrzyłbym na humor Kaczek z gęsiej paczki, gdyby Benek nie przemawiał głosem Macieja Stuhra. Ekspresja aktora wyciska cały dowcip z nieco czerstwego scenariusza filmu. Niestety, osoba dubbingująca nie ma tutaj właściwie z czego żartować. Albo Maciej Stuhr uniósł już cały komediowy ciężar sceny, albo napisane żarty są niecelne. Wiecie, to ten rodzaj animacji, w której niemal każdy humorystyczny akcent ma związek ze zwierzęcym pochodzeniem bohaterów. Po pierwszych 30 minutach leciutko się uśmiechałem, kwadrans później drgał mi tylko kącik ust – dalej było jeszcze gorzej.

W nawiązaniu do mojej recenzji filmu Pech to nie grzech: Kaczki z gęsiej paczki stanowią jeden z nielicznych przypadków w historii polskich tłumaczeń oraz szeroko rozumianych nazw filmów, kiedy śmiało mogę rekomendować Wam rymujący się tytuł. To dobre i spełnione kino drogi z zadziornym, przygodowym pazurem. Ważny jest przekaz, rekonstruujący klasyczną baśń o brzydkim dzieciątku. Szkoda zatem, że kawalarz od pisania gagów nie wywiązał się z zadania. Humor i ekspozycja przestrzeni leżą w Kaczkach z gęsiej paczki – zaprzepaszczona została zwłaszcza druga z wymienionych przeze mnie wad. Akcja animacji rozgrywa się w Chinach. Szkic tamtejszej kultury aż się prosi o barwne wypełnienie.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Proszę czekać…