Uznana za czarownicę i jako sierota bezbronna wobec oskarżeń, dziewięcioletnia Shula zostaje wysłana do obozu dla wiedźm. Wykluczone ze wspólnoty, odizolowane kobiety zmuszane są do ciężkiej pracy i traktowane jako turystyczna atrakcja (kilkoma satyrycznymi scenami reżyserka właściwie "pozamiatała" – by trzymać się akcesoriów wiedźm – sprawę tzw. turystyki cierpienia wiodącej szlakami przemocy i biedy). Każda z czarownic ma przytwierdzoną do pleców białą szarfę – po to, by nie mogła odlecieć.