Nastoletnia Sabrina musi zdecydować, czy bliżej jej do rodzinnego świata czarownic, czy raczej do ludzkiego świata przyjaciół. Na podstawie komiksu wydawnictwa Archie.
Jako fanka „Sabriny nastoletniej czarownicy”z lat 90-tych pomyślałam, że nową wersję muszę obowiązkowo obejrzeć. Obejrzałam, ale raczej nie będę dalej oglądać. Nie mogę się odnaleźć w tym tak odmiennej, mrocznej konwencji. Uwielbiałam „Sabrinę” jako sitcom, coś lekkiego, komediowego (Melissa Joan-Hart nadawała się idealnie do tej komediowej roli, podobnie jak obie ciotki i mój ukochany Salem). Wydaje mi się, że ten serial się może spodobać, ale tylko osobom, które „starej” Sabriny nie widzieli. Old Sabrina rules!!! Nie wiem, może mam po prostu duży sentyment do seriali z lat 90-tych i nie przemawiają do mnie współczesne wersje? Jak dla mnie to już nie ta sama magia…
Niestety z sezonu na sezon jest coraz gorzej. Poziom sezonu 3 jest na poziomie Disneyowskich seriali dla młodzieży. Śpiewają i tańczą, coś strasznego. Stroje są fatalne. Ubiór Sabrina w piekle… Zniknęła gdzieś ta nutka mroczności, teraz jest cukierkowo.
Klimat część fabuły i Shipka rewelacja ale źle ukazana walka o rownouprawnienie wolność orientacji itp psują cały efekt. Czekam na kolejne sezony ale boję się że będzie gorzej.
Jako fanka „Sabriny nastoletniej czarownicy”z lat 90-tych pomyślałam, że nową wersję muszę obowiązkowo obejrzeć. Obejrzałam, ale raczej nie będę dalej oglądać. Nie mogę się odnaleźć w tym tak odmiennej, mrocznej konwencji. Uwielbiałam „Sabrinę” jako sitcom, coś lekkiego, komediowego (Melissa Joan-Hart nadawała się idealnie do tej komediowej roli, podobnie jak obie ciotki i mój ukochany Salem). Wydaje mi się, że ten serial się może spodobać, ale tylko osobom, które „starej” Sabriny nie widzieli. Old Sabrina rules!!! Nie wiem, może mam po prostu duży sentyment do seriali z lat 90-tych i nie przemawiają do mnie współczesne wersje? Jak dla mnie to już nie ta sama magia…