Jeden z najmodniejszych miejskich posiłków jest jednym z bohaterów tego pokazywanego w programie tegorocznego Kina Kulinarnego w Berlinie filmu. Drugim bohaterem jest gotujący tę tradycyjną azjatycką zupę kucharz Masato, który po nagłej śmierci ojca, wyrusza do Singapuru, skąd pochodzi jego matka. Na miejscu odkrywa rodzinne sekrety oraz uczy się, że jedzenie nie tylko krzepi ciało, ale też duszę.
Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

Ramen. Smak wspomnień to dzieło uroczo nasycone nostalgią, przekonaniem że nie ma przyszłość bez przeszłości w oparach kultury azjatyckiej. Niezobowiązujące, lekkie, ale smakowite danie. 6

Odnajdywanie niezbędnej więzi i swoich korzeni do zwiększenia świadomości swojego jestestwa w oparach kuchni azjatyckiej? Pod pretekstem kulinarnej przygody, przez żołądek do pamięci, historię o znaczeniu tradycji w ludzkim życiu serwuje nam film Ramen.Smak wspomnień. Ciężar filmu nie jest wielokrotnie adekwatny do opowiadanej historii i jest dosyć lekkostrawnym daniem, ale oddanie charakteru, specyfiku i kulturowej więzi oraz oryginalności danej społeczności jest zarysowany, że palce lizać!

Ramen. Smak wspomnień (2018) - Takumi Saitoh

Wyruszamy razem z młodych kucharzem Masato, który po śmierci swojego ojca zdobywa się na sentymentalną podróż. Czuje, że tego potrzebuje. By wiedzieć więcej o sobie, musi dowiedzieć się więcej o swojej rodzinie. Czerwony notatnik, który znalazł wśród pamiątek jest jedną z niewielu po jego matce. Zmarła, kiedy Masato miał 10 lat, a ojciec nie był specjalnie wylewnym człowiekiem. Dlatego chłopak wyruszy do rodzinnego miasta matki, by uzupełnić wiele luk w swojej przeszłości. To historia, która zaangażuje różne zmysły i pokaże trudy komunikacji między pokoleniami.

Czuła opowieść o poszukiwaniu przepisu na tradycyjną zupę robioną przez jego rodzinę, jest przenośnią wędrówki w celu odnalezienia przepisu na ciąg dalszy w życiu. Film przygląda się uważnie procesom przygotowywania złożonych dań kuchni lokalnej, ale również nachyla się nad potrzebą poznania przez człowieka swojej historii, relacji innych, które kształtowały jego. Jak książka kucharska i pamiętnik jego matki są ważne i się ze sobą splatają w tej kulturze. Jednak dania przygotowywane i smakowane przez niego podczas tej wędrówki są bardziej skomplikowane i z większą dbałością zrobione, niż narracja samego filmu. Trochę prowadzą nas migawki i lapidarny charakter opowieści, która nie daje nam poczuć skali problemów i spenetrować wnętrza bohatera. Soczystość i walory tego filmu o wiele bardziej się spełniają na poziomie refleksji o dziedzictwie na talerzu, niż tym duchowym. Ramen. Smak wspomnień jest bardzo hipnotyzujący, ale apetyt zostaje tutaj rozbudzonym i nie w pełni zaspokojony. To kino poruszające się po powierzchni, atrakcyjne, otumaniające chwilami i pobudzające wyobraźnię, ale bardziej w stronę kulinarną, niż refleksyjną.

Ramen. Smak wspomnień (2018) - Seiko Matsuda

Ramen. Smak wspomnień potrafi oglądać się za siebie i stworzyć utwór wspomnieniowy udowadniający, że przyszłość bez poznania przeszłości może być uporczywa i niespokojna. Jednak brakuje nerwu w tym opowiadaniu, większego wymiaru i trochę smaku. Z pewnością posiłki w filmie doprawili świetnie, ale produkcja mogłaby być intensywniejsza. To świetny, niepowierzchowny i szczegółowy wgląd w kulturę, zwrócenie uwagi na pejzaże i doskonałe odmalowanie wartości, ale wątek osobisty zostaje gdzieś wśród tego w tyle i to co nas powinno interesować najbardziej, średnio przykuwa naszą uwagę.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Proszę czekać…