Od wydarzeń ukazanych w Terminatorze 2 minęło dziesięć lat, John Connor jest dorosłym, zniszczonym psychicznie człowiekiem, nie wierzy w nic i nie ufa nikomu. Chce być niewidzialny, w tym celu zamyka się na innych. Nie przypuszcza, że już niedługo przyjdzie mu walczyć w obronie rodzaju ludzkiego. SkyNet nadal pragnie zmienić bieg historii, zabijając Johna oraz wszystkich przywódców ruchu oporu, w tym celu wysyła w przeszłość najgroźniejszego i najbardziej zaawansowanego technicznie robota T-X. Po raz kolejny po stronie Connora staje Terminator, chroni nie tylko bohatera, ale również jego przyszłą żonę, Kate Brewster. Całą trójkę czeka nierówna walka o przyszłość świata.

Fabuła, postaci, casting

Badając potencjalnych charakter i kierunek, który mogłaby przyjąć narracja trzeciej części Terminatora, reżyser Jonathan Mostow miał w swojej głowie mnóstwo pomysłów na osadzenie akcji w realiach dzisiejszego Los Angeles, równo dziesięć lat od momentu, kiedy Terminator pomógł Johnowi Connorowi i jego matce Sarah odegnać widmo Dnia Sądu. Mostow analizuje: Minęło dziesięć lat od czasu, kiedy mogliśmy oglądać te postaci na ekranie. Z mojego punktu widzenia, to znaczy z punktu widzenia filmowca, taka sytuacja stwarza wiele ciekawych możliwości - bierzemy bowiem na warsztat ten sam świat, rzeczywistość filmową, którą wszyscy tak bardzo uwielbiamy, ale postaci osadzone w nim, znajdują się już na zupełnie innym etapie swojego życia.

Schwarzenegger wręcz rozkoszował się myślą o ponownym podjęciu pracy ze swoją słynną postacią Terminatora - tajemniczego, bezwzględnego, byłego mordercy z pierwszej części, który wraca na Ziemię, aby chronić Johna Connora i jego matkę w części drugiej T2: Dzień Sądu (T2: Judgement Day). Zdając sobie sprawę z tego, z jakim wyczekiwaniem widzowie na całym świecie podchodzili do naszego nowego przedsięwzięcia, nie byłem bynajmniej sparaliżowany tą myślą. Działo się tak być może dlatego, że sam mam wyobrażenie co powinienem zrobić, żeby Terminator był postacią wzbudzającą emocje, przerażającą, zabawną, interesującą. Kluczem do tej roli jest dla mnie prawidłowość - wszystko co robię musi być zagrane tak, jakby robiła to maszyna, a nie człowiek, komentuje aktor i dodaje: Ponieważ grana przeze mnie w trzeciej części postać T-101 nie jest dokładną repliką Terminatora, który wysłany został na Ziemię w T2” stąd też od nowa musi się uczyć ludzkich zachowań, musi zgłębić niuanse języka, jak również opanować pewne zasady interakcji z ludźmi. Ja do tego muszę ze swojej strony odegrać to w taki sposób, żeby nie było wątpliwości, że jest to całkowicie nowe doświadczenie. Taka sytuacja otwiera szerokie pole do popisu dla mnie jako aktora, a jednocześnie daje możliwość wkomponowania wielu elementów humorystycznych.

Jest w postaci Terminatora coś wyjątkowego, unikalnego, co daje mu licencję na przełamywanie silnego napięcia w scenach filmowych elementami komediowymi, co bynajmniej nie przeszkadza w płynnym prowadzeniu dalszej akcji. Arnold posiada niewątpliwie fantastyczną umiejętność podejścia do siebie samego z dystansem, żartowania z siebie, co widzowie sobie szczególnie cenią, podziwia umiejętności aktora reżyser Mostow.

Łącząc ze sobą w spójną całość charakterystyczny humor i trzymającą w napięciu akcję, Mostow we współpracy ze scenarzystami Mikem Ferrisem i Johnem Brancato jeszcze wyżej podnieśli poprzeczkę fabuły Terminatora 3”, wprowadzając element rywalizacji przestarzałego modelu mechanicznego mordercy w wydaniu Schwarzeneggera z wytworem najnowszej technologii Skynetu i jego najbardziej zaawansowaną bronią - modelem T-X. Ta śmiercionośna broń, której szkielet wykonany jest ze stopu najbardziej wytrzymałych metali, a powłokę stanowi ciekły metal ukształtowany na podobieństwo nieziemsko pięknej kobiety, jest dodatkowo wyposażony w plazmową broń i ma możliwość kontrolowania innych maszyn, co daje jej niewątpliwą przewagę nad nieco już przestarzałym T-101. T-X jest po prostu silniejsza, szybsza, bardziej błyskotliwa, wyrafinowana i z pewnością mniej zniszczalna niż jakakolwiek inna maszyna stąpająca przed nią po Ziemi.

Wysłana na Ziemię z przyszłości z misją dokończenia brudnej roboty zapoczątkowanej przez swojego poprzednika - T-1000 (w T2”), T-X została zaprogramowana na zabicie Johna Connora, co w konsekwencji ułatwić ma maszynom wykonanie ich diabolicznego planu zapanowania nad ludzkością. Jedynym sposobem na dojście maszyn do władzy w przyszłości, w sposób dokładnie przemyślany i zaplanowany, jest zgładzenie Johna Connora, tłumaczy Schwarzenegger. Misja Terminatora polega na powstrzymaniu T-X w realizacji jej zabójczego planu. Ponieważ jednak technicznie T-X bije go na głowę, Terminator zdaje sobie również sprawę, że może zostać przez nią całkowicie przeprogramowany, a jest to niego nie lada niebezpieczeństwo.

Znalezienie aktorki do obsadzenia w roli niepokonanej T-X było działaniem zakrojonym na szeroką skalę. Jak stwierdza Mostow: Po pierwsze i najważniejsze, szukaliśmy kogoś, kto będzie potrafił przekonać widzów, że jest w stanie pokonać Terminatora w fizycznej rozgrywce Dziesięć tysięcy aktorek wzięło udział w przesłuchaniach do roli T-X, które odbyły się w ośmiu krajach i większości dużych miast Stanów Zjednoczonych. Zanim jeszcze rozpoczęliśmy nasze poszukiwania zadawałem sobie w tym kontekście pytanie Jak trudno jest zagrać robota? Doszedłem też do wniosku, że odegranie takiej roli jest prawdopodobnie jednym z najtrudniejszych zadań aktorskich, ponieważ artysta musi w tej sytuacji absolutnie odciąć się od wszystkich swoich wewnętrznych, ludzkich reakcji emocjonalnych. Ma to wpływ nawet na sposób poruszania się. Robot jest postacią doskonale zmechanizowaną, która porusza się w sposób bardzo płynny, jednostajny.

Oprócz podstawowego wymogu znalezienia kobiety, która potrafiłaby sprostać emocjonalnym i fizycznym wyzwaniom roli, Mostow postawił jeszcze jeden warunek - do tej roli tej musi zostać zaangażowana nowa twarz, aktorką, której widzowie nie będą kojarzyć z jakąś charakterystyczną wcześniejszą rolą. W taki właśnie sposób pojawiła się kandydatura Kristanny Loken, znanej jedynie z występów w telewizyjnym serialu Philly (2001 r.). Kristanna ma fascynujące spojrzenie i roztacza wokół siebie tajemniczą aurę, która sprawia, że wydaje się być postacią z innego wymiaru, opisuje aktorkę producent Mario Kassar. Ze zdaniem tym zgadza się reżyser Mostow, stwierdzając: Kristanna jest wspaniałą aktorką, która dysponuje warunkami fizycznymi niezbędnymi do zagrania roli T-X. Jest do tego typem kochającym przygody - nie obawia się ujęć wymagających fizycznego wysiłku, czy też takich, w których może się lekko poturbować. Wszystkie te elementy złożyły się w całość, która znakomicie współgra z naszym wyobrażeniem o postaci T-X.

Wiele kobiet starało się o tę rolę, ale Kristanna, nie ma co ukrywać, zdystansowała je całkowicie. Była po prostu najlepsza, najbardziej utalentowana, chwali aktorkę Schwarzenegger. Podczas przesłuchania Kristanna była w stanie wykonywać ewolucje nieludzkie wprost, a przy tym, zachowywać całkowicie pozbawiony ekspresji wyraz twarzy. Widać było gołym okiem z jaką łatwością przychodzi to jej, co z punktu widzenia roli było kwestią o kluczowym znaczeniu.

Loken z radością przyjęła wyzwanie związane z przygotowaniem do zagrania roli Terminatora, wyposażonego w siłę, moc, zaawansowaną technologicznie broń i sztuczną inteligencję najnowszej generacji. Aktorka stwierdza: W roli T-X wspaniałe jest to, że potrafi użyć nie tylko siły, ale także swojej kobiecości i jej atrybutów na drodze do osiągnięcia celu. Robi to w taki sposób, którego zupełnie nie opanowali jej poprzednicy. Podobało mi się również, że uczyłam się ogrywać postać, wyrażającą się przez określone elementy fizyczności.

To niesamowite wrażenie, kiedy widzi się filmowy czarny charakter wyglądający jak Kristanna, zauważa Schwarzenegger. Grana przez nią postać jest na tyle pociągająca, że spokojnie możemy ją sobie wyobrazić jako obiekt westchnień każdego mężczyzny, bez względu na konsekwencje takiego kontaktu. Niejednego faceta nie powstrzymałby nawet fakt, że z chwilą dotknięcia jej zostanie zgładzony w sposób jak najbardziej bezwzględny.

W tym samym czasie, John Connor po raz kolejny musi stanąć twarzą w twarz z faktem pojawienia się w jego życiu dwóch Terminatorów. Jak opisuje to Mostow: John Connor nie jest w stanie odwołać się do uczuć T-X i próbować przekonać ją do złagodzenia swoich zamiarów, nie może też odstraszyć Terminatora od odstąpienia od swojej misji - jest w pewnym stopniu złapany w pułapkę ścierania się dwóch sił.

Powrót Terminatora zmusza Connora do konfrontacji z toczącą się w nim wewnętrzną walką. Pomimo tego, że Dzień Sądu (przepowiadany w poprzednich filmach serii na 29 sierpnia 1997 roku) przeszedł do historii bez żadnych poważnych wydarzeń, Connor stale żyje poza systemem - bez stałego adresu, telefonu, kart kredytowych, unikając miejsc publicznych wyposażonych w system nadzorujących kamer. Wydaje się, że nie ma sposobu, żeby został namierzonym przez maszyny. A jednak Connor nie do końca jest przekonany, że udało mu się odmienić bieg historii w przyszłości. Stąd też żyje defensywnie. Mógłby prowadzić życie jak każdy inny śmiertelnik, pozbawiony jest jednak takiej możliwości przez swoje własne lęki i paranoje, tłumaczy Mostow. Kolejne zetknięcie z Terminatorem stanowi podstawę motywującą sposób na życie, które prowadził przez ostatnich dziesięć lat. Z drugiej strony przerażająca jest dla niego świadomość wielkiej niewiadomej tego, co może się wydarzyć w przyszłości.

Obsadzając rolę 22 letniego Connora, Mostow potrzebował aktora, który potrafiłby wyrazić wewnętrzne rozterki postaci przedstawione na tle epickich wydarzeń fabuły - sytuacji balansującej na granicy życia i śmierci. Connor jest całkowicie pochłonięty dylematami egzystencjalnymi, w których się chcąc nie chcąc znalazł, dlatego też szukaliśmy do tej roli aktora, który byłby w stanie oddać cały patos, emocje i napięcie drzemiące w nim, mówi Mostow. Nie jest łatwo znaleźć aktora, który ma 22- 23 lata i w pewnym sensie czuje, że na jego wątłych barkach spoczywa ciężar losów całego świata. Właśnie taki wymiar postaci sprawił, że uwaga moja zwróciła się w stronę Nicka Stahla. On właśnie ma w sobie taką ekspresję - jest w nim powaga, która doskonale komponuje się z charakterem naszej postaci.

Jak wspomina producent Andy Vajna: Mieliśmy do wyboru wielu aktorów ubiegających się o rolę Connora, jednak w grupie tej zdecydowanie na czoło wysuwał się Nick. Przede wszystkim czuł się on swobodnie prowadząc graną przez siebie postać w nowym kierunku.

Wiedziałem, że muszę podejść do tej postaci w sobie tylko właściwy sposób, mówi Stahl, który zrobił na filmowcach duże wrażenie swoją niezapomnianą kreacją w nominowanym do Oscara dramacie W sypialni (In the Bedroom). Connor żył do tej pory samotnie, w izolacji, nie dziwi więc zatem, że jest zaszokowany dowiadując się, że wojna, którą z takim wysiłkiem udało mu się powstrzymać jako dziecko tak naprawdę nie zakończyła się - wprost przeciwnie stanowi bardzo poważne realne zagrożenie.

Skomplikowany charakter wewnętrznego życia Connora oddaje dodatkowo pamięć o matce - Sarah, granej w dwóch poprzednich częściach przez Lindę Hamilton. Mostow oraz scenarzyści Ferris i Brancato szczegółowo rozważyli wszystkie za i przeciw wprowadzenia tej postaci do filmu. Wspólnymi siłami podjęliśmy decyzję o tym, w jaki sposób osoba Sarah będzie obecna w Terminatorze 3”. Doszliśmy do takich rozwiązań, których widzowie się z pewnością nie spodziewają, mówi Mostow.

Connor, bez matki i ojca, jest na świecie praktycznie sam. Nie do końca jednak. Jedynym dorosłym mężczyzną, który kiedykolwiek opiekował się nim i starał się czegoś nauczyć był morderczy cyborg z przyszłości. Czy można zatem dziwić się psychologicznym problemom chłopaka?, zastanawia się Mostow.

Terminator jest właściwie jedyną namiastką ojca w życiu Johna Connora, stwierdza Schwarzenegger i dodaje: Chłopak w dużym stopniu został ukształtowany przez to, czego nauczył się od poprzedniego Terminatora, a to ma zostać w nim na całe życie. Oprócz matki, cyborg jest praktycznie tą osobą, która nie tylko uratowała mu życie, ale również dała mu siłę i odwagę, aby radzić sobie samemu w trudnych życiowych sytuacjach.

Inną ważną postacią w historii Connora - jak ma się w tej części okazać - jest także figurująca na celowniku T-X Kate Brewster, konserwatywna młoda weterynarz, wiodąca ciche i spokojne życie u boku swojego narzeczonego. Do czasu jednak - niespodziewanie Kate zostaje rzucona w wir niebezpiecznych, zaskakujących sytuacji. Pracując nad scenariuszem, miałem poczucie, że potrzebowaliśmy postaci, która patrzyłaby na rozgrywającą się akcję w sposób podobny do reakcji widzów, tłumaczy Mostow. Takim właśnie sposobem wpadaliśmy na pomysł postaci Kate Brewster, bardzo twardo stąpającej po ziemi realistki, która z dnia na dzień zostaje pozbawiona swojej małej stabilizacji. W czasie trwania filmu postać ta przechodzi trudną emocjonalnie przemianę, dlatego też szukaliśmy wśród aktorek takiej, która w przekonujący, a jednocześnie dramatyczny sposób potrafiłaby oddać wszystkie rozterki Kate.

Ostatecznie rola ta przypadła aktorce Kate Danes, którą widzowie mieli okazję zobaczyć ostatnio na ekranie w nominowanym do Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej dramacie Godziny (The Hours). Kate jest pełną pomysłów, samowystarczalną i mądrą kobietą, mówi o granej przez siebie postaci Danes. Na skutek rozwoju wydarzeń staje twarzą w twarz z niezwykle trudnymi dylematami, radzi sobie jednak z nimi doskonale - jest silna i zdecydowana. Taką postać można spokojnie stawiać za wzór wszystkim kobietom. Myślę, że tym, co nadaje dodatkową wartość filmom z serii Terminator jest połączenie akcji i prawdziwego rozgrywającego się dramatu. Postaci przedstawione w filmie nie są papierowe, to bohaterowie pełnokrwiści, a ich wzajemne relacje mają siłę i wagę.

W miarę rozwoju akcji Terminatora 3”, początkowo burzliwa i pełna sporów relacja między Kate a Connorem zmierza w nieoczekiwanym kierunku. Decydując się na obsadzenie roli Johna Connora i Kate Brewster przyjrzeliśmy się wielu aktorom. Muszę jednak oddać ukłon w stronę Jonathana Mostowa za to, że zdecydował się ostatecznie na Nicka i Claire, mówi Kassar i dodaje: Zrozumienie między nimi i łącząca ich chemia są absolutnie perfekcyjne.

Produkcja

Praca nad Terminatorem 3: Bunt maszyn, którego etap zdjęciowy w ambitny sposób zaplanowano na 100 dni, rozpoczęła się od rejestracji materiału filmowego w Los Angeles i jego okolicach dokładnie 14 kwietnia 2002. Pierwszego wieczora, kiedy mieliśmy rozpocząć kręcenie zdjęć, Arnold wyszedł ze swojej przyczepy w klasycznym stroju Terminatora - skórzanej kurtce, ciemnych okularach, z potężnym karabinem, wspomina Mostow. Kiedy wkroczył na plan żeby przystąpić do pierwszej sceny, ja zwróciłem się do reszty ekipy z tymi słowami - A teraz uwaga, kręcimy kolejny film o Terminatorze.

Schwarzenegger ze swojej strony nieustannie zadziwiał i robił wrażenie na członkach ekipy filmowców, aktorach i pracownikach technicznych swoją imponującą fizycznością i precyzyjnym przygotowaniem. Kiedy rozpoczęliśmy kręcenie materiału filmowego, Arnold znalazł się niejako w tym samym wymiarze, jaki opuścił wraz z zejściem z planu Terminatora 2”, mówi Mostow o aktorze, którego czarna kurtka z poprzedniego filmu leżała na nim jak ulał pomimo upływu 12 lat. Nie mamy tu do czynienia z efektami specjalnymi, ten stary wydawałoby się element garderoby po prostu zadziałał.

Cieszyłem się na myśl, że mam do wykonania pracę, która wymaga ode mnie, abym był w takiej samej formie i kondycji, jaką reprezentowałem kręcąc poprzednie odcinki Terminatora, mówi Schwarzenegger mając na myśli trzy-pięciogodzinne codzienne treningi, które prowadził jeszcze zanim rozpoczęto kręcenie zdjęć. (Aby utrzymać formę przez cały czas produkcji, aktor poświęcał na ćwiczenia swoje przerwy na lunch.) Ćwiczenia na siłowni, próby scen, przygotowania do numerów kaskaderskich - wszystkie te wysiłki sprawiały mi ogromną radość

Schwarzenegger jest przekonany, że postać grana przez niego pasuje do niego równie dobrze jak jej wyobrażenie fizyczne, nad którym aktor pracował przygotowując się do roli. Pamiętam, że pierwsza ze scen, jaką kiedykolwiek miałem możliwość zarejestrować do filmu Terminator była kręconą nocą, a ja siedziałem wtedy w samochodzie policyjnym", wspomina aktor. Moje brwi zostały wtedy zgolone, a ułożenie włosów i efekty makijażu miały sugerować, że właśnie wyszedłem z jakiegoś płonącego miejsca. Wtedy to Jim Cameron podszedł do mnie i powiedział To tak, jakbyś odgrywał tę rolę już od lat, można by pomyśleć, że jesteś w pewnym sensie nierozerwalnie złączony z Terminatorem. Tak właśnie czułem się rozpoczynając prace nad Terminatorem 3”. Pierwszej nocy, kiedy znalazłem się na planie, poczułem jakbym kręcił zdjęcia już z sześć miesięcy. Uwielbiam wcielać się w tę rolę.

Jak zwykle, aktor z zapałem podszedł do możliwości osobistego wykonania elementów kaskaderskich. Z uwagi na to, że przez całe życie towarzyszył mi wysiłek fizyczny - m. in. podnoszenie ciężarów zawsze byłem przygotowany na fizyczne aspekty związane z filmem i muszę przyznać, że tego typu wyzwania są dla mnie prawdziwą przyjemnością. Dla mnie każdy nowy numer kaskaderski jest zawsze ekscytującym przeżyciem.

Jednymi z najbardziej wymagających fizycznie i jednocześnie skomplikowanych choreograficznie ujęć kaskaderskich w filmie są te, związane z sekwencją szaleńczego pościgu, w którym T-X kieruje 100-tonowym dźwigiem i pędzi ulicami miasta, rozhuśtując to w jedną to w drugą stronę ramię dźwigu, na którym z godną podziwu wytrwałością z trudem utrzymuje się Terminator. Ostatecznie dźwig uderza ramieniem w szklany budynek. Ta przykuwając uwagę scena, opracowana przez reżysera we współpracy z nadzorującym efekty specjalne Simonem Cranem, została zarejestrowana na specjalnie do tego celu zbudowanej ulicy, o długości kilkuset metrów na terenie zakładów produkcji Boeinga w Kalifornii. Do zarejestrowania sceny, w której Terminator uderza w szklany budynek użyto czternastu kamer, ponieważ, podobnie jak w przypadku wielu innych ujęć kaskaderskich, nie było mowy o powtarzaniu scen.

Za każdym razem, kiedy kręci się jakiś film, pewne sceny i odczucia pozostają na stałe w pamięci. Ja na przykład nigdy nie zapomnę tygodni pracy spędzonych na ogromnym wysięgniku dźwigu, ciągnięty z dużą prędkością i obijany bezpardonowo o różne przedmioty. To było nieprawdopodobne wrażenie. Pomimo tego, że przedsięwzięte były wszelkie środki ostrożności, nie raz miałem wrażenie, że za chwilę rozwalimy się na dobre, wspomina z uśmiechem Schwarzenegger .

Bez fachowej wiedzy i zsynchronizowania pracy wszystkich działów produkcji, nakręcenie niebezpiecznych scen kaskaderskich tego kalibru byłoby praktycznie niemożliwe, potwierdza opinię Crane.

Cztery tygodnie zajęło przećwiczenie, a dwa zarejestrowanie trzymającej w napięciu sceny ostatecznej rozgrywki pomiędzy Terminatorem i T-X. Mająca miejsce w marmurowo-stalowej łazience bitwa została tak pomyślana, żeby należycie oddać brutalność i siłę tych maszyn o wadze ponad 1.300 kg , siejących zniszczenie i zamęt - bez wykorzystania jakichkolwiek specjalnych technik walki. Celowo trzymaliśmy się z dala od choreografii przypominającej wschodnie sztuki walki, mówi Schwarzenegger. Jeśli zastanowimy się nad tym, to byłoby śmieszne i nienaturalne gdyby Terminator w wyszukany sposób starał się zablokować jakiś cios - jest przecież wykonany ze stali. Jeśli T-X wymierza mu cios w głowę, to on po prostu przyjmuje to uderzenie, a następnie reaguje rzucając nią o ścianę.

Jak zauważa producent Hal Lieberman: Jest w postaci Terminatora coś niezwykle heroicznego. Kiedy postanawia on doprowadzić do konfrontacji z T-X zdaje sobie sprawę, że już na wejściu jest na straconej pozycji. Mimo to podejmuje wyzwanie, ponieważ wie, że tak musi być. Jest zaprogramowany, aby chronić Johna Connora, bez względu na konsekwencje, do samego końca, a jeśli trzeba to i ryzykując samozagładę.

Loken ceni sobie doświadczenia, jakie udało jej się zgromadzić prowadząc pracę ze Schwarzeneggerem przy kręceniu scen akcji i wybuchów. Arnold jest doskonałym partnerem do prowadzenia scen walk. Znakomicie zdaje sobie sprawę z tego, czego chce i jak dane ujęcie powinno wyglądać. Ma wiele świetnych pomysłów i niewątpliwie jest w tej materii ekspertem. Dla mnie to niezwykle wzbogacające doświadczenie, mówi Kristanna Loken.

Arnold ma w sobie pewność siebie, która doskonale przekłada się na jego ujęcie postaci i podejście do pracy nad filmem, zauważa Nick Stahl. Mogę powiedzieć, że każdy dzień pracy z nim przynosił nowe, ekscytujące momenty. Arnolda charakteryzuje skupienie, ale też przyjemność sprawia mu dobra zabawa i żart; jego podejście udziela się przy tym wszystkim, którzy z nim pracują, zarówno aktorom, jak i filmowcom.

Nie ma osoby, która bardziej potrafiłaby zaimponować swoim ciałem niż Arnold Schwarzenegger, dodaje Claire Danes. Potrafię sobie wyobrazić, że jest on imponującym facetem w samych szortach i klapkach, a co dopiero, gdy zakłada pełny strój Terminatora. Dla mnie było to coś całkowicie niezwykłego, kiedy miałam możliwość znalezienia się w jednej scenie z postacią, którą znałam przez całe życie.

W przeciwieństwie do weterana kina akcji Schwarzeneggera, żadna z partnerujących mu osób nie miała okazji wcześniej pracować przy tego rodzaju filmie, czy też innym obrazie w dużym stopniu opierającym się na efektach wizualnych. Jak utrzymuje Mostow: Jest to pod wieloma względami najtrudniejszy rodzaj pracy aktorskiej. Wymaga bowiem naprawdę ogromnej wyobraźni i fizycznej wytrwałości. Często zdarza się, że sceny powtarzane są kilkunastokrotnie, aby uchwycić ten najlepszy z możliwych, najbardziej precyzyjny efekt. To bardzo wyczerpująca praca.

Zdawałem sobie sprawę z tego, że zdjęcia, które nas czekają będą opierać się w dużym stopniu na wysiłku fizycznym, nie byłem przygotowany jednak na taką porcję powtórek i przeróbek tych samych scen, co zresztą stanowi jeden z podstawowych wymogów kina akcji, mówi Stahl, który na potrzeby filmu opanował sztukę władania bronią oraz szybką jazdę na motocyklu. Niewątpliwie, tego typu praca wymaga wielkiej wytrwałości.

Z kolei Danes żartobliwie wspomina: Ponad miesiąc zajęło mi wewnętrzne zaakceptowanie faktu, że tym razem gram w filmie akcji. Zastanawiałam się cały czas, dlaczego ciągle brakuje mi tchu - a wytłumaczeniem był po prostu cały wysiłek wkładany w te wymagające siły i skupienia sceny.

Jak twierdzi Arnold Schwarzenegger, Stahl i Danes znakomicie radzili sobie na linii ognia. Praca z Nickiem i Claire była dla mnie prawdziwą przyjemnością. Widziałem w nich siłę młodej energii, a przy tym zawsze starali się dawać z siebie trochę więcej niż tego od nich oczekiwano. Nie zapominajmy, że była to dla nich bardzo, bardzo ciężka praca.

Przygotowując się do zagrania roli najbardziej zaawansowanej maszyny do zabijania kiedykolwiek stworzonej przez Skynet, Loken prowadziła intensywne treningi przez sześć miesięcy poprzedzających rozpoczęcie zdjęć do filmu. Zależało mi na tym, żeby we właściwy sposób oddać siłę T-X, stąd też chciałam mieć pewność, że będzie to widoczne już w samej mojej sylwetce, mówi Loken, której napięty program treningowy obejmował między innymi ćwiczenia z podnoszeniem ciężarów, opanowaniem sztuk walki, w tym między innymi izraelskiej sztuki walki znanej pod nazwą Krav Maga, jak również zajęcia ze znanym specjalistą od opracowania ruchu ciała i mimiki twarzy, co miało pozwolić aktorce na opanowanie zachowania i poruszania się charakterystycznego dla maszyn. Loken wspomina dziś z uśmiechem: mając przed oczami ideał pracy nad swoim ciałem - Arnolda, stale powtarzałam sobie na treningach Okay, jestem w stanie to zrobić, jestem w stanie to zrobić. Bardzo zależy mi zawsze, aby to, czym się zajmuję wyglądało najlepiej jak to możliwe. Dla osiągnięcia takiego efektu zrobiłabym wszystko, a nie ukrywajmy Terminator 3” wymagał akurat intensywnych ćwiczeń. W czasie treningów przybyło mi sporo masy mięśniowej, a moje ciało w dużym stopniu zmieniło wygląd.

Kristanna była niewiarygodna, mówi Schwarzenegger, Podeszła do roli z takim zaangażowaniem i oddaniem, że są one godne najwyższego podziwu. Udało jej się uchwycić przy tym charakter granej postaci w stu procentach.

Loken nie wahała się ani przez chwilę, kiedy Mostow poradził jej, aby sama, bez dublerki zagrała w scenie narodzin, w której to wszystkie cyborgi przybywają z przyszłości w strojach jak je Skynet stworzył. W przypadku Loken T-X pojawia się w oknie ekskluzywnego butiku w Beverly Hills. Nie mogłabym przepuścić takiej okazji - jak tu nie pojawić się nago na Rodeo Drive?, śmieje się Loken. Jak wspomina kręcenie tej sceny Mostow: Z tego co pamiętam nieco więcej moich znajomych zapragnęło nagle odwiedzić mnie na planie filmowym właśnie tego dnia, kiedy T-X przybywała na Ziemię.

Zaczynając od zamknięcia dla ruchu i odpowiedniej charakteryzacji Rodeo Drive - w scenie przybycia T-X, a kończąc na stworzeniu retro-futurystycznego klimatu Crystal Peak w klimatycznych scenach finałowych Terminatora 3”, reżyser Mostow ściśle współpracował ze scenografem Jeffem Mannem. Ich wspólne wysiłki mieły doprowadzić do stworzenia takich planów filmowych, które dawałyby nową wartość wizualną, nie zaś tylko imitowały wizerunek poprzednich części Terminatora. Jonathan od samego początku kładł nacisk na to, że scenografia ma służyć fabule filmu. Chciał tym samym stworzyć na ekranie poczucie zwykłego, codziennego życie, które toczy się niejako swoim rytmem, a jednocześnie stanowi miejsce, gdzie rozgrywają się wydarzenia nie z tego świata. Moim zadaniem było stworzenie takiego otoczenia, które byłoby bogate w swojej wymowie i wyjątkowe, a jednocześnie rzeczywiste i realne", mówi Mann.

W czasie czteromiesięcznego okresu przygotowawczego, poprzedzającego rozpoczęcie pracy na planie, Mann wraz ze swoim zespołem 350 osób zaprojektował i skonstruował plany filmowe na sześciu scenach w Los Angeles Center Studio w centrum Los Angeles; trzy pełnowymiarowe plany zlokalizowane na terenie zakładów Boeinga w Downey, w tym plan, na którym rozegrała się wspomniana już sekwencja rajdu T-X przez ulice miasta; oraz plan kliniki weterynaryjnej w Sunland. Dodatkowo, na miejsce rozgrywającej się akcji filmowcy zdecydowali się wybrać legendarny bar-mordownię w San Fernardo Valley. W tym właśnie miejscu widzimy na ekranie Terminatora, który przybywa na pustynię i przetrząsa lokalik w poszukiwaniu jakiegoś ubrania. Kilka ze stałych współpracownic Schwarzeneggera obsadzonych zostało w tej właśnie scenie w rolach statystek. Sam aktor komentuje to żartobliwie: Zdecydowaliśmy się na takie posunięcie, ponieważ w przeciwnym razie, zatrudniając inne kobiety, musielibyśmy kręcić niezliczoną liczbę dubli.

Podobnie jak Schwarzenegger, tak i Mostow podszedł do swojego nowego wyzwania reżyserskiego z entuzjazmem, a jednocześnie zawodowym skupieniem, które udzieliło się członkom ekipy filmowej i partnerującym mu aktorom. Nie wiem, w jaki sposób on to robi, ale pozytywne artystyczne napięcie jest ogromne, mówi Danes, Jako fanka jego sposobu pracy nad filmem, wiedziałam, że pod czujnym okiem Jonathana jestem w bezpiecznych rękach. Jednocześnie nie przypuszczałam, że atmosfera na planie będzie tak relaksująca i sprzyjająca wytwarzaniu pozytywnych emocji.

Ze zdaniem tym w pełni zgadza się Loken: Nie sądzę, abym kiedykolwiek w czasie całej pięciomiesięcznej pracy razem usłyszała jego podniesiony głos. Jonathan jest zawsze bardzo spokojny, stonowany, otwarty i gotowy na współpracę.

Pomimo wielkiego ładunku zaufania, którym Schwarzenegger obdarzył Mostowa, decydując się na wspólną pracę nad filmem, aktor nie ukrywa, że miał bardzo wysokie oczekiwania, których podstawę stanowiła wcześniejsza współpraca z reżyserem Jamesem Cameronem nad pierwszym Terminatorem. Mostow prawie natychmiast zdobył sobie jego zaufanie. Już po pierwszym tygodniu byłem tak zafascynowany sposobem prowadzenia ekipy i aktorów przez Jonathana, że nie musiałem już sprawdzać efektu tych działań na monitorze. Kiedy reżyser pytał się mnie po zakończonym dniu zdjęciowym, czy chciałbym zobaczyć efekty naszych wspólnych działań odpowiadałem Nie, dzięki, całkowicie zdaję się w tej materii na ciebie, mówi Schwarzenegger.

Jestem tym samym facetem, który dziesięć lat temu siedział w 26 rzędzie na sali kinowej i oglądał drugą część Terminatora. Gdyby wtedy ktoś powiedział mi: Jonathan, w przyszłości to ty będziesz reżyserem trzeciej części Terminatora z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej to nigdy bym w to nie uwierzył, mówi Mostow. Każdego dnia, zjawiając się na planie filmowym mówiłem sobie nie mogąc uwierzyć własnemu szczęściu: Może to wydaje się niewiarygodne, ale właśnie kręcę teraz film z serii Terminator z Arnoldem Schwarzeneggerem.

Roboty, efekty wizualne i dźwiękowe

Jedną z kluczowych dla końcowego efektu Terminatora 3: Bunt maszyn osób, był Stan Winston, uznany w branży filmowej specjalista w zakresie specjalnych efektów charakteryzacyjnych i animatroniki, czarodziej, który tchnął życie w stworzonego w wyobraźni Jamesa Camerona mechanicznego mordercę z przyszłości - Terminatora. Wiedza i talent Winstona w tej dziedzinie zostały docenione przez Amerykańską Akademię Filmową, która uhonorowała go dwoma statuetkami Oscara (za Najlepszą Charakteryzację i Najlepsze Efekty Wizualne) za kontynuację pierwszego filmu - Terminatora 2: Dzień Sądu. Stan Winston jest absolutnym geniuszem, deklaruje Arnold Schwarzenegger . Jest on w stanie zwizualizować takie rzeczy, które nam nigdy nie przyszłyby do głowy. Na podobieństwo malarza tworzy w swojej wyobraźni wizję, którą stara się potem wcielić w życie, co zwykle przynosi niesamowite efekty. Rezultaty jego pracy przy Terminatorze 3” niejednego wprawią w osłupienie siłą przekazu i rozmachem.

Producent Andy Vajna potwierdza tę krótką, ale precyzyjną charakterystykę: Stan jest osobą o niezwykłej wyobraźni, jest inżynierem, który potrafi połączyć w spójną całość emocje i mechaniczną precyzję. Tym sposobem jego postaci robotów wydają się być niezwykle ludzkie, a jednocześnie przerażająco groźne.

Jestem niezwykle dumny z faktu, że mogłem po raz kolejny uczestniczyć w powołaniu do życia Terminatora, mówi Winston, znany i ceniony nie tylko za wkład w kreację cyborgów, ale również innowacyjne rozwiązania w filmach z serii Jurassic Park oraz niedawno A.I. Sztuczna inteligencja (A.I. Artificial inteligence). Zależało mi na tym żeby, po raz kolejny mieć swój udział w projekcie wskrzeszenia Terminatora (to już mój trzeci film z tej serii), a przy tym móc być obecnym przy narodzinach postaci T-X i T-1.

Przez cały okres opracowywania i produkcji, zespół 150 artystów Stan Winston Studios na czele z samym jego twórcą do granic możliwości technicznych doprowadziło prace z zakresu robotyki i animatroniki. W pierwszym filmie z serii Terminator pokazaliśmy obnażony szkielet T-101 przy pomocy nieskomplikowanych zabiegów lalkarskich i przy wykorzystaniu minimalnej porcji animatroniki wspomina twórca postaci cyborgów. Przy kręceniu T2” skorzystaliśmy z nieco bardziej zaawansowanych form robotyki i animatroniki, czego efektem były modele cyborgów o skomplikowanej budowie, które miały imitować metalicznego T-1000, poddane następnie obróbce komputerowej. W przypadku Terminatora 3” udało nam się stworzyć efekty bazujące na technologii robotyki, nigdy wcześniej nie wykorzystywanej w świecie filmu, a nawet przez NASA. Jest to absolutnie najbardziej zaawansowana technologia XXI wieku.

Reżyser Jonathan Mostow prowadził ścisłą współpracę z Winstonem, której celem było opracowanie ostatecznego wyglądu T-1, poprzednika modelu cyborga T-101, granego przez Schwarzeneggera. Zależało mi na pokazaniu pierwszej generacji robotów z gatunku Terminator, aby widzowie mieli możliwość zobaczenia, jak to wszystko wyglądało na początku, tłumaczy Mostow. Zadawaliśmy sobie zatem pytanie jakim rodzajem broni powinien on dysponować? Jak powinien wyglądać jego system postrzegania otoczenia i artykulacji dźwięku? W jaki sposób powinien się poruszać? Koniec końców doszliśmy do dość prymitywnego, ale jednocześnie bardzo zmechanizowanego modelu, który po części przypomina swoim ruchem czołg, po części zaś jest robotem.

W momencie, kiedy ogólny zarys wyglądu i funkcji T-1 zostały już określone, w rękach zespołu Winstona pozostawało już tylko skonstruowanie pięciu z tych hydraulicznie sterowanych urządzeń, wyposażonych w kompletny zakres ruchów głowy, szyi, oczu i rąk i posiadających kontrolę nad wbudowanymi w ich system miotaczami pocisków. Po zakończeniu prac nad trójwymiarowym wyobrażeniem T-1, wykonanych za pomocą komputerów, kosmetyczna część ich wykończenia została wykonana ręcznie.

Winston podkreśla z dumą: W naszym filmie nie ma żadnych cyfrowo wykonanych, ani też miniaturowych wyobrażeń T-1. Każdy z egzemplarzy, które widzowie zobaczą na ekranie to całkowicie prawdziwy, w pełni sprawny robot.

Oprócz stworzenia prymitywnych Terminatorów w rodzaju T-1, Winston ze swoją ekipą wzięli również na warsztat super-zaawansowany model T-X, który pod niezwykle atrakcyjna powłoką pięknej kobiety , skrywa metalowe wnętrze. Częścią opracowania była również broń tego cyborga - plazmowy karabin, umieszczony w prawej ręce. Jak opisuje to Winston: Mechaniczny projekt T-X jest o wiele bardziej wyrafinowany niż model T-101, w przypadku którego urządzenia mechaniczne i hydrauliczne pozostają na widoku. Jeśli chodzi o T-X wszystko zostało pomyślane tak, żeby nie było tego widać na zewnątrz. Naszym zamierzeniem było również, żeby była to postać prosta do powielenia i połączenia z animatronicznymi i komputerowymi (graficznymi) jej odpowiednikami. Wydaje mi się, że udało się nam stworzyć naprawdę seksownego, zaawansowanego technologicznie robota, który z artystycznego punktu widzenia jest jednym z naszych największych osiągnięć w Stan Winston Studio.

Z uwagi na fakt, iż niektóre sekwencje wybuchów ognia i eksplozji były zbyt niebezpieczne, aby ryzykować zdrowie aktorów - Schwarzeneggera i Kristanny Loken, Winston i jego zespół stworzyli absolutnie doskonałe, pełnowymiarowe repliki granych przez nich postaci. Kiedy zrobiliśmy zdjęcia mojej osoby stojącej obok robota T-101 wykreowanego przez Stana, to praktycznie niemożliwe było rozpoznanie, która z tych postaci jest prawdziwa, a która jest wykreowaną maszyną. Nigdy w życiu nie widziałem takiej podobizny siebie samego!, wspomina Schwarzenegger.

Stwierdzenie to potwierdza również Mostow: Stawiając obok siebie ramię w ramię Arnolda i robota, idę o zakład, że niemożliwe byłoby ich odróżnienie.

Na potrzeby sekwencji, w której Terminator rozpruwa swoją klatkę piersiową i wyciąga zużytą baterię, prowadząc jednocześnie ciężarówkę, zespół Winstona sięgnął do niecodziennych rozwiązań i stworzył iluzję efektów wygenerowanych komputerowo, posługując się jak to sami jego twórcy określili pewnym gagiem.

Stworzyliśmy najpierw ciało umieszczone na siedzeniu kierowcy, a następnie poprosiliśmy Arnolda, żeby usiadł z tyłu ciężarówki, przekładając ręce i głowę przez siedzenie, w taki sposób, że wydają się one połączone z resztą ciała, mówi Winston, pod kierownictwem, którego powstał pełnowymiarowy odlew Schwarzeneggera w pozycji siedzącej, wykorzystany jako replika ciała Terminatora w tej zaawansowanej artystycznie/nieskomplikowanej technologicznie symulacji.

Za każdym razem, kiedy postać Terminatora powraca na ekran, trzeba to pokazać w sposób odmienny od tego co było wcześniej, bardziej spektakularny, wykłada swoją filmową filozofię Winston. Jeśli chodzi o pokazanie tej postaci w Terminatorze 3”, to staraliśmy się ze sobą zintegrować elementy zaawansowanej charakteryzacji, grafiki komputerowej, technologii animatronicznej w taki sposób, w jaki widzowie nigdy wcześniej nie mieli okazji zobaczyć na ekranie.

Wszystkie projekty i modele opracowane przez Winstona i jego Studio na potrzeby Terminatora 3” stały się podstawą do dalszej obróbki przez specjalistów z Industrial Light & Magic, którzy z wielkim wysiłkiem i zaangażowaniem starali się przełożyć na język filmu najbardziej skomplikowane efekty wizualne. Nadzorujący prace nad tymi wysiłkami Pablo Helman i jego zespół w ILM w sposób całkowicie płynny zintegrowali ze sobą liczne elementy tej skomplikowanej mozaiki: animatronikę Winstona, ujęcia ruchu postaci, ich wygenerowane komputerowo wizerunki, grę aktorów i tło ich działań.

Jeszcze pięć lat, czy nawet rok temu praktycznie nie możliwe byłoby nakręcenie filmu, o takich środkach wyrazu, mówi reżyser Mostow. Wykorzystaliśmy w swojej pracy bowiem najnowsze osiągnięcia absolutnie nowatorskich efektów technologii wizualnej.

W niektórych przypadkach, Helman wraz z zespołem ILM zmuszeni byli wprost wymyślać pewne technologie, aby móc w odpowiedni sposób oddać efekty, które zrodziły się w głowie Mostowa. Specjalistom od efektów specjalnych zajęło sześć miesięcy opracowanie specjalnej metody, która symulowałaby sekwencję pokazującą jak płynna powłoka T-X zostaje namagnetyzowana do takiego stopnia, że zostaje zerwana, ukazując tym samym wewnętrzny szkielet jej właścicielki. Jak tłumaczy Helman: Nie mieliśmy po prostu żadnej aplikacji, która pozwoliłaby nam stworzyć, a następnie kontrolować strumień ciekłego metalu. Stąd też musieliśmy zacząć nasze prace od określenia gęstości, wagi, kształtu i masy tego materiału, jak również określić w jaki sposób metal będzie się zachowywał w pokazanych przez nas warunkach. Był to naprawdę pracochłonny i skomplikowany proces.

Kręcąc końcowe sceny brutalnej rozgrywki pomiędzy Terminatorem i T-X, Helman i jego współpracownicy skorzystali z technik grafiki komputerowej, umożliwiającej częściowe, jak również całkowite symulowanie ujęć robotów w różnych pozach, jak również wyostrzenie elementów destrukcji sianej przez nie w miejscu stoczenia boju - eleganckiej łazience. Helman wspomina jak wyglądała wizja Mostowa dotycząca tej sceny: Jonathan powiedział mi: Na początku konfrontacji, chcę, żeby łazienka była elementem widocznym, pod koniec ma całkowicie zniknąć. Żeby osiągnąć taki efekt trzeba było włożyć ogromną ilość pracy z zakresu efektów wizualnych, a wspomnijmy, że w niektórych ujęciach duże części łazienki są całkowicie stworzone przez możliwości komputera.

Jak mówi Mostow: Z technicznego punktu widzenia sekwencja ta była o wiele bardziej skomplikowana niż widzowie mogliby przypuszczać.

Zespół efektów specjalnych odpowiedzialny był również za stworzenie symulacji 100-tonowego dźwigu, przewracającego się w kulminacyjnym punkcie sceny szaleńczego rajdu tej wielkiej maszyny po mieście. PO przeprowadzeniu wstępnych konsultacji z koordynatorem układów kaskaderskich Simonem Cranem na temat tego jako powinna wyglądać ta sekwencja z użyciem animacji komputerowej, do akcji wszedł Helman, sprawiając, że niemożliwe stało się możliwe. Kiedy okazywało się, że pewne ujęcia z wykorzystaniem dźwigu są zbyt niebezpieczne dla aktorów, czy też po prostu niepraktyczne Helman mówił: Damy radę to zrobić cyfrowo. Jak sam zresztą wspomina: Naszym zadaniem było zapewnienie tej scenie maksymalnej wiarygodności. Chcieliśmy mieć pewność, że nasz dźwig będzie wyglądał jak prawdziwy i że ujęcie, w którym przewraca się on na ulicy również będzie zgodne z prawami mechaniki i grawitacji. Wykorzystując zdjęcia rzeczywistych dźwigów i prowadząc zakrojone na szeroką skalę studia nad ruchem i mechaniką, udało nam się zakończyć tę scenę z dużym sukcesem.

Prawdopodobnie najbardziej wymagającą sekwencją z punktu widzenia zespołu efektów wizualnych była scena eksplozji na cmentarzu. Wtedy to właśnie T-X porzuca tożsamość zapożyczoną od narzeczonego Kate Brewster i z powrotem przyjmuje swoją kobiecą postać. W procesie tej transformacji widzowie mają możliwość uważnego przyjrzenia się przemianie szkieletu cyborga. Żeby móc uchwycić wszystkie elementy niezbędne do skomponowania tej sceny, Helman z zespołem wykorzystali urządzenie kontroli ruchu, powtarzające te same ruchy kamery wiele razy, wychwytując w ten za każdym powtórzeniem różne warstwy wizualne. Praca z efektami wizualnymi polega tak naprawdę na kontroli jaką mamy nad różnymi obrazami i wyobrażeniem scen, a jedynym sposobem na osiągnięcie tego jest wydzielenie najdrobniejszych elementów, co naturalnie zabiera mnóstwo czasu, wymaga pomysłowości oraz precyzyjnego planowania, mówi Helman, który aby nakręcić wspomnianą scenę musiał spędzić przed komputerem niezliczoną wręcz liczbę godzin.

O ile seria Terminatora jest najbardziej znana z wyszukanej fabuły, niezapomnianych postaci i spektakularnych efektów wizualnych, to na końcowy efekt jaki film wywiera na widzów w dużym stopniu ma wpływ również dźwięk. Mostow, którego film U-571” nominowany był do Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii Najlepszy Mix Dźwięku, a zdobył to wyróżnienie w kategorii Najlepszego Montażu Dźwięku, dumny jest również ze stworzenia dynamicznego projektu dźwiękowego także i przy tym przedsięwzięciu. Przy Terminatorze 3” zatrudnieni zostali: nadzorujący dźwięk montażysta Stephen Hunter Flick oraz specjaliści w zakresie miksowania dźwięku Kevin O'Connell i Greg P. Russell. (O'Connell jest posiadaczem rekordowej liczby 16 nominacji do Oscara w kategorii miksowania dźwięku). Podobnie jak artyści w Stan Wilson Studio i ILM, tak i zespół dźwiękowców musiał zaprojektować i wykreować charakterystyczne tony dla postaci T-X i T-1, naturalnie obok wszystkich pozostałych dźwiękowych elementów filmu.

Mostow ujawnia: W filmie mamy sekwencje, w których wykorzystywaliśmy jednocześnie 1.000 ścieżek dźwiękowych. Wykonanie takiej pracy oznaczało 24-godzinny wysiłek grupy specjalistów przez ponad pięć miesięcy.

Synopsis

Wyobraź sobie świat stale pogrążony w ciemności, w którym los człowieka pozostaje pod kontrolą maszyn. Wyobraź sobie, że jesteś jedyną osobą, która jest w stanie powstrzymać taki rozwój wypadków. Zanim jednak uda ci się to zrobić, musi się wydarzyć coś strasznego. - John Connor

Minęło już dziesięć lat od czasu kiedy z pomocą Johna Connora (NICK STAHL) udało się powstrzymać Dzień Sądu - dzień, w którym działające w sieci maszyn o wysokim stopniu zorganizowania i rozwoju - Skynet, miały osiągnąć etap samoświadomości i zniszczyć rodzaj ludzki. Ale graniczna data 29 sierpnia 1997 nadeszła i przeszła dla losów świata niezauważalnie, nie licząc dwóch nieudanych ataków ze strony Skynetu na życie Connora, co miało dać początek ostatecznej rozgrywce z ludzkością.

Obecnie 22 letni Connor żyje praktycznie z dnia na dzień - bez domu, bez kart kredytowych, telefonu i pracy. Nigdzie nie ma żadnego śladu jego istnienia. Żadnego sposobu, w który Skynet mógłby go namierzyć. Do czasu...

... z cienia przyszłości wyłania się T-X (KRISTANNA LOKEN), najbardziej doskonały i wyrafinowany z cyborgów kiedykolwiek stworzonych przez Skynet. Ta doskonała maszyna do zabijania, wysłana do przeszłości ma za zadanie wypełnić misję rozpoczętą, lecz niewypełnioną przez swojego poprzednika T-1000. T-X jest równie bezwzględna jak piękna jest jej ziemska powłoka. Jest przy tym o stokroć bardziej potężna, niebezpieczna i destrukcyjna niż jakikolwiek inny Terminator, który zaistniał na ziemi przed nią.

Tym jednak razem Connor nie jest jedynym celem na zabójczej liście Skynetu. Figuruje na niej bowiem w towarzystwie niczego nie podejrzewającej lekarz weterynarii Kate Brewster (CLAIRE DANES), której odległa przeszłość i obiecująca teraźniejszość zdają się kolidować z niewyobrażalną przyszłością ... pod warunkiem jednak, że uda jej się uniknąć starcia z niezniszczalną T-X.

W czasie kiedy Connor i Kate zaczynają zdawać sobie sprawę, że Dzień Sądu w zawrotnym tempie zmierza w ich stronę - a od końca świata dzielą ich zaledwie trzy godziny - ich jedyną nadzieją na ocalenie jest replika cyborga Terminatora (ARNOLD SCHWARZENEGGER), tajemniczego mechanicznego mordercy, czyhającego w przeszłości na życie Connora. Tym razem w tandemie muszą odnieść zwycięstwo nad technologicznie bardziej zaawansowaną T-X i tym samym odegnać widmo zbliżającego się Dnia Ostatecznego ... ryzykując, w razie niepowodzenia, zagładę całej cywilizacji.

Mario F. Kassar i Andrew G. Vajna mają przyjemność zaprezentować film Jonathana Mostowa Terminator 3: Bunt maszyn (Terminator 3: Rise of the Machines), najnowszą produkcję Intermedia/IMF, nakręconą we współpracy z C2 Pictures i Mostow/Lieberman Productions. W doborowej obsadzie filmu znaleźli się: Arnold Schwarzenegger, Nick Stahl, Claire Danes i Kristanna Loken. Wyreżyserowany przez Mostowa Terminator 3” powstał na podstawie scenariusza Johna Brancato & Michaela Ferrisa, w oparciu o pomysł Johna Brancato & Michaela Ferrisa i Tedi Sarafiana. Producentami obrazu są Mario F. Kassar, Andrew G. Vajna, Joel B. Michaels, Hal Lieberman i Colin Wilson. W roli producentów wykonawczych wystąpili prezes Intermedii Moritz Borman, Guy East, Nigel Sinclair i Gale Ann Hurd. Autorem zdjęć jest Don Burgess, A.S.C.; scenografia jest dziełem Jeffa Manna, w roli montażystów wystąpili Neil Travis, A.C.E. i Nicholas De Toth. Znany twórca postaci filmowych, ojciec oryginalnego projektu Terminatora Stan Wilson powrócił tym razem na plan filmowy jako specjalista nadzorujący prace charakteryzacyjne Terminatora oraz efekty animatroniczne. Specjalne efekty wizualne oraz animacja cyfrowa są dziełem Industrial Light & Magic. Projekty kostiumów do filmu są dziełem April Ferry, muzykę skomponował Marco Beltrami. Producentem wykonawczy ścieżki dźwiękowej jest Joel Sill.

To nie los - przyszłość jest w naszych rękach

Terminator 3: Bunt maszyn to długo oczekiwana trzecia cześć jednego z najbardziej innowacyjnych i przełomowych projektów hollywoodzkich, zapoczątkowanego przez autora scenariusza-reżysera Jamesa Camerona w 1984. Wtedy to powstał film, który zyskał już sobie miano kultowego przedstawiciela gatunku - Terminator. Wraz z nakręceniem w 1991 roku sequela Terminator 2: Dzień Sądu (Terminator 2: Judgement Day), Cameron na nowo zdefiniował znaczenie i charakter gatunku będącego połączeniem filmu science fiction i kina akcji, a obsadzając w głównej roli Arnolda Schwarzeneggera stworzył jedną z najbardziej charakterystycznych, rozpoznawalnych i uwielbianych postaci w historii kina.

Jak mówi aktor Arnold Schwarzenegger: Gdziekolwiek bym się nie pojawił na całym świecie, jakiegokolwiek filmu nie promowałbym przez ostatnie dwanaście lat, ludzie niezmiennie zadają mi pytanie: Kiedy nakręcisz kolejnego Terminatora? Musisz nakręcić Terminatora! Arnold, prosimy cię, zagraj jeszcze raz tę rolę!

Jak zauważa producent Mario F.Kassar: Terminator stał się symbolem, ikoną współczesnego kina. Postać grana przez Arnolda ma w sobie siłę przekazu, która sprawia, że chcę się ją oglądać po raz kolejny i kolejny. Widzowie chcą, żeby Terminator wygrał, trzymają kciuki, żeby przeżył.

Można zaryzykować stwierdzenie, że Terminator jest najbardziej znaną postacią w historii filmu, sugeruje reżyser trzeciej części Terminatora Jonathan Mostow i dodaje: Charakteryzacja Arnolda i jego wygląd przeszły już do historii, są symboliczne - czarna skórzana kurtka, ciężkie buty, ciemne okulary. Nie znam żadnej innej postaci, o której garderobę i jej szczegóły można zapytać się w każdym zakątku świata i otrzymać poprawną odpowiedź.

Biorąc pod uwagę widownię na całym świecie franszyza Terminatora do tej pory zarobiła oszałamiającą sumę 550 milionów dolarów wpływów z box office’u, stała się fenomenem w wydaniu VHS i DVD, jak również inspiracją parków tematycznych Universal Studios w Hollywood, na Florydzie i w Japonii. Jak zauważa producent Andrew G. Vajna: Terminator jest tak charakterystyczną, rozpoznawalną i wspaniałą postacią, że udało mu się utrzymać wysoką pozycję w świecie filmu pomimo tego, że przez ostatnie dwanaście lat nie powstał żaden film z Terminatorem w roli głównej. A jednak robi on tak pozytywne wrażenie na widzach, że ludzie sami podtrzymują jego żywą legendę.

Mostow dodaje: Niewątpliwie, do tego spektakularnego sukcesu przyczynił się sam Arnold, ponieważ tak, jak widzowie, on sam również odnosi się do tej postaci z niesłabnącym entuzjazmem i cieszy się pozytywnym odbiorem. Widzowie wyczuwają radość i zaangażowanie ze strony aktora w stosunku do postaci Terminatora.

Arnold Schwarzenegger mówi: To wielki zaszczyt, a zarazem ogromna przyjemność móc mieć swój wkład w projekt franszyzowy, który ma na całym świecie taki pozytywny oddźwięk. Opisana w filmie historia jest zrozumiała dla każdego, niezależnie od uwarunkowań geograficznych i kulturowych. Wraz z rozwojem technologii, który w ostatnim czasie przybrał zawrotne tempo, w każdym z nas może zrodzić się niepokój, że pewnego dnia to maszyny wezmą górę nad rodzajem ludzkim i dzięki swojej inteligencji oraz sile przejmą kontrolę nad światem, wypierając nas, zwykłych śmiertelników.

Vajna przekonany jest, że przesłanki, na których opiera się Terminator - świata, w którym sztucznie stworzona inteligencja maszyn osiąga samoświadomość i zaczyna toczyć wojnę z ludzkością - są dużo bardziej aktualne i przemawiające do wyobraźni widzów dzisiaj niż kiedykolwiek wcześniej. W coraz większym stopniu uzależniamy się od komputerów - zaczynając od dostaw energii elektrycznej, a na prowadzeniu samochodu kończąc. Im bardziej powierzamy maszynom kontrolę nad naszym dniem codziennym, tym bardziej narażamy się na jej utratę w pewnym momencie. Czy zastanawiamy się co stałoby się, gdyby podległe nam obecnie maszyny zaczęły myśleć? A co stałoby się gdyby koniec końców sztuczna inteligencja zwróciła się przeciwko człowiekowi? Taki scenariusz wydarzeń w połączeniu z ludzką fascynacją pomysłami podróżowania w czasie oraz możliwości kształtowania przyszłości niesie ze sobą silny ładunek rozrywkowy, nie zapominając o silnych emocjach strachu i przerażenia.

Równie atrakcyjny z punktu widzenia widzów jest status Terminatora jako filmowego anty-bohatera, twierdzi Kassar. Terminator nie jest ograniczony jakimikolwiek moralnymi zahamowaniami. Jeśli właśnie potrzebuje samochodu, to go sobie bierze, rozrywa kable i odjeżdża. Ta swoista wolność jest bardzo imponująca, a ludzie mogą wyobrażać sobie jak by to było być takim Terminatorem - nie musieć żyć zgodnie z prawem i kodeksem moralnym, który w sposób restrykcyjny ogranicza nasze zachowania.

Schwarzenegger z niecierpliwością oczekiwał na możliwość ponownego wcielenia się w rolę, co jak sam przyznaje było dla niego sporym wyzwaniem. Z kolei producenci Kassar i Vajna z dużym entuzjazmem podeszli do kolejnego projektu związanego z ekranizacją trzeciej części Terminatora. Nie należy dziwić się temu biorąc pod uwagę dość powikłane losy produkcji, na co wskazywać może również czas dzielący Terminatora 2” od jego ekranowej kontynuacji - całe 12 lat.

Po rozejściu się biznesowych dróg Kassara i Vajny, co miało miejsce w 1989 roku, panowie po kilku latach odnowili współpracę, czego efektem były kolosalnie popularne i zakończone sukcesem finansowym projekty filmowe jak Pamięć absolutna (Total Recall) i seria Rambo. Producenci z czasem nabyli od Carolco Pictures 50% praw do franszyzy Terminatora, po tym jak ta właśnie była firma Kassara, ogłosiła upadłość. Pozostałe 50% udało się odkupić od producentki Terminatora i producentki wykonawczej Terminatora 2” Gale Anne Hurd. Z naszego punktu widzenia T2” (Terminator 2”) był tak ekscytującym filmem, a jednocześnie obrazem o niebanalnej fabule, bogatej akcji i efektach specjalnych, że zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie łatwo dorównać pierwowzorowi, nie mówiąc już o próbie ulepszenia go w jakikolwiek sposób. Zanim jeszcze podjęta została ostateczna decyzja, nie mieliśmy złudzeń - przed nami mogło stanąć bardzo trudne wyzwanie, wspomina Vajna, który ma w swoim dotychczasowym dorobku między innymi takie tytuły jak: nagrodzona Złotym Globem Evita (w roli producenta) oraz Szklana pułapka 2 (Die Hard: With a Vengeance - w roli producenta wykonawczego). Kiedy jednak dowiedzieliśmy się, że nadal istnieje możliwość zrobienia tego filmu, nie wahaliśmy się już dłużej, właściwie w pewnym sensie pojmowaliśmy to jako swój obowiązek.

Na pewno ważne jest, aby wierzyć, że zadanie, które stoi przed tobą, jest możliwe do wykonania, a następnie konsekwentnie je realizować, mówi Kassar, który jako producent wykonawczy pracował przy filmach Nagi instynkt (Basic Instinct) i Universal Soldier, a następnie Terminatorze 2: Dzień Sądu. W przypadku T2” sprawa miała się podobnie - całe wieki zabrało mi złożenie tego projektu do kupy, był to jednak wysiłek, który z pewnością się opłacił i przyniósł mi ogromną satysfakcję.

Kiedy Andy i Mario po raz pierwszy zwrócili się do mnie z pomysłem niezależnego finansowania i produkcji trzeciej części Terminatora, natychmiast miałem przeczucie, że jest to znakomity projekt, w który miała zaangażować się nasza firma - Intermedia, mówi Moritz Borman, producent wykonawczy i prezes Intermedii, największej niezależnej firmy producenckiej i finansowej, działającej w branży filmowej. Zdawałem sobie sprawę z ogromnej popularności Terminatora na całym świecie, a jeśli dodamy do tego zaangażowanie przy projekcie aktora takiego formatu jak Arnold, to sukces jest murowany.

Kluczowym elementem w procesie przeniesienie trzeciej części filmu na ekran - a co jednocześnie, jak utrzymuje Vajna jest jedną z najtrudniejszych do podjęcia decyzji producenckich - było zatrudnienie reżysera, który zająłby się opracowaniem i wyreżyserowaniem scenariusza, wiernego duchowi franszyzy, a przy tym idącego o krok dalej, tworzącego nowy, elektryzujący rozdział w swoistej mitologii serii. (James Cameron odmówił wyreżyserowania drugiej części Terminatora, decydując się na podjęcie innych projektów filmowych. Jim (Cameron) jest niewątpliwie znakomitym reżyserem i udało mu się w przeszłości odcisnąć niepowtarzalne piętno na głównej postaci naszej serii, twierdzi Vajna i dodaje: Naszym zadaniem było zatem znalezienie kogoś, kto będzie w stanie podjąć to wyzwanie i poradzić sobie z tak wysoko postawioną poprzeczką. Oczekiwaliśmy od takiej osoby, że językiem filmu opowie interesującą historię, nie ograniczając się jedynie do efektów wizualnych. Mieliśmy przekonanie, że takim właśnie twórcą jest Jonathan Mostow - reżyser w naszym mniemaniu utalentowany, stojący na progu wielkiej kariery.

Pozostający pod wrażeniem wcześniejszych osiągnięć Mostowa i jego zręcznej reżyserii thrillerów akcji Breakdown i U-571”, Kassar przekonany był, że jest to odpowiednia osoba do stanięcia za reżyserskim sterem Terminatora 3”. Dodatkowym atutem, przemawiającym na korzyść Mostowa była jego imponująca znajomość, jak również uznanie dla dwóch wcześniejszych filmów z serii Terminator. Jonathan jest znakomicie obeznany ze wszystkimi szczegółami poprzednich filmów, a zarazem wielkim ich fanem. Nie mieliśmy wątpliwości, że mamy w swoim zespole osobę, której możemy zaufać, a jednocześnie oczekiwać od niej, że nada filmowi i jego postaciom nowy wymiar.

Jak mówi z entuzjazmem sam reżyser: To, co najbardziej podoba mi się w poprzednich filmach z serii Terminator, to fakt, iż pełne są one patosu i emocji, co dodatkowo uzupełniają stojące na wysokim poziomie elementy sztuki kina akcji i efekty wizualne. To wszystko wpisuje się w znakomicie zarysowaną i opowiedziana historię. Ponieważ każda z części Terminatora jest wyjątkowa sama w sobie, nie staram się naśladować w mojej pracy Jamesa Camerona. Nie ukrywam, że należę do zwolenników jego twórczości, podobnie jak odnosi się do niej z entuzjazmem wiele osób, ale temu, co starałem się stworzyć przyświecała myśl o wykreowaniu obrazu, który ja sam chciałbym zobaczyć.

Z uwagi na wcześniejszą owocną współpracę z Jamesem Cameronem, Arnold Schwarzenegger ze swojej strony równie wysoko podniósł poprzeczkę osobie, z którą miał prowadzić pracę przy nowym przedsięwzięciu filmowym. Stąd też nie tylko chodziło mu o wybór reżysera, który w odpowiednim wymiarze potrafiłby sprostać wymogom opowiedzianej fabuły, jak również kombinacji efektów specjalnych, ale jednocześnie czułby się swobodnie pracując z wybraną grupą aktorów. Aktor podkreśla: Z mojego punktu widzenia właśnie umiejętność zręcznego poprowadzenia aktorów była niezwykle ważnym elementem, ponieważ w filmie tym jest dużo pola do popisu dla gry i sztuki aktorskiej. Jonathan niewątpliwie jest osobą, która potrafi zgrać ze sobą elementy układanki składającej się na ostateczny charakter filmu tego gatunku - poczynając od efektów wizualnych, poprzez ujęcie intrygi, a dochodząc w końcu do skomplikowanych układów kaskaderskich. Potrafi przy tym wydobyć z aktorów to, co dla danego ujęcia jest najważniejsze. Jeśli jest do czegoś przekonany, czy też raczej nie przekonany nie waha się powiedzieć Zaraz, zaraz, to nie tak. Spróbujmy jeszcze raz, myślę, że jest coś, co można by jeszcze poprawić.

Mostow wspomina z kolei: Już od mojego pierwszego spotkania z Arnoldem wiedziałem, że w twórczy sposób będziemy razem nadawać właściwy kształt temu obrazowi i decydować, w którym kierunku powinna pójść praca. On bardzo entuzjastycznie odnosił się do mojej wizji przedstawienia na ekranie aspektów technicznych filmu i, co najważniejsze, kierunku, w którym starałem się poprowadzić jego akcję i postaci.

Wyobrażam sobie, że kiedy widzowie opuszczą salę projekcyjną po obejrzeniu Terminatora 3” to nie tylko będzie można usłyszeć komentarze w rodzaju O tak, efekty wizualne były zawrotne, albo Tak, akcja była naprawdę niezwykła, ale również Ta historia poruszyła mnie. Opowiedziana jest w najbardziej zaskakujący, fantastyczny sposób; dużo w niej emocji i dramatyzmu. Jonathan wykonał kawał dobrej roboty przenosząc na ekran scenariusz autorstwa Mike'a Ferrisa i Johna Brancato, czego efektem jest historia błyskotliwa, ekscytująca i grająca na wielu poziomach wrażliwości i oczekiwań widzów, twierdzi Schwarzenegger.

Więcej informacji

Proszę czekać…