Dwoje pierwszorzędnych tajnych agentów odkrywa, że prowadzona przez nich sprawa jest pilnie obserwowana przez osoby, które w zasadzie nic nie powinny o niej wiedzieć. Zaskakująca i widowiskowa historia szpiegowska, stawiająca pytanie: jeśli w grę wchodzą władza i pieniądze, komu można zaufać?
Jeśli „Arsene Lupin” nie był wart mszy, to „Tajni Agenci” nie zasługują na przekroczenie bram świątyni. Z bogatego zbioru agentów, najbardziej lubię tych Jej Królewskiej Mości.
przeczytaj recenzję