Superbohater bywa nagi. Dojrzały serial, który się nie waha ani myśleć, ani działać. Jedno i drugie robi z ogromną wyobraźnią, psychologicznym oraz filozoficznym wymiarem. 8
Ile można oglądać wzlatujących tak wysoko patosem, jak potrafią superbohaterowie w powietrze historii o ratowaniu świata, gdzie główną osią wydarzeń jest dosyć proste rozdanie dobra kontra zło i wiemy, kto jest protagonistą, a kto antagonistą oraz chodzi przede wszystkim o niebezpieczeństwo z zewnątrz. Niezwyciężony jest ogromnym zaskoczeniem, który potrafi wykrzesać wiele niepokorności i dojrzałości potrafiąc zedrzeć z każdego bohatera kostium wyjątkowego i zajrzeć głębiej, narracyjnie stworzyć intrygujące wielowymiarowe postaci i wątki, a kiedy trzeba naprawdę mocno przeczołgać formalnie. Od dawna niewidziana, tak oryginalna produkcja, która nie jest tylko dla geeków, znawców komiksów, a dla poszukujących kawałka pełnokrwistego w przenośni, ale i dosłownie serialu. Niezwyciężony jest już od samego tytułu bardzo przewrotny. Superbohater jest nagi.
Trafiamy w sam środek burzy nie tylko akcji, w której osoby o ponadludzkich zdolnościach i sile walczą dla ochrony świata, ale też burzy dojrzewania i kształtowania tożsamości 17-letniego Marka Graysona. Dzieciaki w jego wieku czują presję od rodziców, którzy chcą przełożyć na nich swoje niespełnione marzenia o wykształceniu, wyborze szkoły lub martwią się, czemu znowu nie wracają na noc. Mark wie, że mając za ojca Omni-Mana, najpotężniejszego superbohatera z planety Viltrum czeka go zupełnie inny scenariusz. Tyle w chłopaku z tego powodu fascynacji, co i strachu. Wie, że dziedzicząc moce po takim tacie jego życie ulegnie zmianie. Jest to wysoko postawiona poprzeczka, gdyż jego ojciec jest potężny i wydaje się być niepokonany oraz wybitnie pewny siebie, świadomy swojej wyjątkowości i zdolności. Jednak nie tylko wśród rodzinnej historii familijnej podkręconej o wątek dziedziczenia super siły będziemy się kręcili. Mamy kilka teamów bohaterów, niemalże jak drużyn sportowych, którzy mają swoich fanów i plasują się na różnych listach popularności. Są anonimowi, często prowadzą podwójne życie lub o ich nietypowej pracy wiedzą tylko najbliżsi. Dojdzie do tragedii, po której pojawi się wiele wątpliwości wobec niektórych wydających się wcześniej jednoznacznie doskonałych i kochanych, a pozornie niezniszczalni okażą się być śmiertelni.
Niezwyciężony nabiera cały czas obrotów i prędkości, ale nie kręci się w jednym kołowrotku, a tworzy intrygujący, pogłębiony utwór z całą plejadą osobowości, dramaturgii, pokazując doskonale dwie rozżarzone często i wywołujące spięcia perspektywy. Mark, który z czystymi intencjami chce pomagać, ale nie ma zamiaru się odciąć od ludzkich doświadczeń i jego ojciec, który nawet kiedy zdejmuje swój kostium, nie wraca zawsze do swoich najbliższych jako ojciec i mąż. Jego postać doskonale wtrąca wątek, gdzie potrzeba splendoru i monopolu na bycie najlepszym oraz ambicja może być toksyczna i niebezpieczna nie tylko u w oczywisty sposób u tych czyniących zło, ale i oficjalnie dobro. Prywatne pragnienia, trudności z rozróżnieniem, kiedy jest się kim, doskonale pokazują nam ludzki wymiar postaci, które zmagają się z nieludzkimi potworami, ale nie tylko na zewnątrz, ale i w sobie – egocentryzmem, zazdrością, samotnością, pożądaniem.
Ten serial cały czas kipi od wyobraźni, od logicznych i kreatywnych rozwiązań, ale też przeciekawych spotkań z różnymi siłami obcymi odnosząc się do aktualnych tematów, a nie tylko dla widowiskowości. Mówi się tutaj o ucieczce od kanonów związanych z siłą jako synonimem męskości, o grach politycznych, o moralnych kompromisach i ich granicach. Używa się też oczywiście motywów znanych dla kina superbohaterskiego, ale nieprostacko ogranych. Gdzie jest wskazówka w stronę dobra, a gdzie zła? To nie zawsze jest takie jednoznaczne, a kompas skomplikowany do odczytania.
A ten cały wielki festiwal animacji (widać w warstwie wizualnej jednak pewne braki finansowe, ale nie wpływa to na całościowy odbiór… za to w warstwie audio!), która potrafi świetnie przechodzić z kina stricte akcji, do nawet thrillera psychologicznego, szpiegowskiego, czy po prostu naprawdę zaskakującą swoją bezpośredniością i brakiem złagodzenia makabry, doskonale swata się z dramatem rodzinnym. Postaci ewoluują, są nośnikami fascynujących historii i same w sobie wywołują w nas różne emocje.
Niezwyciężony naprawdę, czy doświadczonego znawcę tej planety filmowej, czy laika przekona do siebie złożonością i niebanalnym podejściem do tematu „morderca jest wśród nas”. Jak już się wsiądzie do tej maszyny, to nie chce się z niej wysiadać. Nie trzeba wobec niego używać zdania deprecjonującego i taryfy ulgowej – jak na kolejny superbohaterski serial. To kino, które się nie waha ani myśleć, ani działać.