Poznaj zwycięzców festiwalu w Wenecji 3
Znamy już zwycięzców 68. Festiwalu Filmowego w Wenecji. Jury tego prestiżowego festiwalu, pod przewodnictwem reżysera Darrena Aronofsky'ego zadecydowało, że Złoty Lew powędruje dla filmu Aleksandra Sokurowa Faust. Tegoroczny festiwal w Wenecji odbył się w okresie od 31 sierpnia do 10 września.
Lista laureatów:
ZŁOTY LEW: Faust, reż. Aleksandr Sokurov
SREBRNY LEW (dla najlepszego reżysera): Shangjun Cai (Ren Shan Ren Hai)
NAGRODA SPECJALNA JURY: Terraferma, reż. Emanuele Crialese
DEBIUT REŻYSERSKI: Là-bas
NAJLEPSZA AKTORKA: Deannie Yip (Tao jie)
NAJLEPSZY AKTOR: Michael Fassbender (Wstyd)
DEBIUT AKTORSKI: Shôta Sometani i Fumi Nikaidô (Himizu)
NAJLEPSZY SCENARIUSZ: Yorgos Lanthimos i Efthimis Filippou (Alpy)
NAJLEPSZE ZDJĘCIA: Robbie Ryan (Wichrowe wzgórza)
NAGRODA ZA ŻYCIOWE OSIĄGNIĘCIA: Marco Bellocchio
NAGRODA JAEGER-LECOULTRE GLORY DLA TWÓRCY FILMOWEGO 2011 R.: Al Pacino
W sekcji Orrizonti najlepszym filmem uznano Kotoko. Inne nagrody w tej sekcji:
NAGRODA JURY: Whores’ Glory
ŚREDNI METRAŻ: Accidentes Gloriosos
KRÓTKI METRAŻ: In attesa dell’avvento
Wyróżnione zostały także filmy O Le Tulafale i All The Lines Flow Out.
NAGRODA LEONCINO (przyznawana przez studentów): Rzeź, reż. Roman Polański
NAJLEPSZY FILM DNI WENECKICH: Présumé coupable, reż. Vincent Garenq
NAGRODA QUEER LION: Wilde Salome, reż. Al Pacino
NAGRODA SIECI KIN EUROPA CINEMAS: Présumé coupable, reż. Vincent Garenq
Sekcja Controcampo Italiano:
NAJLEPSZY FILM PEŁNOMETRAŻOWY: Scialla!, reż. Francesco Bruni
KRÓTKI METRAŻ: A Chjàna, reż. Jonas Carpignano
NAJLEPSZY DOKUMENT: Pugni chiusi, reż. Fiorella Infascelli
Wyróżnienia: film Black Block (reż. Carlo Augusto Bachschmidt) oraz Francesco Di Giacomo (operator filmu Pugni chiusi).
Poza konkursem zostaną wyświetlone między innymi: Wilde Salome (reż. Al Pacino), Contagion – Epidemia strachu (reż. Steven Soderbergh), The Moth Diaries (reż. Mary Harron) i W.E. (reż. Madonna).
Spora niespodzianka. Aronofsky niejako na przekór nagradza nieanglojęzyczne kino na festiwalu zdominowanym przez angielskie i amerykańskie filmy. Wydawało się, że zechce oddać hołd swoim mistrzom- Polańskiemu i Cronnenbergowi, jednak chyba nie chciał złośliwych komentarzy które wysłuchał Tarantino po przyznaniu Lwa swojej byłej dziewczynie Coppoli (zauważyliście, że to jedyna ważna nagroda czy nominacja jaką zdobyło Somewhere?).
Ciekawe jest to, że chyba żaden z polskich korespondentów nawet nie zająknął się o Fauście a sam film przeszedł kompletnie bez echa w obliczu Polańskiego, Soderbergha, Clooneya i Cronenberga. Jednak Aronofsky postanowił pokazać, że pomimo przymierzania się do Wolverine’a za 180 mln$ czy Noego za 130 mln$ nadal tkwi w nim niepokorny duch.