Często narzekamy, że film nie miał nic do zaoferowania prócz wspaniałych efektów specjalnych i zapierających dech w piersiach widoków, zapominając przy tym, że kino to także (a może przede wszystkim?) sztuka wizualna. Swoimi tekstami chcę przypominać ten trochę, mam wrażenie, zapominany fakt i skupiać się w nich na zdjęciach, efektach, montażu, scenografii, itd. - na szeroko pojętym obrazie.

Miasto i pustka - o Gotham u Nolana 6

"Zbrodnie. Rozpacz. Człowiek nie powinien tak żyć. Liga Cieni od tysięcy lat walczy przeciwko ludzkiemu zepsuciu. Zniszczyliśmy Rzym. Wypełniliśmy statki zadżumionymi szczurami. Spaliliśmy Londyn. Kiedy cywilizacja osiąga szczyt dekadencji, wracamy, by przywrócić równowagę." – R’as al Ghul

Strona 4 z 9

Oczywiście, nie każda metropolia pełna drapaczy chmur przedstawiona w filmie zyskuje cechy, które sprawiają, że zostaje ona czymś na wzór biblijnego Babilonu albo Jerozolimy z czasów króla Salomona i miejscem, w którym uobecnia się jakiś mit. W Gotham kreuje go przede wszystkim scenariusz filmów i różne wybory artystyczne ich twórców.

Jednym z nich jest pokazanie Gotham w taki sposób, jakby było miastem opuszczonym. Oczywiście, widzimy mieszkańców, przemykają w tle. W „Batmanie – Początku” można doświadczyć iluzji życia – np. slumsy na wyspie Narrows, tłumy w czasie procesu zabójcy rodziców Bruce’a Wayne’a czy restauracja, w której rozgoryczony bohater rozmawia z szefem przestępczego półświatka. W filmie nie uświadczymy jednak kadrów skupionych na pieszych spacerujących po chodnikach, sklepowych witrynach i scen, które pokazałyby, że w Gotham toczy się jakaś akcja oprócz tej opisanej w scenariuszu. Kamera przedstawia ludzi na przyjęciach, w zamkniętych pomieszczeniach, ale ulice wydają się dziwnie puste.

W kolejnych dwóch częściach ten efekt zostaje jeszcze bardziej spotęgowany, a w Mroczny rycerz powstaje najbardziej zapada w pamięci, bo niebezpiecznie zbliża się w kierunku karykaturalnej przesady, gdy momentami miasto wydaje się zamieszkane jedynie przez policjantów i przestępców. I choć pokazuje się nam olbrzymi stadion wypełniony po brzegi kibicami, to przywodzą oni na myśl raczej manekiny, niezwiązane wcale z przestrzenią, w której się znajdują, bo sercem miasta wydają się chodniki, bulwary i ulice. A te są puste. I nie tylko one. Gdy nie zwiedzamy biur albo sal balowych i sądowych, kilka razy zaglądamy do wnętrz budynków mieszkalnych. W drugiej części trylogii Batman zamierza udaremnić zamach Jokera w czasie parady policyjnej (niby tłum na ulicy, ale ceremonialność i formalność wydarzenia sprawiają, że Gotham wcale nie wydaje się bardziej żywe) i wchodzi do pomieszczenia, które jest całkowicie pozbawione umeblowania, widz spostrzega jedynie gołe ściany. Sprawia to nieprzyjemne wrażenie, że inne mieszkania wyglądają podobnie. Zaś w paru kadrach po przejęciu władzy przez Bane’a w Mroczny rycerz powstaje dane jest nam zobaczyć kilka zadziwiająco sterylnych wnętrz.

Miasto wydaje się zamieszkane jedynie przez policjantów i przestępcówMiasto wydaje się zamieszkane jedynie przez policjantów i przestępców

Puste, sterylne wnętrzaPuste, sterylne wnętrza

Źrodło: Paweł Klimczak, autor bloga Jazda Kamery

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 1

Quagmire

Hej Patyczak! To ja, Szaman ukryty za nickiem będącym wyrazem okresu szczytowej fascynacji Family Guyem :) Wydaje mi się, że w ostatniej części Nolan już mocno zachłysnął się taką a nie inną interpretacją miasta w jego filmach, zresztą stała się ona już zbyt dosłowna w przemowach bohaterów. Dodatkowo mając swoje korzenie w skromnym kinie niezależnym Nolan pozostał bardzo nierówny w kręceniu scen akcji, jak i scen z masą statystów. Mam wrażenie, że symbolika pustego miasta w trójce osiągnęła już poziom wygodnej ucieczki od scenariuszowych pułapek, co zresztą częściowo poruszasz w swoim tekście gdy mówisz o Gotham zamieszkałym jedynie przez policjantów i złodziei.

Proszę czekać…