Najlepsze filmy 2017 roku (lista aktualizowana) 3
Przed nami kolejne 12 miesięcy, które przyniosą nam wiele wspaniałych kinowych seansów. W tym miejscu zbierzemy wszystkie najciekawsze tytuły, które mogliśmy obejrzeć w 2017 roku. Wśród nich znajdziecie najbardziej przejmujące filmy artystyczne, najlepsze polskie propozycje oraz emocjonujące blockbustery, które wbiją Was w fotel. Zapraszamy do lektury i systematycznego śledzenia tego artykułu.
Strona 1 z 12
ZOBACZ RÓWNIEŻ
NAJLEPSZE FILMY 2016 ROKU
NAJLEPSZE POLSKIE FILMY 2016 ROKU
NAJLEPSZE SERIALE 2016 ROKU
RANKING FILMÓW NALEŻĄCYCH DO MCU
NAJLEPSZE FILMY ROKU 2017 WG MIESIĘCY
STYCZEŃ -LUTY -
MARZEC -
KWIECIEŃ -
MAJ -
CZERWIEC -
LIPIEC -
SIERPIEŃ -
WRZESIEŃ -
PAŹDZIERNIK -
LISTOPAD -
GRUDZIEŃ
LA LA LAND
La la Land to urocza kraina marzeń okraszona nutą żalu i rozczarowania. Osiąganie celu nierozerwalnie jest związane z wyrzeczeniami. Chazelle doskonale równoważy radość ze smutkiem. Bawi się muzycznymi rozwiązaniami i popkulturowymi tropami – dużo radości daje pojawienie się Johna Legenda, który wyrusza w trasę z mocno zmodernizowanym podejściem do jazzu.Film reżysera Whiplasha jest jak powiew nadmorskiej bryzy. Orzeźwiający i zaskakująco przyjemny. Daje estetyczną radość, ale nie zapomina o duchowej strawie. Łączy lekką miłosną opowieść z rozważaniem na temat ego, twórczości i podążaniu za marzeniami. La La Land ociera się o artystyczny perfekcjonizm. Świetny trzeci film. Ciekawe, gdzie Chazelle powędruje dalej.
TONI ERDMANN
Toni Erdmann operuje na symbolach, ale nie rości sobie pretensji do wyszukanej artystycznej opowieści. Urok filmu Ade polega na prostym i szczerym wzruszaniu i rozśmieszaniu. Niemiecka reżyserka przeprowadza terapię małymi kroczkami. Nie bawi się w szokowanie czy nadmierną ekspozycję, patrzy na swoich bohaterów z czułością i konieczną ironią, dzięki czemu samozwańczy trener personalny i coach Erdmann nie jest banalną karykaturą. To film pełen miłości i poszukiwania wzajemnego zrozumienia.
KŁAMSTWO
Reżyser Bodyguarda nie zamyka się tylko w przestrzeni sali sądowej. Kamera pokazuje zatłoczone amerykańskie ulice, brytyjskie domki, krakowski rynek i obóz w Auschwitz. Weisz i Wilkinson sączą polską wódkę „Czerwony orzeł” i rozmawiają o emocjonalnym przeżywaniu przeszłości. Denial nie staje się tanią sensacją, melodramatem czy rozkrzyczaną batalią. To kino słowa i intelektualnej potyczki, gdzie największa wartość tkwi w umiejętnym gospodarowaniu czasem i ekranową dramaturgią. Zaprzeczenie nie sprawi, że obiektywne fakty przestaną istnieć, a prawda będzie mniej bolesna. Reżyser opiera się na prostych rozwiązaniach, dzięki czemu wciąga i intryguje.
W PIONIE
Stado się rozpręża, a wątki homoseksualne tylko w sposób sarkastyczny, ironiczny i odważny wprowadzają tezę o tym, jak zaspokajanie potrzeb potrafi otumanić. Te erotyczne konfiguracje są również figurą podbijającą tę ekscentryczną przypowieść o eskapizmie i hedonizmie jako duecie szeregującym cywilizacje. To kino odświeżające, bezczeszczące nasz komfort i nie pozwalające nam być suflerem w tej historii.
SING
Zwierzogród opowiadał o kroczeniu własną drogą wbrew międzygatunkowym konfliktom i oczekiwaniom społeczeństwa. Sing również sięga po pasje i marzenia, które nadają życiu sens i dają siłę do działania, pomimo zmęczenia czy spotykania się z niezrozumieniem. To ciepła opowieść o sile walki o siebie i swoją wizję przyszłości. Pomimo tego że humor nie zawsze jest wyszukany, animacja ze stajni Illumiation daje radość oglądania. Konkurs, w którym rywalizacja schodzi na dalszy plan, kiedy chodzi o tworzenie sztuki, napawa optymizmem i entuzjazmem.
DOBRZE SIĘ KŁAMIE W MIŁYM TOWARZYSTWIE
W mniej ekstatycznej formie Rzezi Polańskiego, film pokazuje ile rzeczy może wydarzyć się w czterech ścianach, kiedy tylko ludzie zdzierają z siebie wszelkie powłoki ochronne, którymi współcześnie są telefony. Jedno pomieszczenie, siedem osób (na pewno nie siedmiu wspaniałych) i mnóstwo nieprzerysowanych katastrof oraz emocji. Żywy kawał kina. Poza tym: Dobre się kręci kino w takim aktorskim towarzystwie.
KONWÓJ
Reżyserowi Supermarketu udało się stworzyć opowieść, która rezonuje po obejrzeniu. To, co wydaje się scenariuszowym niedostatkiem po dłuższym namyśle zaczyna pracować na korzyść filmowego świata. Niedopowiedzenia pozwalają na budowanie dwuznaczności, a proste zadanie zmienia się w pościg na śmierć i życie. Konwój trzyma napięcie i wprowadza ciekawą polemikę z system więziennictwa.
ELLE
Huppert słynie z budowania kompleksowych portretów kobiet zagubionych, owładniętych przez własne pragnienia. Bez nadęcia i artystycznej emfazy ogrywa neurotyzmy swoich bohaterek, bawiąc się dwoistością ich natury. Elle jest, dzięki temu, intrygujący w swej dosłowności i pociągający w tajemniczości. Paul Verhoeven , pomimo kilku potknięciom (rozwiązanie intrygi raczej nie zaskakuje), zachwyca dramatyczno-komediowym podejściem i wprawą rytmicznego opowiadania.
SZTUKA KOCHANIA. HISTORIA MICHALINY WISŁOCKIEJ
Maria Sadowska stosuje kilka taktyk i strategii kreowania świata i zaczyna się w pewnym momencie powtarzać, zapominając o płynnym przechodzeniu do kolejnych wątków, a raczej niemiłosiernie i niezgrabnie „rąbie je” – nie ma co szukać eufemizmów do niekonsekwencji. Kolejna rozgrywka Wisłocka kontra ktoś tam na zmianę z jej własną historią miłosną – Miśka przestała o niej opowiadać, a zaczęła doświadczać sama do czego nawoływała pacjentki. Właśnie tutaj pojawia się ta najprawdziwsza energia kompatybilna z historią. Spotkanie Jurka to ten rozdział w książce, którego wydać nie chcą, sensualność i rozkosz. A nie przebieranki i odgrywania zamiast grania – taka udana i spójna, na chwilę nie maskarada.
GITS na liście najlepszych? Naprawdę?