Jako redaktor zajmuję się głównie kinem polskim i europejskim. Rodzime produkcje coraz częściej zasługują na promocję, choć nie mają takich "łokci" jak hollywoodzka maszyna. Rzucam więc do walki wszystkie swoje klawiatury i spróbuję to zmienić ;) Prywatnie jestem filmożercą, ale umiarkowanym kinomaniakiem (nie znoszę zapachu popcornu, gdyby nie on, zdecydowanie częściej chodziłbym do kina). W zamian buduję własne kino, gdzie zgromadziłem już ok. 5 tys. pozycji, w tym tysiąc polskich. Na fdb.pl od wiosny 2007 r.

Mając zaledwie 22 lata z premedytacją zabiła 8 osób 3

Film Ja, Olga Hepnarová to jeden z najważniejszych czeskich filmów ostatnich lat, zarówno ze względu na temat, który podejmuje, jak i sposób, w który go podejmuje. Tytułowa bohaterka była ostatnią kobietą w byłej Czechosłowacji, na której wykonano karę śmierci.

Michalina Olszańska jako Olga Hepnarova, fot. Żółty Szalik.

Wydarzenie, do którego zmierza fatalny rozwój tytułowej bohaterki, jest dobrze znane. We wtorek, 22 lipca 1973 roku dwudziestodwuletnia Olga Hepnarová wjechała wypożyczoną ciężarówką w ludzi czekających na przystanku tramwajowym na praskiej ulicy Obránců míru. W wyniku zaplanowanego ataku 8 osób straciło życie, a wiele innych odniosło obrażenia.

Film Ja, Olga Hepnarová w żadnym wypadku nie stanowi pochwały dla masowej morderczyni ani usprawiedliwienia jej zachowania. Stara się natomiast pokazać bohaterkę jako człowieka i dotrzeć do odpowiedzi na pytanie, dlaczego doszło do tego strasznego wydarzenia. Nic dziwnego, że w filmie pojawiają się momenty, w których przyszła morderczyni może budzić współczucie – to właśnie wówczas mogło przydarzyć się coś, co zapobiegłoby tragedii. Tak się jednak niestety nie stało.

Michalina Olszańska jako Olga Hepnarova, fot. Żółty Szalik.

Obraz nie ma ambicji fabularyzowanego dokumentu, ale stara się dotrzeć do sedna – przedstawić intymny portret dziewczyny, którą w oczach twórców była Olga Hepnarová, samotnego człowieka na granicy autyzmu, który od dzieciństwa cierpiał na poważne problemy ocierające się o schizofrenię. Melancholijna dziewczyna z porządnej rodziny, która została poddana leczeniu psychiatrycznemu, a szkołę podstawową kończyła w zakładzie wychowawczym.

Inteligentna, oczytana młoda kobieta, pracująca jako kierowca oraz szukająca zaspokojenia w lesbijskich związkach. Wyrzucona z pracy na poczcie i zatrudniona w sektorze usług komunalnych. Samotna mieszkanka zagubionej chatki i fanka motoryzacji. Postać ze skłonnością do użalania się nad sobą, a z drugiej strony – do megalomanii, prześladowana przez wrażenie, że jej otoczenie dopuszcza się w stosunku do niej nieludzkich krzywd. Egotyczna i ekscentryczna jednostka, która na próżno stara się odnaleźć klucz do świata. A także człowiek, który stara się zwrócić po pomoc, zanim będzie za późno, ale nie dostaje odzewu.

Sprawa Olgi to w Czechach wciąż dość drażliwy temat i wielu podawało w wątpliwość, czy mamy prawo opowiedzieć tę historię – mówi Tomás Weinreb, jeden z reżyserów. – Kiedy próbowaliśmy przekonać do tego filmu producentów, wyrażali żywe zainteresowanie. Po czym dodawali, że musimy napisać scenariusz od nowa i pokazać to, co zrobiła, w bardziej jednoznaczny sposób. Zdecydowanie potępić jej czyn. Na szczęście udało nam się znaleźć ludzi, którzy w nas uwierzyli. Wsparciem obdarzyła nas Agnieszka Holland, a potem poznaliśmy Michalinę Olszańską. Wtedy zrozumieliśmy, jaki chcemy zrobić film.

Michalina Olszańska w scenie z filmu Ja, Olga Hepnarová, fot. Żółty Szalik.

Zgodnie ze swoim tytułem, film Ja, Olga Hepnarová zorientowany jest na przeżycia Olgi, na to, jak postrzega samą siebie oraz stosunek otoczenia do niej. Słyszymy jej myśli, które wyraziła w zachowanych listach: romantyczna poza wyrzutka przeplata się w nich z głosem zagubionej anarchistki, przemądrzałość z niezręcznością. W sugestywnych ujęciach razem z Olgą przeżywamy otoczenie, w którym rodzą się jej fatalne idee.

Obserwujemy ją w sytuacjach, w których otoczenie jest dla niej okrutne – lub tylko jej się tak wydaje, ale ta różnica w zasadzie nie gra roli, dziwna, zamknięta w sobie dziewczyna w świetnym wykonaniu Michaliny Olszańskiej patrzy na swoich towarzyszy złym wzrokiem, a ich czyny interpretuje jako systematyczną agresję. Ojca nienawidzi, z matką ma wyłącznie pragmatyczny kontakt, na przykład w sytuacji, kiedy potrzebuje od niej leków. Matka natomiast przejawia niewiele chęci, by przełamać mur otaczający córkę.

Klára Melíšková (Matka) i Michalina Olszańska (Olga) w filmie Ja, Olga Hepnarová, fot. Żółty Szalik.

Ekstremalna czujność Olgi wobec ludzi opada tylko w chwilach zbliżenia erotycznego z kochankami. Dopiero wówczas Olga odczuwa szczęście oraz pojednanie ze światem. Związek z koleżanką z pracy na poczcie ma wymiar nie tylko fizyczny, ale również nie kończy się szczęśliwie, podobnie jak przyjaźń z ekscentrycznym Mírą.

To wszystko składa się na obraz zamkniętej, zbuntowanej dziewczyny, która ma trudny kontakt z otoczeniem, jest niezrozumiana, może nawet niemożliwa do zrozumienia. Mimo to wciąż potrzebuje pomocy. W swoim zanurzeniu w świecie, którego nie rozumie i który traktuje jako obcy i wrogi, staje się egzystencjalną postacią, która zmierza do tragedii.

Nie jest to jednak nieodwracalne – o współodpowiedzialność twórcy oskarżają zwłaszcza psychiatrów i psychologów. Kluczowym momentem filmu jest scena, w której Olga sama chce poddać się hospitalizacji, ale lekarz arogancko jej odmawia. Kolejną przewiną psychiatrów jest to, że po dokonaniu morderstwa przygotowują oni opinię, która określa kobietę jako zdrową psychicznie.

Michalina Olszańska i Marika Šoposká w filmie Ja, Olga Hepnarová, fot. Żółty Szalik.

Uwidoczniona cielesność, nieostre granice seksualności, a z drugiej strony oczywiste piękno filmowej Olgi Hepnarovej stanowią zasadną i zrozumiałą część konceptu artystycznego debiutujących twórców – Petra Kazdy i Tomáša Weinreba. Koncept ten konfrontuje przejmującą niepewność i kruchość naczynia, jakim jest ciało, z niszczącym nabojem psychicznym, który się w nim znajduje. Drobne ciało Olgi w nieprzyjaznym świecie zwraca uwagę na to, iż to właśnie kruchość i słabość wzbudziły potrzebę niszczycielskiej siły. Kruchość i słabość takich postaci, jak Olga Hepnarová, powinny być przedmiotem naszego zainteresowania, w innym wypadku może bowiem dojść do nieszczęścia.

Obraz Ja, Olga Hepnarová to jeden z najważniejszych czeskich filmów ostatnich lat, zarówno ze względu na temat, który podejmuje, jak i sposób, w który go podejmuje. Był w regularnej dystrybucji w kinach w Czechach, Słowacji, Francji, Wielkiej Brytanii. Światową premierę miał na festiwalu w Berlinie (był filmem otwarcia sekcji Panorama). Od tego czasu film był zaproszony na przeszło 60 międzynarodowych festiwali na wszystkich kontynentach.

Miejsce tragedii i ciężarówka, którą kierowała Olga, fot. Archiv bezpecnostnich složek.

Wtorek, 10 lipca 1973 roku, Praga, przystanek na alei Obrońców Pokoju. Kobieta, lat 22, będąca zawodowym kierowcą, wjechała ciężarówką model Praga RN w grupę ludzi oczekujących na tramwaj. 8 osób zginęło, 12 zostało rannych. To nie był nieszczęśliwy wypadek. Działała z premedytacją. Chciała zabić jak najwięcej osób.

Nie uciekała przed milicją. Nie broniła się na procesie. Była ostatnią kobietą w byłej Czechosłowacji, na której wykonano karę śmierci. Dwa dni przed swoim czynem napisała list. Dlaczego to robię? Żeby zrozumieli, że istnieje kres bezsilności jednostki. Jestem samotnikiem. Człowiekiem zniszczonym przez ludzi. Mam wybór – zabić siebie albo innych. Wybieram zemstę. Ja, Olga Hepnarová.

Film Ja, Olga Hepnarová jest osadzony w stylistyce retro, przede wszystkim dzięki temu, że jest czarno-biały. Zarówno plan filmowy, jak i eksponaty pokazują, iż twórcy poświęcili temu aspektowi sporo uwagi. Wyświetlany jest w polskich kinach od 13 stycznia 2017 roku. Poniżej prezentujemy oficjalną polską zapowiedź:

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 0

Skomentuj jako pierwszy.

Proszę czekać…