Redaktor Naczelny FDB. Od czasu do czasu, lubię obejrzeć sobie jakiś film :)

Redakcja FDB wybiera - Najgorsze filmy 2017 roku 2

Tym razem zdecydowaliśmy, że zamiast klasycznego rankingu, członkowie redakcji przedstawią Wam listy z tytułami najgorszych filmów z 2017 roku. W zestawieniach mogły znaleźć się tylko i wyłącznie produkcje, które pojawiły się w polskich kinach na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy.

KORNEL NOCOŃ

Pakt krwi

Botoks – to choroba weneryczna polskiej kinematografii. Film obraźliwy zarówno dla kobiet, Polskiej Służby Zdrowia, jak i widzów w salach kinowych. Patryk Vega bawi się w tabloid, szokując w najmniej wyrafinowany z możliwych sposobów. W pewien sposób realizuje remake „Daleko od noszy” – wulgarny, szowinistyczny i lubieżny, w którym roi się od seksu, bluźnierstw i operacji plastycznych pochwy. Wszystko jest tutaj przerysowane, sztuczne i robione na siłę – byle tylko wyłudzić garść monet od zdeterminowanego widza. To festiwal żenady w najgorszej odsłonie.

Wszystko albo nic – Przede wszystkim „Wszystko albo nic” jest upstrzone masą obraźliwych stereotypów. Homoseksualiści, wegetarianie, pazerne kobiety i złe korporacje – wszystko przedstawione zostaje w infantylnym świetle i nic tutaj nie bawi widzów. Twórcom wydaje się, że zbieranina stereotypów oraz dowcipy z rynsztoka stanowią receptę na kontrowersyjny humor dla dorosłych – pod ich natłokiem zatraca się cała bajkowa wizja miłości, której oczekiwał po tytule każdy koneser komedii romantycznych.

Pakt krwi – Film epatujący nieuzasadnioną przemocą, gubiący wątki, mnożący nic nie wnoszące postacie i sceny. Pakt krwi aspiruje do miana męskiego kina naładowanych giwer, napiętych bicepsów i braterskiej więzi silniejszej niż przestępczy półświatek. Niestety, poziom produkcji w każdym jej aspekcie woła o pomstę do nieba.

GRZEGORZ MALINOWSKI

xXx: Reaktywacja

xXx: Reaktywacja – szrot jakich mało. Każda myśl o tej produkcji budzi jedno pytanie…Kto wykłada na to pieniądze?

Porady na zdrady – Tandetny, pozbawiony pomysłu i umiejscowiony w sorcie desperackiego lokowania produktu.

Botoks – To nie powinno powstać. Nie ma w tym krztyny fabuły. Zlepek gagów i przegląd fascynacji Patryka Vegi. Boli fakt, że ta miazga doczeka się serialowej kontynuacji.

Leatherface – Całkowite nieporozumienie. Gruz, wypchana resztkami po obiedzie linia fabularna, która karci nas za naiwność i jakieś oczekiwania. Katastrofa.

JAKUB KUCHARSKI

Botoks / fot. materiały dystrybutora / Kino Świat

Botoks – mimo iż nie żywię niechęci do wszystkich filmów Patryka Vegi, nawet ja muszę przyznać że Botoks jest okropnym filmem. Cały film był jedynie kupką anegdotek przekazywanych z dziada pradziada, które zostały ze sobą bardzo kiepsko związane, za pomocą kilku wyjątkowo kiepskich postaci. Do tego, Botoks jest po prostu szkodliwy społecznie, szerząc kłamstwa, i podpierając się nieprawdziwymi statystykami. A film jest na tyle tego świadomy, że na końcu napisów końcowych znajduje się notka, zapewniająca o fikcyjności wszystkiego. Ale to co boli najbardziej to pewne przebłyski potencjału które widać podczas seansu. Wątki które sprawdziłyby się naprawdę nieźle, gdyby tylko Vega skupił się na robieniu filmu, a nie wyciąganiu hajsów od naiwniaków.

Ciemniejsza Strona Greya – jeśli jest coś dobrego co mogę powiedzieć o tym filmie, to muszę przyznać, porządnie się pośmiałem. Ten film po prostu utknął w bagnie niedopracowania i błędów, tak dziecinnych, że aż trudnych do objęcia rozumem. Podobnie jak Botoks, film ten po prostu nie posiada fabuły. To po prostu seria przygód, jakieś pojedyncze wydarzenia które pojawiają się w życiu naszych bohaterów, po to by po 15 minutach zniknąć z ekranu, i nie wrócić aż do końca filmu. Końca, który jest fascynujący i nie ukrywam, wybuchłem ze śmiechu. Jednak prawdziwym świadectwem nieudolności Grey’a niech będzie fakt, że scena po napisach została wklejona na tyle niechlujnie, że nawet nie czeka aż skończy się piosenka, czy same napisy. Ot, po prostu jest gdzieś tam w środku. A tysiące milfów, oraz cyników takich jak ja, i tak to obejrzy…

Podwójny Kochanek – Zaskoczę wiele osób tym wyborem, ale choć miłośnicy kina artystycznego na pewno docenią walory tego filmu, typowi widzowie byli na tyle skonfundowani, że ewakuacje z sali mojego seansu odbywały się cyklicznie co kwadrans. Ten film nawet nie udaje, że jego fabuła toczy się w jakiejkolwiek rzeczywistości zbliżonej do prawdziwej, przepełniony jest bezsensownymi scenami które mają być sprytnymi metaforami, ale w rzeczywistości tylko odrzucają. Sama istota konfliktu, choć wydaje się intrygująca, to jednak wiele traci po uświadomieniu sobie, że nic z tego nie miałoby miejsca, gdyby postaci były wobec siebie szczere. Ale nawet to nie ma znaczenia, bo jak się okazuje, nic z tego nie wydarzyło się naprawdę. Dodajcie do tego odrzucające wizualia, i aktorów których pasję można porównać z kamieniami, a otrzymacie kompletną stratę czasu, którą z mojej perspektywy, bardzo trudno obronić.

KAMIL ŻÓŁKIEWICZ

Transformers: Ostatni Rycerz

Totem – film, który w minionym roku zyskał najwięcej niepochlebnych recenzji. W przysłonięciu braków i ewidentnego braku pomysłu nie pomogły nawet takie gwiazdy jak Popek oraz Sobota, którzy znaleźli się w ekipie. Dlaczego „Totem” zasługuje na miano najgorszego filmu roku 2017? Jest przykładem bardzo słabego kina. Z każdej strony coś jest nie tak. Przykładowo już z samej strony technicznej wszystko jest tak źle zmontowane, że samo oglądanie jest utrudnione. Przyczynia się to w problemach ze zrozumieniem i tak już słabego scenariusza. Konstrukcja fabuły również bardzo słaba – jak wspomniano wcześniej zupełnie nieprzemyślana, bez jakiegokolwiek pomysłu.

Emotki. Film – animacja dotyka bardzo aktualnego i współczesnego tematu. Emotki zna każdy. Korzystamy z nich na co dzień w wiadomościach SMS lub za pomocą innych komunikatorów. Znajdziemy je nawet w skrzynkach pocztowych. Największą styczność mają z nimi najmłodsi, którzy używają ich czasami aż zanadto. „Emotki” są bez jakiegokolwiek komentarza, brakuje puenty. Wiele osób jest uzależniona od nowoczesnych technologii. Są tacy, którzy nie potrafią wyrażać uczuć w prawdziwym świecie, ponieważ w tym celu używają emotikonów. Animacja mogła poruszyć bardzo wiele istotnych problemów i zająć swoje stanowisko … jednak nic w tym celu nie zrobiono. Dlatego „Emotki” są puste w przekazie.

Transformers: Ostatni Rycerz – Transformersy cieszą się dużą popularnością. Seria od lat czy to w wersji kreskówkowej czy filmowej bije rekordy oglądalności, jednak każda seria ma również swoje potknięcia i nieudane realizacje. „Tranformers: Ostatni Rycerz” to zdecydowanie słaba chwila słynnego Michela Bay’a. Co w nim jest takiego niedobrego? Chaos. Akcja filmu jest nieuporządkowana i momentami nie wiadomo co się dzieje, dlaczego i po co. Świadczy to również o tym, że nawet Michel Bay, który z każdym realizowanym przez siebie filmem jedynie zyskiwał na poklasku. Każdy prędzej czy później się potknie.

BERNADETTA TRUSEWICZ

Liga Sprawiedliwości

Botoks – kolejność nie jest przypadkowa. Są rzeczy, których się nie wybacza i do takich należy wielki zwycięzca największej indolencji intelektualnej tego roku, cwaniactwa, grania na najniższych ludzkich instynktach – Botoks! Sama sztuczna substancja w tytule i w treści. Gdyby było więcej filmów Patryka Vegi w roku 2017, co nie jest takie niemożliwe w nowym, to z pewnością też by trafiły do mojego zestawienia. Jego filmy w kinie mają pozycje i są budowane w podobny sposób, co discopolo w muzyce – sprawdzone, oswojone, cały czas ta sama strategia, wieś tańczy i śpiewa.

Liga Sprawiedliwości – To niesprawiedliwe, że tyle pieniędzy jest inwestowane w tak nieskuteczne na żadnym poziome kreacji kino – wszystko jest tutaj z waty. Wtórne, nie polemizujące z produkcjami o superbohaterach i nic nowego nie wprowadza, a powtarza wielkie pompatyczne rzeczy, jąkając się, bez przekonania, czy charyzmy. Nie lepiej jest, kiedy próbuje być śmiesznie i „wyluzowanie” – wychodzi jak żart na pogrzebie.

Power Rangers – Hasło tego filmu brzmi: odzyskaj swoją moc. Film nie ma żadnej, jest całkowicie niespójny, sztampowy, nie imponuje nam nawet wizualnie, a narracyjne jest całkowicie pretekstowy. Nic nie jest tutaj dobrze skonstruowane ani robi powoduje innego wrażenia, niż… zażenowania.

GRACJAN MIKITIN

Porady na zdrady – idealny przykład pseudofilmu, który tak naprawdę jest jedną wielką reklamą. Po kilkunastu minutach już wiadomo z czym ma się do czynienia. Oprócz kilkunastu – a może i kilkudziesięciu, nie wiem, w pewnym momencie człowiek przestaje już liczyć – prób lokowania produktów oraz drętwych dialogów i fatalnego aktorstwa, w tym czymś nie ma absolutnie nic. Absolutny filmowy paździerz roku.

Wściekły Nick – idealny przykład na to, jak nie powinno się tworzyć kina akcji. Przede wszystkim ten film jest za długi. Przy metrażu sięgającym ponad dwie godziny widz ma prawo oczekiwać, że na ekranie będzie się coś działo, dostanie jakąś solidną rozrywkę, która będzie sprawiała mu przyjemność. Tutaj tak nie jest. Do tego dochodzi fatalny montaż, masa niedorzeczności, miałki główny bohater i zmęczony wszystkim Til Schweiger.

Wrota bohaterów – totalna porażka pod każdym względem. Nie wiem co jest tutaj gorsze – durny scenariusz, w którym bohaterowie nie do końca wiedzą co robią czy może poczucie humoru, które można porównywać z tym, które znany i wszyscy kochamy z naszych rodzimych komedii romantycznych. Całość pod względem realizacyjnym wygląda, jak tani serial telewizyjny lub produkcja rodem z Asylum – i to ta gorszego sortu.

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 9

Elizabeth_Linton

Żadnego z nich nie widziałam i bardzo dobrze.

@Elizabeth_Linton Made my day :) Wychodzi na to, że jesteś jednak albo wytrawną kinomanką, albo ochroniła Cię po prostu kobieca intuicja ;)

@miodzik Chyba ani jedno ani drugie. Zresztą "Ligę …" i "Transformers" chcę obejrzeć.

@Elizabeth_Linton Czekam na opinię po seansach, czy też byś zakwalifikowała do top najgorszych. :)

@Bernadetta_Trusewicz Ok. Z 2017 roku obejrzałam tylko 9 filmów i większość oceniłam na 5 czyli słabo.

Bluejohn_26

Mój top 3 to: 1. Mroczna Wieża, 2. Bright i 3. Barry Seal: Król przemytu. Swoją opinię na ich temat wyrażałem na poświęconych im stronach fdb. Większości wymienionych w powyższym artykule nie widziałem, chociaż kilka z nich pewnie jeszcze obejrzę.

@Bluejohn_26 Barry Seal na prawdę? Mnie się podbał :) A twojej opini nie widzialem przy tym filmie.

@Grzegorz_Derebecki Może skomentowałem gdzie indziej. W każdym razie, od siebie mogę powiedzieć, że jest to produkcja usilnie starająca się być czymś więcej niż jest w rzeczywistości, czyli marną podróbką Narcos, podaną w lekko strawnym sosie, w której wiele wątków zostało pominiętych, a inne wyraźnie przerysowano. Cruise jako Barry wypada dość średnio. Każdy kto choć trochę interesował się tym tematem wie, że jest to casting nietrafiony, bo z Barry’ego zrobiono pięknisia, któremu wszystko się udaje (przynajmniej do czasu). Większość bohaterów drugiego planu stanowi tylko tło, dla całej historii, a potencjał aktorów takich jak np.: Plemmons czy Kirke został kompletnie niewykorzystany. Oglądając film często miałem poczucie deja vu, bo tak naprawdę wszystko to już gdzieś było. Na koniec wspomnę tylko, że film oceniłem na 4, co znaczy, że raczej można go obejrzeć. Pozycja # 3 na mojej liście podyktowana jest tym, że filmów oglądałem niewiele – skupiam się raczej na serialach, a to była jedna ze słabszych nowości (jestem przekonany że były gorsze) jakie było mi dane obejrzeć w minionym roku.

Asmodeusz

Troche z tego widzialem na notoks sie nie wybieram wiec nie ocenie generalnie zgodzil nym sie z greyem I xxx no I moze transformers

Proszę czekać…