Redaktor Naczelny FDB. Od czasu do czasu, lubię obejrzeć sobie jakiś film :)

Najlepsze filmy 2018 roku (lista aktualizowana) 0

Poprzedni rok przyniósł nam sporo tytułów wartych zapamiętania. Kinomani w naszym kraju mogli oglądać nie tylko doskonałe blockbustery, ale również interesujące propozycje polskich twórców oraz kino stricte artystyczne, które zachwycało pod każdym względem filmowego rzemiosła. W 2017 roku każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Liczymy na to, że obecny rok będzie równie udany co poprzednie 12 miesięcy i przyniesie nam wiele świetnych premier.

Najlepszy film grudzień: Kraina wielkiego jutra / fot. materiały prasowe

Strona 3 z 12

ZOBACZ RÓWNIEŻ

NAJLEPSZE FILMY 2016 ROKU

NAJLEPSZE FILMY 2017 ROKU

STYCZEŃ
LUTY
MARZEC
KWIECIEŃ
MAJ
CZERWIEC
LIPIEC
SIERPIEŃ
WRZESIEŃ
PAŹDZIERNIK
LISTOPAD
GRUDZIEŃ

_____________________

MARZEC

W CZTERECH ŚCIANACH ŻYCIA

W czterech ścianach życia bez rozrzutności tworzy film wielki, ważny i głęboko poruszający. Działa tak intensywnie, że nie pozostawia wątpliwości co do sytuacji w Syrii. Mimo że taktyka kreacji zapowiada się na skromną, skupioną na artystycznych zabiegach, nie cenzuruje nic w wojnie, wręcz przeciwnie – oddaje wszystko co jej towarzyszy, aż do odczucia ludzkiego pulsu. W czterech ścianach życia to zamknięcie nie tylko w domu, ale bez zapytania w bezwzględnym świecie. Tylko fizycznie jesteśmy zamknięci w jednym mieszkaniu – tak naprawdę to niezaparowane, wielkie i szczere okno na obecny świat tkwiący w wojnie. I wszystko przez nie widzimy, aż do kości, mimo że nie wychodzimy prawie w ogóle z domu.

LADY BIRD

Lady Bird to satysfakcjonująca intelektualnie przygoda po świecie ekscentrycznej dziewczyny, która nie wie o sobie wiele, a reżyserka zastanawia się, dlaczego świat nie daje na wątpliwości i niegotowość nawet chwili przyzwolenia. To film uczuć, rumieńców, kuksańców. Prawdziwy afrodyzjak dla ceniących sobie udekorowane, ale w normie, prawdziwki. Lady Bird to Frances Ha 0.5, to prequel. Bo w życiu, w każdym wieku chce się czasami zwiewać i mieć inną datę urodzenia, niż na chwilę obecną posiadamy.

DZIENNIK MASZYNISTY

Dziennik maszynisty to historia, która się w ogóle za niczym nie ukrywa, nie dba o niczyj wizerunek. Mimo mocno wykoncypowanej narracji, mamy tutaj czeską szkołę szczerości. Ze śmiercią nie jest nikomu do twarzy, ale umieranie towarzyszy nam od urodzenia. A Milos Radovic proponuje, że może zamiast z tej świadomości drżeć, to może warto rżeć. Życie jest zbyt poważną sprawą, żeby brać je na serio.

JESTEM NAJLEPSZA. JA, TONYA

Jestem najlepsza. Ja, Tonya to kino o człowieku i systemie, współpracy z nim lub stawaniu naprzeciw. Ten film sięga o wiele dalej, niż historia łyżwiarki. Ma wydźwięk o wiele bardziej uniwersalny. Zdanie początkowe jest bardzo wymowne i tak naprawdę gorzkie – jestem najlepsza – to wcale w życiu niczego nie zagwarantuje. Ten film jest tym, czym potrójny axel w łyżwiarstwie.

BLISKOŚĆ

Bliskość to film trudny, ciężki, gdzie więcej się marzy o tytułowej bliskości i do niej tęskni, niż się ją posiadło. Coś, co jest naturalne i potrzebne w życiu człowieka, jest tak trudne do uzyskania. To dramat, niewybuchowy, który zostawia jednak ślady, jak po niejednej bombie.

HAPPY END

Film nie jest wylewem uczuć negatywnych, scen dramatycznych, rozkrzyczanej degrengolady. Wręcz w ascetyczny i posągowy sposób, w połączeniu z anemiczną narracją doprowadza do "niby bez komentarza" obserwacji ludzi bez jakichkolwiek uczuć. Happy end jest pełen braku uczuć i dysleksji serc w bardzo spójnej i logicznej oraz niepokojąco spokojnej i zrównoważonej narracji.

MARLINA: ZBRODNIA W CZTERECH AKTACH

Imponujące jest w tym filmie o kontemplacyjnym charakterze, ale jednocześnie pełnym przemocy, że nie odczuwamy jednak jej nadużycia. Jest raczej figurą do przeforsowania pewnych refleksji wpisaną w koncepcje, a nie pustogłowym brudzeniem ekranu. Bardzo zmysłowo namalowana wściekłość. Chodzi o pokazanie ekstremum sytuacji – ten film chce być ostry w wypowiedzi, jak miecz ścinający przez Marline głowy. To nie jest film o zbrodni, a walce o sprawiedliwość. To nie wina kobiet, że żeby to osiągnąć musi polać się krew.

PITBULL: OSTATNI PIES

Pasikowski jest wierny swojemu opowiadaniu, zachowuje w tym gibkość i dużo klasy – może to dla niektórych kino w stylu zachowawczym, jakiś narracyjny relikt przeszłości – jest w tym na pewno skuteczny i nie wchodzi w polemikę z tym, jak wygląda gangsterstwo w Polsce i daje nam się porządnie zaciągnąć prawdziwą pleśnią i fetorem, czujemy to. Nie upiększa niczego ani nie używa makijażu naśladując inny świat, bo może dla widza mógłby być ciekawszy. I tą szczerością oraz brakiem narcyzmu twórczego wygrywa, a film jest do ostatniego momentu opowiadany z pasją i ekscytujący. Pitbull. Ostatni pies może nie gryzie aż tak mocno i nie rozszarpuje, ale kąsa i nie ma nic wspólnego z udomowionym oraz wytresowanym zwierzęciem.

Źrodło: FDB

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 3

chudini0505

Wstyd się przyznać ale większości nie widziałem i nie znam ;/

ZSGifMan

"Pomniejszenie" fajny film, "Kingsajz" to to nie jest, ale miło się oglądało.
Ciekaw jestem tylko tego "Drapacza chmur" i "MI6:Fallout".

Proszę czekać…