Redaktor na FDB.pl oraz innych portalach filmowych. Pisze, czyta, ogląda i śpi. Przyłapany, gdy w urzędzie w rubryczce "imię ojca" próbował wpisać Petera Greenawaya.

RECENZJA: Nieznajomi - Ofiarowanie 0

Nieznajomi: Ofiarowanie to umiarkowanie dobry horror i koszmarna kontynuacja. Popcornowe kino grozy uwolniło się na moment od duchów przesuwających meble w nawiedzonych domostwach na rzecz klasycznego slashera. Zamaskowani mordercy znów zbierają krwawe żniwo. Niestety, ich łowy na bogu-ducha-winnych członków rodziny odbierają godność pierwszej odsłonie cyklu.

Nieznajomi z 2008 roku w dużej mierze wzorowali się na kultowym Halloween Johna Carpentera z 1978 roku. Krwawa łaźnia współczesnej sceny grozy ustępowała w nich pieczołowicie budowanej atmosferze osaczenia, a brak jakiekolwiek formy ekspozycji czy wyjaśnienia tylko wzmagał poczucie niepokoju. Ponad wszystkim unosiły się niejednoznaczne intencje morderczego trio. Podobnie jak 40 lat temu Michael Myers, tak i zabójcy z Nieznajomych stanowili bardziej uosobiony chaos, niż namacalne zagrożenie, któremu żaden człowiek nie jest w stanie zapobiec.

Seria Nieznajomych powraca na ekrany kin po 10 latach nieobecności, znacznie uproszczając wydźwięk pierwowzoru. Tym razem zamaskowane trio to zwykli socjopaci z bzikiem na punkcie ostrych narzędzi. Znów wdzierają się w pewne dysfunkcyjne, domowe ognisko (zbuntowana córeczka vs. rodzice/świat) – niestety, ich wizerunek widm z pierwowzoru zastąpiona zostaje topornym gore-festem rodem z Piątku trzynastego.

Przywołanie Piątku trzynastego nie jest przypadkowe, gdyż Ofiarowanie silnie odnosi się do estetyki slasherów lat 80. XX wieku. Opuszczony kurort wczasowy, muzyka pop i rock tamtych lat, delikatna mgiełka w powietrzu – jednak zamiast sielskich wakacji rozpoczyna się krwawa rzeź! Niestety, twórcy nie są konsekwentni w podjętej estetyce – choć perswadują na odbiorcy nostalgiczną atmosferę kina grozy lat 80., równocześnie niweczą klasyczne klisze ówczesnych horrorów (z porzuceniem konserwatywnej „damulki-która-przeżyje” na czele). Postmodernistyczna zabawa konwencją wyraźnie złapała tu zadyszkę.

Ostatecznie nostalgia wydaje się dołączona w postprodukcji na siłę, aby nadać filmowi choć krztę oryginalności. Bowiem na płaszczyźnie fabularnej, Nieznajomi 2 kropka-w-kropkę naśladują pierwowzór sprzed 10 lat. Zabójcy znów pytają się o Tamarę oraz z artystycznym zacięciem mażą po lustrze czerwoną szminką. Są przy tym brutalniejsi, o wiele brutalniejsi niż w przypadku wcześniejszej części. Horrory ostatnich lat w wyjątkowo małych ilościach aplikują drastyczne sceny (nawet Piła: Dziedzictwo wydawała się dziwnie ugrzeczniona w stosunku do siódmej odsłony serii). Na tym tle Nieznajomi: Ofiarowanie niewątpliwie wyróżniają się szkarłatnym kolorem.

Mimo wszystko produkcja sprawdza się na swój eskapistyczno-krwawy sposób. Film wygląda dobrze i całkiem nieźle smakuje do popcornu. Zwłaszcza, że nurt slasherów nie cieszy się ostatnimi czasy popularnością w kinie. Produkcji brakuje logiki i napięcia – sprawdza się natomiast jako dobry reprezentant kina klasy B. Nieznajomi: Ofiarowanie w wypożyczalniach VHS byliby hitem!

Moja ocena: 4/10

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 0

Skomentuj jako pierwszy.

Proszę czekać…