filmoznawczyni 🎬

Damon Herriman o swoim podwójnym wcieleniu w Charlesa Mansona 0

Damon Herriman znalazł się w dość osobliwej sytuacji, która nie często zdarza w branży filmowej, a mianowicie został obsadzony w roli założyciela sekty, Charlesa Mansona w dwóch oddzielnych, niezależnych od siebie produkcjach: Pewnego razu… w Hollywood i w drugim sezonie serialu Mindhunter.

49-letni Australijczyk trafił do dwóch projektów, które ukazują się światu w niemalże tym samym terminie, na przestrzeni paru tygodni. W 2018 roku reżyser i producent serialu, David Fincher obsadził Herrimana jako Charlesa Mansona w drugim sezonie dramatu kryminalnego dla Netflixa. Kilka miesięcy później trafił na przesłuchanie, aby ponownie zagrać tę samą postać w najnowszym filmie fabularnym u Tarantino.

Nie narzekałem, ponieważ była to okazja do współpracy z dwoma największymi twórcami filmowymi mojego pokolenia. Jestem więc dużo bardziej szczęśliwy, niż zdziwiony.

powiedział aktor

Herriman zdradził, że do jego angażu w Pewnego razu… w Hollywood przyczynili się Nicholas Hammond i Timothy Olyphant, którzy również wystąpili w produkcji.

Nicholas Hammond, który gra Sama Wanamakera i jest moim znajomym z Australii oraz Timothy Olyphant, z którym pracowałem w "Justified", rzucili moje nazwisko, ponieważ oboje dobrze mnie znali i wiedzieli, że w pewien sposób mam już doświadczenie z tą postacią. Jak się okazało Tarantino jest wielkim fanem "Justified", dzięki czemu pojawiłem się na przesłuchaniu. Miałem mieszane uczucia co do tej roli, ponieważ z jednej strony nie mogłem odmówić przesłuchania Quentinowi Tarantino, ale wiedziałem również, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby wybrał faceta, który już gra tę postać w innej produkcji. Jak się okazało, nie miał nic przeciwko.

dodał

Aktor w jednym z ostatnich wywiadów dla EW wspominał o różnicach w dwóch filmowych kreacjach Mansona.

Czas akcji obu filmów różni się. U Tarantino jest 1969, a u Finchera 1980. Tworzy to wyraźną różnicę w sposobie zachowania i wypowiadania się Mansona oraz samego pojawienia się w fabule. Ponadto Mindhunter i Once upon a time in Hollywood są zupełnie różne, jeśli chodzi o estetykę. Dla mnie było dość oczywiste, gdzie leżą te różnice. Scenariusz serialu był bardzo dramatyczny, a nowy projekt Tarantino, całkowicie zachowany w jego stylistyce. Nakręciliśmy wspólnie dużo więcej materiału, niż to, co jest pokazane w ostatecznej wersji. Tarantino wyciął naprawdę wiele scen. W tym przypadku, to co musiałem robić, było lżejsze i zabawniejsze, podczas gdy w Mindhunterze, Manson znajduje się w więzieniu. Jest zgorzkniały i zły na świat.

powiedział w wywiadzie dla EW

Źrodło: EW

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 0

Skomentuj jako pierwszy.

Proszę czekać…