Charlize Theron demaskuje ciemną stronę Hollywood – mocne oskarżenia wobec znanego reżysera 0
Charlize Theron, gwiazda The Old Guard 2, ponownie zabrała głos w sprawie molestowania seksualnego, którego doświadczyła na początku kariery.

W poruszającej rozmowie w podcaście Call Her Daddy aktorka opowiedziała o sytuacji, która wydarzyła się, gdy była jeszcze nowicjuszką w branży filmowej — i kiedy nie wiedziała, jak powinien wyglądać proces castingowy.
Agencja powiedziała mi, że mam się stawić na przesłuchanie w sobotę wieczorem. Dostałam adres, ale to nie było biuro, tylko dom reżysera. Mały głos w mojej głowie mówił: To nie jest w porządku. Ale inna część mnie była naiwna. Nie wiedziałam, że to nie tak się odbywa”.
Zamiast zawodowego spotkania, reżyser zaczął wobec niej czynić seksualne awanse. Aktorka wiedziała już wtedy, że nigdy nie była tam po rolę – była tam tylko po to, by zostać wykorzystana. On wie, że to o nim. I to mi wystarczy.
To nie pierwszy raz, kiedy Theron dzieli się tą historią. Już w 2019 roku mówiła o niej w audycji Howarda Sterna, jednak nigdy nie podała nazwiska mężczyzny. Jak mówi dziś, celowo:
Nie dlatego, że chcę go chronić. Po prostu nie chcę, żeby ta historia była o nim. On wie, że to o nim — i wystarczy, że żyje z tym napięciem. Niech siedzi na gorącym krześle. Wiedziałam, że nie miałam dostać żadnej roli. Byłam tam tylko po to, by spełnić jego fantazję. Dla niego liczyło się jedno – i to nie był mój talent.
Co ciekawe, po tym jak aktorka po raz pierwszy opowiedziała o incydencie publicznie, mężczyzna – którego określiła jako wielkiego reżysera – miał wysłać jej udawany list, próbując wytłumaczyć swoje zachowanie. To klasyczne zagranie. On spanikował – komentuje Theron.
Charlize Theron przez lata konsekwentnie budowała swoją pozycję w Hollywood – dziś jest jedną z najbardziej szanowanych aktorek w branży, laureatką Oscara i ikoną siły kobiecego głosu w świecie kina. Jej szczere wyznanie to kolejny ważny głos w walce o bezpieczeństwo kobiet w przemyśle filmowym – i nie tylko.
Źrodło: ComingSoon
To może lepiej kuźwa by powiedziała by sytuacja się nie powtórzyła bo w ten sposób może ten ktoś czuje się bezkarny. To tak jak by ofiary Harveya Weinsteina nigdy nie powiedziały, że to on tylko mówiły "nie chcemy mu dawać rozgłosu bo to nasza historia". Co to za chora logika masakra.