Znany historyk sztuki, łowca skarbów oraz właściciel niezwykłego samochodu wpada na trop skarbu templariuszy, który jest kluczem do wielkiej mocy, mogącej zachwiać równowagą dobra i zła na świecie. Wspierany przez zaprzyjaźnionych harcerzy Pan Samochodzik rozpoczyna wielki wyścig z czasem i wrogą organizacją, którego… zobacz więcej
Znany historyk sztuki, łowca skarbów oraz właściciel niezwykłego samochodu wpada na trop skarbu templariuszy, który jest kluczem do wielkiej mocy, mogącej zachwiać równowagą dobra i zła na świecie. Wspierany przez zaprzyjaźnionych harcerzy Pan Samochodzik rozpoczyna wielki wyścig z czasem i wrogą organizacją, którego stawką jest dziedzictwo rycerskich zakonów. opis dystrybutora
Finalnie to niespójne kino, pełne niedomówień i słabej realizacji, gdzie przygoda nie ma miejsca na to, aby odpowiednio wybrzmieć. przeczytaj recenzję
Kończy się tak, że tylko czekać na następną część. Moja myśl po obecnych przygodach jest taka, że musiałoby upłynąć sporo wody w Wiśle, żebym zabrał się za kolejne wojaże Pana Samochodzika. przeczytaj recenzję
Ma wiele niedociągnięć, które negatywnie wpływają na odbiór całości. Seans można obejrzeć od początku do końca, a na platformie Netflix znajdziemy o wiele gorsze polskie produkcje. przeczytaj recenzję
Mógł być mocnym startem całej serii przygód bohatera książek Nienackiego i choć można znaleźć w nim kilka dobrze zrealizowanych elementów, to jednak zbyt wiele rzeczy nie zagrało. przeczytaj recenzję
Scenarzyści chyba nie zdecydowali, czy mieliśmy zobaczyć Bonda czy Jonesa. W efekcie najmniej jest samego Pana Samochodzika, którego przez większą część filmu dość trudno jest polubić. przeczytaj recenzję
Produkcja "Pan Samochodzik i templariusze" raczej nie spodoba się fanom serii Zbigniewa Nienackiego, którzy oczekują wiernej adaptacji powieści. przeczytaj recenzję
@Darth_Artur Nie pozostaje mi nic innego jak tylko zgodzić się z tym. Kolejna adaptacja zmasakrowana. Co ciekawe w napisach jest ekranizacja (sic!). Swoją drogą bardzo mi przykro, że na FDB jest tylko 7 ocen, może dlatego taka wysoka średnia, bo na IMDb 4,1 a na FW tylko3,7 :)
Miał być polski Indiana Jones ale trochę im nie wyszło ;). Jak tak ma wyglądać poprawianie klasyków to nawet nie czekam na Znachora ;)
@dareczek50 Czerwona N i scenarzyści znani z serii Listów do M dobrze nie wróżą ale daje im szansę ;) Tym bardziej, że zdecydowali na kopanie się z koniem.
W końcu udało mi się obejrzeć. Nie byłem dobrze nastawiony do tej produkcji. Spodziewałem się naciągnięć ze strony Netflixa, ale to co zobaczyłem przeszło moje oczekiwania. Na minus oczywiście. Jestem fanem cyklu Pan Samochodzik, ale przyjąłbym każde inne rozwiązanie. Przecież poprzednie ekranizacje (no właśnie ekranizacje!) daleko odbiegały od książki. Netflix poszedł po bandzie. Poza Tomaszem (przepraszam Tomkiem) i nazwiskiem Nienackiego w napisach początkowych i paroma szczegółami jak Karen, Petersen, który nie wiadomo dlaczego jest Szwedem, templariuszami i harcerzami (nie do końca), Kortumowem na Dolnym Śląsku (sic!) nie za wiele ma wspólnego z ekranizacją. Dla mnie to nawet nie adaptacja. Szkoda mi paru dobrych aktorów i aktorek (Janicki, Dymna), których po prostu wkręcono.
Film jest nudny po prostu i na siłę próbuje udawać Bonda. Nie chodzi mi nawet o to, że jest słabą adaptacją, ale te film jest po prostu słaby. Nawet gdybym nie miał pojęcia o serii PS. miałbym takie zdanie o filmie.
No proszę! Już się pojawił plakat! Nie mogę się doczekać, bo to film o moim kultowym bohaterze z lat młodzieńczych, ale nie tylko. Mam jednak obawy, bo nie ufam Netflixowi. Dobrze, że w roli głównej Janicki, pasuje na Tomasza. Szkoda, że zaczęli od części już filmowanej, obawiam się, że będzie w cieniu Mikulskiego.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Ciekawe kto wpadł na pomysł żeby do ekranizacji Pana Samochodzika wprowadzić tyle przemocy. W książkach Pan Samochodzik wszystkie "pojedynki" wygrywał sprytem, a tutaj co 10 min jakaś bójka jest. Ogólnie Netflix robi to co umie najlepiej czyli masakruje materiał źródłowy. Poza tym film wygląda jakby był nakręcony w 2 dni.