W XVII wieku dwóch jezuickich księży wyruszyło do izolowanego od wszelkich zewnętrznych kontaktów Królestwa Japonii, by odnaleźć ich mentora i sprawdzić jak wiodą się jego misje ewangelizacyjne. Na miejscu stają się świadkami prześladowań japońskich chrześcijan przez ich własny rząd, który chce zniszczyć wszelkie wpływy zachodniej kultury.
Pięknie sfotografowany traktat o poszukiwaniu i obronie wiary. Porażający i surowy, kolejne wielkie dzieło Martina Scorsese, który pokazuje, że wcale nie potrzeba ludzików w kolorowych kostiumach i miliona wybuchów, aby stworzyć filmowe widowisko. 9/10
Mnie niestety nie powalił na kolana. Był jak dla mnie ciężki i męczący. Zdecydowanie lepiej w tym temacie wypada "Misja" Joffe, pod każdym względem. Mam chęć obejrzeć jeszcze "Milczenie" z 1971 roku i porównać z filmem Scorsese.
1szy film na którym nikt w sali kinowej nie rozmawiał, przez co przestałam czuć się tak jakbym oglądała go w kinie. Film skłania do refleksji. Piękne zdjęcia.
Pięknie sfotografowany traktat o poszukiwaniu i obronie wiary. Porażający i surowy, kolejne wielkie dzieło Martina Scorsese, który pokazuje, że wcale nie potrzeba ludzików w kolorowych kostiumach i miliona wybuchów, aby stworzyć filmowe widowisko. 9/10