Rami Malek w roli wymoczkowatego kryptografa więcej usług przyczyni „Amatorowi” niż wszyscy jego zapobiegliwi scenarzyści razem wzięci 7
„Dla przyjaciół jestem Hendo” – beznamiętnie oznajmia ponury „bezpieczniak”. Charles Heller najwyraźniej nie zalicza się w poczet dopuszczonych do bliższej komitywy z pracownikiem CIA. Agent Henderson pracuje w innym dziale tej samej firmy. Charles do niedawna skutecznie działał na niwie kryptografii. Mężczyźni przedtem nie znali się wzajemnie. Heller stracił żonę w ataku terrorystycznym i chciałby natychmiast pomścić jej los. Sam jednak nie miał dotąd do czynienia w praktyce z brudną robotą. Po spotkaniu z Hendersonem wkrótce Charles przekona się, czym różni się działalność w instytucji zajmującej się ogólnie pojętą przestępczością od tej pospolitej. „Naciśnij spust” – nalega Hendo, chcąc sprawdzić predyspozycje osobowe i gotowość do podjęcia ryzyka przez Hellera. Lufa broni została wymierzona w pierś agenta. Temu drugiemu nie drgnie nawet jedna rzęsa na powiece. Charles tymczasem ulega słabościom i odkłada broń na bok. „Nie jesteś gotów” – oznajmia rutynowany tajniak, widząc skrupuły malujące się na obliczu kolegi po fachu. Jak na razie Heller nie zasłużył, by dostąpić zaszczytu nazywania Hendersona per Hendo.
Dotąd życie Charlesa było nad wyraz proste i przewidywalne. Choć do zajęć kryptografa należało odszyfrowanie najbardziej zawiłych tekstów, Heller odnajdywał się w tym doskonale. Dom i atrakcyjna żona uzupełniały kompletny świat Charlesa. W obecnej sytuacji Heller będzie jednak musiał zmierzyć się z kłopotami, jakie zna tylko z lektur. Hendo w sposób opieszały dopomoże rozdygotanemu gryzipiórkowi, który gangsterski półświatek rozszyfrował na papierze przesyłanym swoim mocodawcom. Zdesperowany amator ruszy więc energicznie tropem prześladowców swojej żony. Teoretycznie zatem dotąd zorientowany biurokrata musi dokonać osobistej wolty. Diametralna metamorfoza pchnie Charlesa ku krokom, jakich by nie podjął w normalnych okolicznościach. Heller zakrada się do laboratorium, w którym kuruje się któryś z podejrzanych terrorystów. Przestępca aplikuje sobie podczas ćwiczeń dodatkowe dawki tlenu. Cherles dosypuje do zasobnika pyłki, na jakie prawdopodobnie uwrażliwiona jest ofiara. Lekcja wyniesiona z nauk Hendersona zaczyna przynosić wymierne korzyści.
Amator jest tytułem dobrze ilustrującym intencje realizatorów filmu Jamesa Hawesa. Thriller jego autorstwa ukazuje trafnie zdiagnozowaną metamorfozę zdesperowanej jednostki. Przyparty do muru żółtodziób zmuszony będzie w trybie przyspieszonym wejść w skórę zabijaków, jakich jeszcze niedawno wspomagał, nie mając de facto pojęcia o ich prawdziwych zamiarach. Rami Malek w roli wymoczkowatego kryptografa więcej usług przyczyni Amatorowi niż wszyscy jego zapobiegliwi scenarzyści razem wzięci. Chuderlawy Charles będzie musiał pokonać zaiste wyboistą drogę w kierunku sobie wizualnie sprzecznym. Aktor wciśnięty w obcy garnitur lekko uniesie pokracznie przywieszone do biodra olstro, a tym samym cały, dość banalny pomysł filmowej dintojry.
„Nikt nie umiera bez związku” - tak Hendo uświadamia bujającego w obłokach Charlesa. Adept renomowanych uczelni powinien tę prawdę zrozumieć jeszcze podczas studiów. Podsuwa mu ją zaprawiony w skrytobójczych bojach praktyk bez przesadnych kwalifikacji. Charles analizę związków przyczynowo-skutkowych opanował do perfekcji. Czas, by te pierwsze uczynić drugimi.
