Tajemnica 10
"Silent Hill" to ekranizacja jednej z moich ulubionych gier wideo (zaliczanych do gatunku psychologicznego survival-horroru), która została stworzona przez japońską firmę Konami. Gra ze względu na odniesiony sukces doczekała się kilku kontynuacji, a obecnie trwają już prace nad piątą częścią. Film różni się pewnymi elementami fabuły, ale klimat i cała reszta została taka sama...
Rose Da Silva zabiera swoją córkę Sharon do tytułowego miasteczka Silent Hill, mimo sprzeciwu męża. Powodem dla którego to robi jest to że dziewczynka bez przerwy o nim wspomina. Kiedy już dojeżdżają na miejsce nagle na drodze pojawia się tajemnicza osoba, przez którą wpadają w poślizg i powodują wypadek. Gdy matka odzyskuje przytomność jej córki nie ma. Co się z nią stało? I dlaczego miasto wydaje się być opuszczone? Co tak naprawdę kryje "Silent Hill"?
Na te i inne pytania, odpowiedź znajdziecie wraz z rozwojem filmu. W roli głównej wystąpiła utalentowana aktorka Radha Mitchell ("Pitch Black", "Melinda i Melinda"), a w role jej córki młodziutka Jodelle Ferland (osobiście wybrałbym na jej miejsce kogoś innego). Muzyką zajął się kompozytor, który pracował również nad utworami do gry - Akira Yamaoka. Jego muzyka jest wprost genialna, a jego soundtracki są jednymi z moich ulubionych. Kompozycje Yamaoki wnoszą do filmu jak i gry bardzo dużo. Myślę że bez nich, nie można by było mówić o jakimkolwiek klimacie. Tytułowe miasteczko zostało odwzorowane perfekcyjnie. To samo mogę powiedzieć o potworach. Największe wrażenie zrobiły na mnie demoniczne pielęgniarki oraz piramidogłowy, który we filmie sieje największy postrach.
"Silent Hill" nie jest horrorem dla każdego. Kierowany jest głównie do fanów gry. Osoby, które nie miały z nią do czynienia, mogą nie wyczuć brudnego i tajemniczego klimatu "Cichego Wzgórza", przez co film stanie się dla nich bezsensowny...
Dobry,ale… – …nie dla każdego. Film czerpie z gry pod tym samym tytułem dosyć sporo, tak więc dla graczy jest to film łatwiejszy w odbiorze.