Nowojorska piosenkarka i właścicielka klubu nocnego Lady Lou, ma niezliczoną ilość przyjaciół wśród mężczyzn. Niestety jednym z nich jest kryminalista, który uciekł właśnie z więzienia i wybiera się do niej sprawdzić, czy jego "dziewczyna" była mu wierna w czasie jego nieobecności...
Lady Lou jest kiepskim filmem, który niewiele ma wspólnego z dobrym aktorstwem czy ciekawą intrygą. To, co miało być jego największym atutem, okazało się główną słabością.
przeczytaj recenzję