9/10 – Prawdopodobnie najlepszy film 2005 roku, raczej wtedy zignorowany i wyróżniony jedynie nominacją do Oscara za scenariusz. Będące wtedy na topie "Brokeback Mountain" i "Good Night and Good Luck" są przy tym obrazie jedynie siwymi włoskami na brodzie Jeffa Danielsa.
Baumbach od pierwszej sceny niesamowicie wnikliwie przygląda się kryzysowi małżeńskiemu który w konsekwencji prowadzi do rozpadu rodziny i zachwiania zachowaniem dorastających synów. Niesamowite jest z jaką płynnością puentuje humorem kwestie duszne, wstydliwe i nieprzyjemne których jesteśmy świadkami w trakcie tej opowieści. Dzięki lekkości swojej narracji Baumbach potrafi sprzedać także bardzo odważne zagadnienia dotyczące dorastania, szczególnie w przypadku bohatera granego przez Owena Kline’a. Musiało to być szczególnie trudne dla jego rodziców którymi są znani aktorzy Kevin Kline i Phoebe Cates od lat tworzący szczęśliwą parę. Ale rozumiem, że trudno było przegapić tak znakomity skrypt.
Twórca Frances Ha fantastycznie zwodzi widza, podsuwając mu w trakcie seansu argumenty do zajęcia każdej ze stron, aż w końcu finałową, bardzo prostą sceną pozwala wybrzmieć świetnej puencie, która jest odpowiedzią na wszystkie zadane w trakcie seansu pytania.
Przejmujący obraz – Przejmujący i gorzki obraz rozpadającej się rodziny – przejmujący, bo jak to często bywa największe konsekwencje w takich przypadkach ponoszą dzieci – gorzki, bo rodzice zamiast im pomóc to zachowują się egoistycznie. Normalnie dałbym 7/10, ale daję 8 za kapitalną ścieżkę dźwiękową (szczególnie dziękuję za Pink Floyd).
Pozostałe
Proszę czekać…
Dzieci zawsze powinny być wychowywane z dwojgiem rodziców to nie jest przedmiot który można od tak sobie przenosić z rąk do rąk jak się znudzi.