Krwiożercze groty ciemności 6
Poziom współczesnego filmu jest na taki etapie, że ciężko zadziwić widza czymś nowym. Twórcy scenariuszy stają na głowie, by wymyślić oryginalny scenariusz, który przyciągnie ludzi do kin. Jedni tworzą filmy oparte o proste historie, inni opierają się na akcji i dużej ilości efektów specjalnych, a jeszcze inni kręcą coś z dreszczykiem. Ten cały miszmasz spowodowany jest preferencją widzą, bo każdy jeden ogląda to na co ma ochotę, a wybierać ma w czym. W roku 2005 Amerykanie wypuścili to swoich kin dwa filmy o bardzo podobnych historiach. Jednym z nich jest film Zejście, którego polska premiera przewidziana jest na koniec stycznia przyszłego roku, drugim obrazem jest „Jaskinia”. Wspólną cechą obu z nich jest miejsce akcji, która toczy się w ciemnych i zawiłych korytarzach jaskiń, gdzie bohaterowie toczą walkę o przetrwanie.
Głównymi bohaterami filmu jest grupa grotołazów (nurków), która zajmuje się odszukiwaniem i penetrowaniem niezbadanych jeszcze miejsc. Patrząc na obsadę, można śmiało pokusić się o stwierdzenie, że film ten jest z tej półki, gdzie budżet nie był zbyt wysoki. Jednak mądre przysłowie radzi nie oceniać książki po okładce i musimy się z tym zgodzić. W rolach nurków widzimy Cole'a Hausera, Morrisa Chestnuta czy Piper Perabo i innych, którzy w swojej karierze nie mieli jeszcze tej jednej wielkiej roli. Fakt faktem, że film nie musi być pełny wielkich nazwisk, ważne żeby był dobry. Ciężko będzie określić gatunek filmu, bo znajdziemy tutaj elementy przygody i dobrego thrillera. Dzięki takiemu połączeniu film nabiera swojej wartości i z uwagą się go ogląda, co jest najważniejsze.
Historia zaczyna się jak grupa najemników znajduje w górach ukryty kościół, w podziemiach którego znajduje się jaskinia z czymś bardzo interesującym. Podczas ich ekspedycji wejście do groty zostaje zasypane, a ludzie giną. Akcja przenosi się 30 lat później, gdzie na miejscu wcześniejszej tragedii odbywają się prace wykopaliskowe, mające na celu zbadanie wspomnianej już jaskini. Do tego zadania zostaje zatrudniona grupa grotołazów, która zna się na tym najlepiej i jest jedną z najlepszych. Wszystko szło w dobrym kierunku, aż do momentu gdy ich droga powrotna została zasypana i zmuszeni zostali do poszukiwania alternatywnego wyjścia. Sytuacja zaczyna się komplikować, kiedy ginie jeden z nurków. Z czasem rozwoju akcji, okazuje się że grupa nie jest sama w jaskinia. Zamieszkuje ją coś co nie jest zbyt przyjaźnie nastawione, wynikiem czego jest kolejne eliminowanie intruzów jakimi są grotołazi. Główni bohaterowie desperacko szukając wyjścia, muszą jeszcze walczyć o swoje życie, ale jak to się skończy musicie zobaczyć sami.
Mimo, że film nie ma gwiazdorskiej obsady ogląda się go bardzo dobrze. Miejsce akcji jest bardzo oryginalne, rzadko spotykane w filmach, dlatego nasze zainteresowanie jest jeszcze większe. Film, w porównaniu z większością obrazów, nie jest przewidywalny i trzyma w napięciu. Widz zastanawia się co będzie dalej i z niecierpliwością czeka na kolejną scenę. Nawet zakończenie jest zadziwiające, dzięki czemu koniec jest dobrym podsumowaniem całego filmu.
Pomimo, że w większości przypadków ilość filmów, niestety nie przekłada się na ich jakość, czasami zdarzają się rodzynki, które fascynują i w pełni usatysfakcjonują widza. Takim przykładem jest „Jaskinia”, która pokazała, że można stworzyć interesujący horror, bez maniakalnego mordercy biegającego z ostrym nożem i zabijającego wszystkich dookoła. W końcu przemija moda na masakry i więcej uwagi poświęca się scenariuszowi. Wszystko to po to, żeby widz oprócz widoku rozbryzgującej się krwi, odnalazł prawdziwą historię i przesłanie filmu. Ten film jest tego najlepszym przykładem, dzięki któremu wiara w dobre kino jeszcze nie umarła.
klimat akcja dobry horror polecam