Uciekinierka z ogarniętego rewolucją komunardów Paryża zostaje służącą w domu sióstr luterańskiego pastora w północnej Danii. Po czternastu latach za pieniądze wygrane na loterii postanawia urządzić uroczyste przyjęcie.
Nieco się przymusiłem w wyniku świątecznej nudy i nie żałuję. Zaczyna się niemrawo lecz kulminacyjna wymowa uczty, łał. Inteligentna szpila dla kościoła, brawo.
Nieco się przymusiłem w wyniku świątecznej nudy i nie żałuję. Zaczyna się niemrawo lecz kulminacyjna wymowa uczty, łał. Inteligentna szpila dla kościoła, brawo.