Czy można oszukać przeznaczenie? Linda nagle traci męża, ale następnego dnia widzi go żywego. „Przeczucie” to przejmująca gra z czasem, losem i nadzieją, która zostaje w pamięci. 8
Przeczucie (Premonition, reż. Mennan Yapo) to jeden z tych filmów, do których wracam co jakiś czas. Choć fabuła opiera się na prostym pomyśle, sposób jego realizacji potrafi naprawdę zaangażować widza.
Linda i Jim tworzą pozornie zwyczajne, kochające się małżeństwo z dwiema córkami. Ich życie toczy się według codziennej rutyny – do czasu, gdy Linda otrzymuje wiadomość o śmiertelnym wypadku męża. Szok i żałoba jednak nie trwają długo, bo następnego dnia… Jim stoi w kuchni i przygotowuje śniadanie. Od tego momentu główna bohaterka zaczyna doświadczać dni w losowej kolejności – raz żyje w rzeczywistości po śmierci męża, a raz przed nią.
Film porusza jeden z moich ulubionych motywów – przeznaczenie. Linda zostaje uwięziona w swoistej pułapce czasu, próbując zrozumieć, czy może ocalić męża, nie wiedząc, który dzień jest „tym właściwym”. Ten nielinearny porządek wydarzeń tworzy ciekawą atmosferę niepewności i pozwala widzowi wczuć się w jej bezsilność i determinację.
Warto zwrócić uwagę także na sugestywny plakat promujący film. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że przedstawia kobiecą twarz, lecz przy bliższym spojrzeniu okazuje się, że to jedynie układ drzew tworzących iluzję. To ciekawy zabieg wizualny, który idealnie współgra z tematyką filmu – nic nie jest tu takie, jak się wydaje, a percepcja potrafi płatać figle. Ten wizualny motyw przygotowuje widza na seans pełen niedopowiedzeń, interpretacji i pytań o to, czym jest rzeczywistość, a czym złudzenie.
Nie sposób pominąć roli Sandry Bullock, która udźwignęła emocjonalny ciężar całej historii. Jej Linda to postać zmagająca się nie tylko z bólem po stracie, ale też z dezorientacją i bezradnością wobec czasu wymykającego się logice. Bullock przekonująco pokazuje wewnętrzne rozdarcie – między nadzieją na zmianę losu a świadomością, że pewnych wydarzeń nie da się cofnąć. Julian McMahon jako Jim dopełnia tę relację, choć jego obecność jest bardziej symboliczna – staje się kimś, kogo Linda próbuje ocalić za wszelką cenę, nawet jeśli sama nie wie, w którym momencie przyszłość zamienia się w przeszłość.
Przeczucie to film może niepozorny, ale mający w sobie coś, co sprawia, że zostaje z widzem na dłużej. Jeśli lubisz opowieści o przeznaczeniu i alternatywnym biegu wydarzeń – warto dać mu szansę.
Trzeba wszystko z dokładnością sklejać w całość – bo dni tutaj nie idą w zgodzie z kalendarzem. A i tak końcówka może zaskoczyć. Niby pomysł dobry , ale niezbyt wyszukany , ogląda się z zaciekawieniem. 7/10