Łatwa dziewczyna 2010

Jeden z niewielu filmów z gatunku "teen movie", który nie głupi, a do tego śmieszy. Aktorstwo pozostawia wiele do życzenia, ale tragedii nie ma. Szkoda, że tak rzadko na ekranie pojawiał się Stanley Tucci, który był przezabawny. Polecam, nie tylko nastolatkom.

Widzę że oglądałeś też dziś :P
Również oceniłem na 8/10 :)

Przyłącze się do pozytywnych opinii. Film przede wszystkim śmieszny i to w niegłupi sposób. Są banalne morały, tyle że podane w sposób świeży i przyjemny. Film ciągnie główna aktorka, reszta też trzyma poziom – Thomas Haden Church w roli nauczyciela dla mnie najlepszy – więc smaczki trafiają się z każdej strony.
Myślę, że wiele osób będzie wracać do tego filmu.

I ja muszę przyłączyć się do pozytywnych opinii o tym filmie. Na uwagę zasługuje dobra gra aktorska Emmy Stone, która może wyrosnąć na świetną aktorkę (byle tylko nie została ładnym produktem do innych aktorów).

Dla mnie plusem jest ciekawe podejście do tzw. komedii dla nastolatków. Tutaj nie dostajemy głupich żartów, ale całkiem inteligentną i co najważniejsze zabawną historię, która mogłaby się zdarzyć. Wielkim plusem jest fakt, iż "morał" jest jakby tłem do całej historii i został przemycony w taki sposób, że nie wkurza widza.

Mnie osobiście podobała się przerysowanie rodziców (Tucci, Clarkson) głównej bohaterki. Wydaje mi się, że twórcy chcieli w ten sposób pokazać, że nawet mając pokręconą rodzinkę można mieć normalne marzenia i fantazje.

Moja ocena to także 8/10.

a moja 9/10 :P

Ja oceniłam na 7/10. Spodziewałam się trochę większej ilości komedii a mniej moralizatorskich przesłań, gdzieś od połowy filmu dostajemy bardziej dramat niż komedię, nawet się nie uśmiechnęłam.
Faktycznie, zgadzam się z przedmówcami, bardzo dobra rola Emmy Stone, tu miłe zaskoczenie. No i świetny klub religijnych fanatyków z Amanda Bynes na czele :) Film z czystym sumieniem polecam.