To w dużej mierze popis specjalistów od efektów specjalnych i charakteryzacji. 7
Zabawa w Boga
Twórczość H.P. Lovecraft to atmosfera koszmaru na jawie. Koszmar podszyty egzystencjalną makabrą i spektrum szokujących koncepcji. Aż dziw, że nie ma zbyt dużo filmowców, którzy czerpaliby garściami z jego adaptacji.
Głównym bohaterem filmu jest Dan Cain (Bruce Abbott), student medycyny, który nie ma powodów do narzekań. Cieszy się uznaniem wśród wykładowców, a wybranką jego serca jest piękna córka dziekana Megan Halsey (Barbara Crampton). Beztroska egzystencja kończy się, gdy jego współlokatorem okaże się Herbert West (Jeffrey Combs). Jest to postać wzorem z filmów o Frankensteinie – szalony naukowiec, który wynalazł miksturę do ożywiania zmarłych i usiłuje namówić Dana do udziału w jego eksperymentach.
Film Stuart Gordon to w dużej mierze popis specjalistów od efektów specjalnych i charakteryzacji. Dowodem tego może być kot zombie, zdekapitalizowana od reszty ciała mówiąca głowa lub samowychodzące wnętrzności.
Ta ekranowa iluzja rodem z narkotykowych odlotów daje twórcom możliwość zabawy w Boga i uczynić ludzkie ciało festiwalem przemocy i krwawej makabry. Ponoć przy tworzeniu filmu zużyto ponad 90 litrów sztucznej krwi.
Z dwóch powodów twórcy filmu nie zastanawiają się nad zawodowymi ambicjami nadgorliwych studentów; 1. literacka wersja nie dostarcza im do tego oczekiwanego materiału; 2. „Reanimator” jest po części niewybredną czarną komedią. Dzięki temu również obraz to dobre połączenie m.in. balansujących na biegunach makabrycznych scen gore ze slapstickowym humorem oraz umiejętnie operujący kiczem.
To co tutaj się działo było naprawdę dziwne, ale przy tym naprawdę satysfakcjonujące. Naprawdę kapitalna produkcja w której naprawdę czuć Lovecrafta. Film ten sprawdza się zarówno jako brutalny horror oraz jako komedia.