Róża

7,5
Lato 1945. Tadeusz, były żołnierz AK, któremu wojna zabrała wszystko i niczego nie oszczędziła, wędruje przez Mazury. Dociera do wdowy po niemieckim żołnierzu, którego śmierci był świadkiem. Mieszkająca sama w dużym gospodarstwie Róża przyjmuje Tadeusza chłodno, pozwala przenocować. Tadeusz odwdzięcza się za gościnę pomocą w obejściu. Róża, choć się do tego nie przyznaje, potrzebuje czegoś więcej - przede wszystkim ochrony przed szabrownikami, którzy nachodzą jej gospodarstwo. Stopniowo Tadeusz poznaje przyczyny jej samotności … Na tle krajobrazu wyniszczonego przez wojnę, gdzie nadzieja stała się narzędziem propagandy, między dwojgiem ludzi z odległych światów rodzi się miłość… niemożliwa?

Czy po wojnie, między dwojgiem osamotnionych ludzi może narodzić się uczucie? 10

Jeśli ktoś choć raz oglądał filmy, które wyszły spod ręki Wojciecha Smarzowskiego, wie mniej więcej czego się spodziewać. Reżyser takich dzieł jak: Wesele i Dom zły serwuje widzowi opowieści ostre, miejscami drastyczne acz nie pozbawione cierpkiego humoru.

Róża (2011) - Marcin Dorociński, Andrzej Konopka (I)

Warto przy tej okazji wspomnieć, że autorem scenariusza jest Michał Szczerbic, który był producentem niezwykle urokliwego filmu, jakim jest Jasminum. Uzbrojona w te informacje oczekiwałam naprawdę dobrego kina i powiem szczerze, że absolutnie się nie zawiodłam.

Zespół KAT niegdyś zatytułował jeden ze swoich albumów "Róże miłości najchętniej przyjmują się na grobach" i myślę, że ten cytat można z powodzeniem odnieść do treści filmu. Jest to bowiem opowieść o dojrzewaniu do miłości dwojga ludzi, których wojna okaleczyła, zabierając im najbliższych. Ona jest z pochodzenia Mazurką. Sytuacja tytułowej bohaterki jest naprawdę nie do pozazdroszczenia. Dla ludności napływowej jest Niemką, wdową po oficerze Wehrmahtu, której przypisuje się współodpowiedzialność za wojnę, dla miejscowych jest osobą pozbawioną godności, która może nie współpracuje z sowietami, ale oddaje się im. Tadeusz zaś jest żołnierzem AK, który był świadkiem śmierci żony z rąk Niemców u schyłku powstania. Los rzuca go do gospodarstwa wdowy po niemieckim żołnierzu, jeden nocleg zamienia się w dłuższy pobyt, który odmieni życie obojga.

Róża (2011) - Marcin Dorociński, Agata Kulesza

Wydaje się, że ten czas po wojnie jest momentem odradzania się, zaczynania wszystkiego od początku, radości z przeżycia. Nic bardziej mylnego. Mazury, jakie ukazuje nam Wojciech Smarzowski są terenem walki o przetrwanie. W trakcie oglądania nie mogłam oprzeć się skojarzeniom z filmami poświęconymi dzikiemu zachodowi. Maruderzy z sowieckiej armii i szabrownicy sprawiają, że na tym terenie panuje brutalność, strzelaniny, rabunki, brakuje tylko dobrego szeryfa, który położy kres bezprawiu, a potem wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie w jednej wielkiej społeczności i ze śpiewem na ustach będą budować nową Polskę. Na szczęście czasy takiego kina już minęły. Smarzowski zrobił dzieło łączące w sobie melodramat i film historyczny, jednak zrobił to bez wielkiego zadęcia - w czasie seansu oglądamy po prostu film o życiu. Jeśli chodzi o nową Polskę, to bardzo zręcznie został ukazany przedsmak tego, co będzie czekało nasz kraj przez następne 50 lat.

Wróćmy zatem do wspomnianego przeze mnie uczucia. Sam reżyser w jednym z wywiadów podkreślał bardzo wyraźnie, że jest to film o miłości. Mając w pamięci różne zagraniczne produkcje jak na przykład Pearl Harbor, czy polski serial Czas honoru, gdzie miłość wydaje się być ważniejsza od wszystkiego innego, z konspiracją na czele, przyznam, że trochę się tego kochania bałam. Tymczasem zostałam mile zaskoczona. Gdy losy Tadeusza i Róży splatają się, nikt nie ma wątpliwości, że łączy ich pewnego rodzaju układ, którego głównym celem jest przeżyć. Ona daje mu schronienie, on broni ją przed szabrownikami i sowieckimi żołnierzami. Niestety, jak się widz sam przekona, jest to tak zwana siła złego na jednego.

Róża (2011) - Agata Kulesza, Marcin Dorociński

Uczucie pomiędzy nimi rodzi się bez wielkich słów, bez romantycznych czy gorących scen łóżkowych. I to właśnie między innymi decyduje o sile i oryginalności spojrzenia na sprawę. Miłość w Róży wyrasta z bezgranicznej potrzeby przebywania z drugim człowiekiem, wzajemnej przyjaźni i szacunku. Uczucia, jakie mamy niewątpliwą przyjemność oglądać na ekranie są ukazane w sposób realistyczny i sugestywny.

Jednakże film oddziaływuje na widza także przez grę aktorów. Kreacje stworzone przez Marcina Dorocińskiego i Agatę Kuleszę zasługują na najwyższe uznanie. Na chwilę obecną nie jestem w stanie wyobrazić sobie, żeby kto inny zagrał te role. Lekkości i takiego swojskiego ciepła filmowi dodają postacie drugoplanowe, małżeństwo grane przez Kingę Preis i Jacka Braciaka.

Róża (2011) - Marian Dziędziel

Warto również zwrócić uwagę na sposób ukazania Ziem Odzyskanych na przełomie lat 1945-1946. Wojciech Smarzowski prezentuje nam brutalny, pozbawiony zasad świat, w którym jednak ci, którzy przeżyli wojnę próbują radzić sobie tak jak umieją. Wrażenie potęguje dodatkowo zastosowanie filtrów, które nadają filmowi brudną, brązowawą tonację. Wydaje się, że dla twórców filmu nie ma słowa "nie wypada pokazać". Widz dostaje zatem już od pierwszych minut solidną dawkę brutalnych, przerażających swoją prawdziwością scen. Dominują sceny gwałtów, które mogą być trudne do oglądania dla kobiet, ale ktokolwiek miał trochę styczności z historią, wie, że tak wyglądała po prostu rzeczywistość...

Reżyser, owszem, stawia swoich bohaterów w niezwykle dramatycznych sytuacjach, które nieraz wyciskają łzy z oczu, ale nie szczędzi też scen, które rozładowują napięcie poprzez wywołanie śmiechu. Właśnie, skoro mowa o łzach... Sądząc po odgłosach z sali, reżyser dopiął swego, ale przyznam szczerze, że nie wsłuchiwałam się zbytnio, bo byłam zbyt zajęta używaniem własnej chustki. Jestem przekonana, że niejedna osoba uroni łzę nad losami bohaterów opowieści. Smarzowski wzrusza widza, ale czyni to bez emocjonalnej muzyki, patetycznych scen i innych zabiegów, które sprawiają, że w kinach zalewamy się łzami.

Róża (2011) - Agata Kulesza

Film Róża jest z całą pewnością filmem kontrowersyjnym. Brutalność pierwszych lat po wojnie przeplata się z miłością i prawdziwym poświęceniem. Reżyser mówi do widza życiem, bez wielkich słów i polskiej flagi łopoczącej w tle. Tematy ojczyźniane nie są poruszone, a jeśli ja coś przegapiłam, to dlatego, że robione jest to w sposób śladowy. Tu ojczyzną i punktem odniesienia jest człowiek i jego miejsce na ziemi. To mocne kino, które nie jest przeznaczone dla każdego. Wzrusza, przeraża, dobija, a jednak sprawia, że widz wychodzi z kina z przyjemnym uczuciem, że nawet w najpodlejszych czasach zło nie zwycięży, że miłość potrafi dać siłę, nawet jeśli wiąże się z ogromnym cierpieniem. Tak, taki właśnie jest ten film - ma kolce, ale cieszy oko.

1 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 16
pajki_filmaniak 9

brutalne realia po wojennej polski film ciężki wgniata w fotel ogólnie polecam rewelacyjny

aristosek 8

Jeden z najlepszych filmów Smarzowskiego. O dziwo bez Jakubika. Najlepszy scenariusz Szczerbica (wśród słabszych 4 był 'Wiedźmin'). Dobre aktorstwo i zdjęcia.

Maciek_Przybyszewski 8

Obejrzałem dopiero wczoraj i długo nie mogłem usnąć. Wgniata w fotel. Tematyka praktycznie omijana przez wszystkich. Żałuję, że wcześniej go nie widziałem. Dorociński i Kulesza niemal zabierają cały film. Są świetni. Kto nie widział i nie boi się tematów trudnych powinien go zobaczyć.

juskowiak 8

Najlepszy polski film 2012 – Mnie nie przychodzi do głowy zaden lepszy.
"róza" bardzo mi sie podobala. Smarzowski po raz kolejny w wielkiej formie. Film ważny, trudny, wrecz bolesny dla widza. stawia wiele pytań, zmusza do refleksji. Ja na przykład nie wiedziałem o dramacie mieszkańcow Mazur zwiazanym z ich pochodzeniem. Podoba mi się pokazanie dwoch postaw polskich żolnierzy: jedni wspolpracujacy z komunistami i drudzy, ktorzy przed nimi uciekają wierzac w wolną Polskę.

Piekne zdjęcia, swietna muzyka. Kolejna bardzo dobra rola Dorocińskiego.

Szkoda, że nie potrafimy lub nie mozemy promować go zagranicą. Niestety, nikt rozsądny nie kupi filmu ze scenami gwałtow Niemców i Rosjan. nikt nie zrozumie tez pewnie chocby watku ze wspomnianym żołnierzami.

8+/10

Zigor 8

ruskie ścierwo wyzwala Europę… zakazali u siebie film bo pokazuje prawdę, nie propagandę jacy byli. Do samego Berlina jak weszli, to brali w obroty wszystko co na drzewa nie uciekało…

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Proszę czekać…