Parada niezwykłych głosów
Większość aktorów, którzy pracowali przy pierwszym filmie, powtórzyło swe role. Z dwoma bolesnymi wyjątkami – zmarli Paul Newman, podkładający głos wójta Hudsona, oraz George Carlin grający Fillmore'a (Ogórka). Carlina, słynnego komika estradowego zastąpił aktor-imitator Lloyd Sherr, lecz – w hołdzie Carlinowi – nie występuje on w czołówce. Newmana, zgodnie z wolą Lassetera, nie zastąpił nikt. – Wójt to był Paul Newman – mówił reżyser. – Tę rolę napisaliśmy dla niego po tym, jak wysłuchaliśmy jego pełnej pasji opowieści o samochodowych wyścigach. By uczcić aktora, wpadliśmy na pomysł, by wyścig Piston Cup nazwać The Hudson Hornet Memorial Piston Cup. Zygzak przekształcił gabinet Wójta w poświęcone mu muzeum. W ten sposób oddaliśmy hołd Newmanowi. Dave Mullins i Shawn Krause, którzy kierowali zespołem sześćdziesięciu animatorów pracujących nad postaciami z filmu, opowiadali, że aktorskie kreacje były dla nich wielką pomocą. Krause twierdził, że trzymali się ustalonych przy pierwszym filmie reguł, które jednak Lasseter pozwalał do pewnego stopnia naruszać. – John chciał na przykład, by auta w naszym filmie zachowywały się jak prawdziwe. Ciężkie samochody nie powinny wykonywać nieprawdopodobnych ewolucji i skoków. Trochę to zmieniliśmy, ale zapewniam, że nadal samochody zachowują się jak prawdziwe samochody – mówił. Mullins dodawał: – Zasadą w Pixarze było od zawsze zachowywanie wierności materiałom. Metal to nie plastelina! Takie podejście niesie wiele trudności i ograniczeń. Ale ograniczenia wzmagają inwencję. Nasze samochody muszą przecież wyrażać emocje. A nie mają ludzkich części ciała, jak ręce czy nogi. Tak więc nasza praca przypominała animację twarzy. Musieliśmy nadać jej maksimum wyrazu, zwłaszcza oczom. Krause potwierdzał jego słowa: – Animacja samochodów polegała na tym, że przednie koła zastępowały ręce, a tylne nogi. Gdy opanujesz ten słownik, wszystko staje się o wiele prostsze.
Owen Wilson użyczył ponownie głosu Zygzakowi. Tak mówił o swym bohaterze i nowym filmie: – Zygzak wydoroślał, wyrósł z gorączki konkurencji. Ale pojawienie się ambitnego Francesco powoduje, że znowu opanowuje go gorączka rywalizacji. Poza tym, zaczyna irytować go Złomek. Jest lojalny i wiele mu się wybacza, ale gdy usiłuje pomóc, powoduje jeszcze większy chaos. Myślę, że filmy Pixara przypominają wykonane z miłością rękodzieło, poruszające uniwersalne tematy. Krause komentował pewne zmiany w wyglądzie Zygzaka: – Ściga się w nocy, używa więc dodatkowych reflektorów. Trzeba je było precyzyjnie rozmieścić, by nie szkodziły jego szerokiemu uśmiechowi.
W polskiej wersji językowej rolę Zygzaka McQueena, ambitnego i rezolutnego samochodu wyścigowego, ponownie objął Piotr Adamczyk („Lejdis”, „Och, Karol 2”). – Mam wrażenie, że wcale nie muszę powracać do tej postaci – mówił aktor – bo ona mi towarzyszyła przez cały czas. Pierwsza część filmu „Auta” dała mi taką popularność wśród dzieci, że mali chłopcy sami często mi przypominali, że Zygzak McQueen to ja. Co tym razem czeka Zygzaka i jego przyjaciół z Chłodnicy Górskiej? – Zygzak będzie przeżywał podobne sytuacje – zdradza Adamczyk – ale na większą skalę. Pojawi się i w Tokio, i w Stanach Zjednoczonych, i w Anglii, i we Włoszech. Właściwie będzie ratował świat! To film z pogranicza Jamesa Bonda. Czy rozmawiające ze sobą samochody mogą nadal fascynować młodych widzów? Według Adamczyka, jak najbardziej. – Jako dziecko bawiłem się samochodzikami, które prowadziły ze sobą bardzo złożone dialogi – mówi. I nie kryje, że ponowne spotkanie z Zygzakiem McQueenem sprawiło mu niemałą radość: – To świetnie narysowany film i znakomicie zagrany przez amerykańskich aktorów, ale to nie znaczy, że nie można dołożyć czegoś od siebie. Ja uwielbiam tę pracę!
Larry the Cable Guy („Only in America”) z radością powtórzył rolę Złomka. – Najbardziej w nim lubię to, że Złomek jest Złomkiem, cokolwiek by robił i gdziekolwiek by się znalazł – mówił. – Przypomina w tym mnie. Ja, podobnie jak mój bohater, lubię moje otoczenie. On ma też w filmie przygodę podobną do mojej. Złomek myśli, że superostre wasabi to lody! Ja również dałem się podpuścić i zjadłem je, jakby to było słodkie ciasteczko. Skutki możecie sobie wyobrazić.
Lasseter wyznał, że gdy pisał rolę Seana, miał na myśli Michaela Caine'a, ale nie wiedział, czy uda mu się go pozyskać do współpracy. Udało się! – Sir Michael Caine jest do tej roli po prostu idealny – entuzjazmował się reżyser. – Ma niepowtarzalny głos i angielski akcent. No i oczywiście jest bardzo twardy i cool. A poza tym, fantastycznie zagrał w wielu szpiegowskich filmach, jak słynny cykl o Harrym Palmerze czy „Czwarty protokół”. Caine nie wahał się długo: – Pierwsza część filmu była fantastyczna – naprawdę nie widziałem do tej pory na ekranie czegoś podobnego. Potrafię chyba grać szpiegów, może dam radę i samochód – powiedziałem żonie. Animatorów zainspirował zwłaszcza charakterystyczny uśmiech aktora i sposób ściągania ust, gdy jego postać jest zła.
Emily Mortimer („Młody Adam”, „Wyspa tajemnic”) powierzono rolę młodej agentki, Lili. – Pixar to wielka jakość, a praca nad animacją jest ciężka, choć inspirująca. Najpierw starasz się jak najlepiej przeczytać dialogi. Potem coraz bardziej wczuwasz się w postać, patrzysz, co robią inni, pogłębiasz interpretację. Moja bohaterka ma momenty, gdy jest bardzo pewna siebie, w innych popada w panikę. Próbowałam więc wszystkiego – od szeptu do krzyku. Animator Jude Brownbill, który zajmował się w kilku scenach tą postacią, docenił walory kreacji Mortimer. – Potrafiła oddać nerwową energię, moc, ale i niepewność, charakteryzującą tę postać. Bo myślę, że Lili czułaby się pewniej jako analityczka niż w bezpośredniej akcji.
Franceso Paltegummi to gwiazda wyścigów i swój własny wielki fan numer 1. – To człowiek pełen samego siebie. Mówi o sobie w trzeciej osobie. Bardzo zabawna postać – komentował Lasseter. Pamiętny z filmów braci Coen czy Martina Scorsese aktor charakterystyczny John Turturro podjął wyzwanie. – Francesco musiał mieć wiele energii w samym głosie. Szczerze mówiąc, wiele rzeczy skradłem jednemu z moich przyjaciół, który jest strasznie zabawny, sarkastyczny i narwany – mówił aktor.