Dwieście lat po buncie marsjańskich kolonistów i wywalczeniu przez nich wolności, kruchy rozejm zostaje wystawiony na próbę. Jake Mason wraz z oddziałem komandosów zostaje wysłany do przeszukania rozbitego niedawno wraku. Na miejscu okazuje się, że są tam już ludzie z tajemniczej grupy White Faction i porwana przed laty… zobacz więcej
Dwieście lat po buncie marsjańskich kolonistów i wywalczeniu przez nich wolności, kruchy rozejm zostaje wystawiony na próbę. Jake Mason wraz z oddziałem komandosów zostaje wysłany do przeszukania rozbitego niedawno wraku. Na miejscu okazuje się, że są tam już ludzie z tajemniczej grupy White Faction i porwana przed laty siostra Jakea, Lyra. Asmodeusz
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Dla graczy – strata czasu! 3/10 – Jeśli ktoś jest graczem tak samo jak ja i obejrzał film tylko i wyłącznie ze względu na grę, to będzie bardzo zawiedziony. Może nawet lepiej nie oglądać, bo naprawdę szkoda czasu.
Gra aktorska bardzo sztywna i sztuczna w moim odczuciu, prawie każdy ich ruch czy wypowiadane zdania były tak naciągane i sztuczne dla mnie, że miałem wrażenie jakbym oglądał jakąś polską telenowelę. Tej "czarnulki" to już szczególnie nie mogłem znieść…na siłę miała chyba wprowadzić element humorystyczny, ale czułem bardziej zażenowanie jej grą niż zachwyt…no i cycki zasłoniła w jedynie wartej uwagi scenie… :)
Fabuły nawet nie opisuję, bo tutaj chyba ktoś zagrał kilka minut w grę i stwierdził "aha, mars, frakcja, Mason, zrobimy coś z tego". No i zrobili…jakieś nie wiadomo co. Liczyłem na film, gdzie zobaczymy potyczki członków RedFaction, walkę o wolność, jakieś ładne walki, strzelaniny czy coś w tym rodzaju, a tutaj jakieś pomyje nam zaserwowali… W filmie nie było dosłownie ani jednej walki przy użyciu broni! A jak już była jakakolwiek walka wręcz to taka, że nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać…
Efekty słabe…bardzo słabe. Marsa nie zobaczycie w tym filmie… Albo fabryka, albo jaskinia, albo wnętrza, itd. Robili wszystko, żeby tylko nie musieli tworzyć planety, bo ich to chyba przerosło. Jak się już coś dzieje "na zewnątrz" to zrobili coś w rodzaju mgły, tak żeby nie było widać tła i tyle…
No dobra…trochę Marsa widać jak lecą statkiem…ale za takie coś to podziękuje.
Jedyny aktor, od którego można było się coś spodziewać to Robert Patrick (T1000 z Terminatora 2), ale pojawił się na ekranie raptem kilka razy i nie powiedział nic szczególnego, niestety. Jestem pewien, że gdyby film został oparty na wydarzeniach z gry z nim w roli głównej, to mielibyśmy konkretny film godny srebrnego ekranu.
Film ode mnie otrzymał 3/10… 3 punkty chyba za wykorzystanie nazwy Red Faction, chociaż nie wiem czy ten film bardziej nie pogrąży tej gry jeszcze.