Straż nocna 2004

justangel, dlaczego my tak często zgadzamy się w ocenach filmów? :) Drugą część oglądałaś?

Nie wiem LukaszuN skąd ta zgodność, aż chyba sobie zobaczę listę ocenionych przez Ciebie filmów i wybioerę jakieś perełki do listy "oczekujących na oglądnięcie":)
Co do 2 części niestety jeszcze nie oglądałam, bo czekam aż moja przyjaciółka obejrzy pierwszą i razem zobaczymy drugą u niej na projektorze. Chyba muszę ją pogonić, bo się w życiu nie doczekam;) Rozumiem, że Ty widziałeś:)? jak wrażenia?

widziałem. Wrażenia opisałem tutaj http://dzienna.straz.fdb.pl/recenzje :)

A ja będę niezgodny z waszymi spostrzeżeniami co do filmu;p moim zdaniem mimo bardzo dobrze zapowiadającego się początku, aż wręcz dobrze zapowiadającej się historii walki światła z mrokiem w dosyć oryginalny pomysł, film się strasznie potem rozwlekł, nic szczególnego w nim się nie działo jeśli chodzi o akcję, było kilka momentów zaskakujących min. wizualnych, ale w większości wiało nudą i nie obyło się bez tandetnych scen, motywów, wprowadzenie części, w której laska sama się przeklęła i przez ta klątwę rzekomo miała doprowadzić na powrót do wielkiej bitwy pomiędzy mrokiem a światłem, takie bez polotu, nijakie… w ogóle motyw z wybuchem w elektrowni przez spadek ciśnienia;p a potem światło w całym mieście powróciło tak nagle, a przecież cała elektrownię szlag trafił ;D może czepiam się szczegół no ale… Końcowa bitwa na dachu budynku hmmm spodobał mi się motyw przekabacenia ciemności aby dobrowolnie Ygor przeszedł na ich stronę, aby stać się Wielkim, no ale coś tutaj nie halo przecież Straży Nocnej udało się zrzucić klątwę:/ chyba, że była jedynie zapowiedzią bez względu na cokolwiek… Jednakże brakowało mi w tym filmie takiego max rozwinięcia, które zamiast znużyć powinno bardziej przykuć widza, mało się w tym filmie dzieje jak na 1:43 min, już dziś nie mam sił na cz.II.

Oj Centralny Centralny, cóż Ty tak ciągle na "Nie" jesteś;)?