Hooligans

7,8
Utalentowany student dziennikarstwa na Harvardzie - Matt zostaje niesłusznie wyrzucony z uczelni. Wyjeżdża do Londynu, do siostry, aby zerwać z przeszłością. Tam poznaje Pete'a, który wprowadza go w świat zagorzałych kibiców piłki nożnej. Jedność i siła fanów West Ham United daje mu poczucie pewności siebie, jakiej do tej pory mu brakowało. Okazuje się jednak, że w świecie, do którego wkroczył, dominuje nienawiść do dziennikarzy. Ekipa zaczyna podejrzewać, że Matt jest rasowym dziennikarzem w "szalikowym" przebraniu. Siła drużyny, która miała go wzmocnić, nieoczekiwanie obraca się przeciwko niemu...

O filmie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

„To film o kumplach i lojalności, o takim jej rodzaju, który dzisiaj jest już na wymarciu” – Lexi Alexander

„Zawsze uwielbiałam takie historie. Film opowiada o prawdziwej przyjaźni pomiędzy chłopakami i ich wzajemnym oddaniu. Prawdę mówiąc, każdy z nich oddałby życie za kumpli z ekipy, ale w ich świecie takie poświęcenie nie byłoby niczym niezwykłym.” Dodaje też: „Po raz pierwszy wpadłam na pomysł opowiedzenia tej historii jeszcze w czasach, gdy studiowałam, to było dokładnie to, co zawsze chciałam opowiedzieć. Myślę, że ma to związek z moimi własnymi przeżyciami wśród chuliganerii i wspomnień z domu rodzinnego. Oczywiście nie myślałam o tym wtedy: tak, pewnego dnia muszę nakręcić o tym film, ale gdy stanęłam za kamerą, od razu wpadła mi do głowy myśl, że to naprawdę niesamowita historia i bardzo chciałabym, aby wszyscy ludzie dowiedzieli się, co tak naprawdę kieruje tymi ludźmi i dlaczego to robią. Wiem, że to bardzo kontrowersyjny projekt. Chciałam opowiedzieć historię ze wszech miar autentyczną. Myślę, że to właśnie było dla mnie najważniejsze – nie robić tego według schematów i w hollywoodzkim stylu, ale tak, jakby to była najprawdziwsza opowieść zaczerpnięta z życia. Mój film traktuje o dramatach i związkach pomiędzy ludźmi – i nie jest to gloryfikacja chuligaństwa. Jeśli ktoś obejrzy go tylko dla samej brutalności i walki, to z pewnością nie dostrzeże prawdziwego przesłania.”

Producentka Deborah Del Prete uważa, że obowiązkiem każdego filmowca jest przenoszenie najbardziej kontrowersyjnych tematów na ekran. „Myślę, że nasza praca polega na uświadamianiu ludziom istnienia rzeczy, które ich otaczają, a których nie są świadomi albo o których wręcz nie chcą wiedzieć. Nie uważam, że powinniśmy unikać kontrowersji, tak jak nie uważam, że powinniśmy nimi epatować widza. W HOOLIGANS opowiadamy historię, która miała miejsce. Niestety, młodzi ludzie biorą udział w tego rodzaju walkach. Być może poczucie więzi i wspólnej sprawy pozwala żyć pełniej, ale jeśli człowiek posunie się w takiej sytuacji za daleko, może go to zniszczyć. Myślę, że powinniśmy pokazywać ten problem, może dzięki temu ktoś spośród ludzi takich jak bohaterowie dostrzeże go i się nad sobą zastanowi. Kontrowersje sprawiają, że ludzie dostrzegają problemy, zaczynają o nich myśleć i mówić, co wychodzi im na dobre, gdyż pozostawanie w niewiedzy jest złem.”

Środowisko, w którym obracają się bohaterowie filmu, jest doskonale znane reżyserce Lexi Alexander: „Jestem wielką miłośniczką futbolu. Poszłam na pierwszy mecz w Niemczech, gdy miałam zaledwie pięć lat. Stało się tak dlatego, że opiekował się mną wtedy mój starszy brat. Ale spodobało mi się, to było to, co pokochałam, i od tamtej pory staram się nie opuszczać żadnego meczu. Mój zespół nazywał się Mannheim – kiedyś znana drużyna Bundesligi, teraz zupełnie zapomniana. Kibicowałam im niemal dwadzieścia lat.”

Lexi dodaje: „Obserwowałam rozwój chuligaństwa w Niemczech i tam właśnie dowiedziałam się, dlaczego młodzi ludzie tak się zachowują i co ich tak pociąga w tych walkach. Pamiętam doskonale, że jako nastolatka byłam wręcz urzeczona, gdy nasza ulica żyła wyłącznie tym, iż w następną sobotę będziemy mogli zmierzyć się z inną ekipą. Było w tym sporo adrenaliny, ale i przygody, to były niemalże zrywy romantyczne, to uczucie, gdy z całą grupą idziesz przez miasto i masz świadomość własnej potęgi, bo wiesz, że ludzie, którzy cię otaczają, staną za tobą murem w każdej sytuacji”.

HOOLIGANS zostali nakręceni w Anglii. „Chciałam, aby to było jasno powiedziane – chuligaństwo to plaga, która nęka każdy kraj, w którym futbol jest popularny, nie jest to bynajmniej domena Brytyjczyków. Ponieważ miał to być film anglojęzyczny i mogłam wybrać miejsce akcji, padło na Wielką Brytanię. Nie bez znaczenia był fakt, iż to właśnie Anglicy mają najaktywniejsze ekipy chuligańskie.” Lexi z pomocą Dougie Brimsona zdołała odtworzyć autentyczny klimat i otoczenie, jakiego wymagała jej opowieść. Brimson pisał już na ten temat i zgodził się współpracować nad scenariuszem. „Ja wiedziałam tylko tyle, ile zdołałam zobaczyć w Niemczech. Słyszałam wiele o angielskich kibicach, kto o nich nie słyszał, ale nie miałam dokładnego rozeznania w sytuacji, ot tyle, co zdołałam zebrać ze stron internetowych i czatów, na których rozmawiali prawdziwi chuligani. Tam też spotkałam mojego współscenarzystę Dougiego Brimsona, człowieka, który napisał książkę o zjawisku chuligaństwa. Wydawało mi się, że dobrze będzie mieć przy sobie kogoś, kto tchnie w skrypt prawdziwie angielskiego ducha.”

„To naprawdę interesująca sprawa. Nigdy nie przypuszczałam, że nakręcę film o brytyjskim futbolu” - mówi producentka Deborah Del Prute. To, co na samym początku przykuło moją uwagę, to sama reżyserka Lexi Alexander. Widziałam „Johnny Flyntona”, jej film o boksie, który zdobył nagrodę Akademii. Byłam pod wrażeniem jej talentu. To był naprawdę oszałamiający debiut, a sposób, w jaki pokazywała w nim elementy sportowe, robił wielkie wrażenie. Właśnie to przekonało mnie do rzucenia okiem na scenariusz.”

Scenariusz trafił do Debory z rąk Lindy McDonough, zastępczyni szefa działu produkcji w Odd Lot Entertainment. „Gdy go czytałam, byłam zaskoczona niesamowitością przedstawianej historii. To był prawdziwy dramat, a postać Amerykanina była znakomitym przyczynkiem do wprowadzenia widza w świat subkultur futbolowych. Co więcej, to był świat, którego istnienie odkryłam z prawdziwym przerażeniem! A przecież bywałam w Europie podczas wielkich meczy i widziałam te szalejące tłumy i to, co działo się na trybunach. Pamiętam też, że podczas któregoś Mundialu byłam we Włoszech, gdzie także widziałam przejawy chuligaństwa, ale nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo zorganizowany i skomplikowany jest ten ruch. To było zupełnie nowe środowisko, które idealnie nadawało się do podkreślenia dramatyzmu wydarzeń i to właśnie było najbardziej ekscytujące.”

Deborah dodaje jeszcze: „Po tym jak mój wspólnik, producent Gigi Pritzker, a potem ja przeczytaliśmy ten scenariusz, długo rozmawialiśmy zastanawiając się, co popycha tych młodych ludzi do działania. Nie mówimy tutaj o grupie społecznych wyrzutków, ale o ludziach wykształconych. W HOOLIGANS Pete Durham to nauczyciel, a inny z członków ekipy to pilot dużych linii lotniczych. To nie jest banda, którą Amerykanie automatycznie uznają za gang. Dla nas gang to organizacja przestępcza, składająca się z samych kryminalistów, handlująca narkotykami, coś na kształt Bloodsów albo Chipsów z L. A. Ale w HOOLIGANS mamy zupełnie normalnych ludzi, takich, jakich każdy zna. To mogliby być nasi przyjaciele i sama myśl, że tak bardzo pogrążyli się w fanatyzmie związanym z piłką nożną i że stali się tak brutalni, wydaje się wręcz niedorzeczna. Dlatego tak fascynująca jest obserwacja tej subkultury i sposobów, w jaki normalni ludzie potrafią się w niej znaleźć i żyć.”

Ale Deborah podkreśla to samo, o czym wspominała Lexi; to nie jest film tylko o subkulturach futbolowych i związanej z nimi przemocy. „Oglądając ten film zauważasz, że subkultury związane z futbolem są tylko kontekstem, otoczką, w której rozgrywa się dramat. Scenariusz pokazuje dokładnie subkulturę, ale skupia się na historiach związanych z nią ludzi. Bracia nie mają tu ze sobą dobrych stosunków, ale to z opowieści starszych młodzi poznają świat. I tu właśnie jest pies pogrzebany. Matt to typowy outsider, chłopak, który ucieka do Londynu, bo zawaliło mu się całe życie. Jeszcze nie nauczył się walczyć o swoje. Do tej pory szedł przez życie dostosowując się do okoliczności, zamiast wpływać na nie, i dopiero spotkanie z Elitą Green Street pokazało mu, jak stać się prawdziwym mężczyzną. Ale dowiedział się też, jak wysoka może być cena tego, co robi, i że są rzeczy, których robić nie powinien. Myślę, że przesłanie tego filmu mówi wyraźnie, że czasami naprawdę trudno dorosnąć. Uczy nas, jak stawać na własnych nogach, jak wspierać przyjaciół, ale przede wszystkim pokazuje, co jest najważniejsze w życiu i jak dokonywać właściwych wyborów.”

Produkcja

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

HOOLIGANS kręcono w Londynie przez pięć tygodni, na przełomie kwietnia i maja 2004 roku. Alex Buono, współproducent, a jednocześnie operator mówi: Nie ma takiego miejsca na świecie, które oddawałoby atmosferę Londynu.

Lexi Alexander wyjaśnia: „Zawsze staram się kręcić w miejscach, o których opowiada film. To dla mnie ważne. Londyn to wspaniałe miasto, posiadające wiele dobrych drużyn piłkarskich. Mogę spokojnie powiedzieć, że to stolica angielskiego futbolu. W tym mieście znajdziecie też najwięcej ekip i są to grupy posiadające najwięcej doświadczenia w subkulturze. Wierzę też, że Brytyjczycy są narodem najbardziej rozkochanym w piłce nożnej. Miałam wrażenie, że każdy londyńczyk, z którym rozmawiałam, jest kibicem! Wejdziesz do jakiegokolwiek biura i znajdziesz tam fanów co najmniej pięciu drużyn. Zaczniesz rozmowę o sporcie w pubie, a nie skończysz jej przed upływem dwóch, trzech godzin.”

Ale jak kręcić film w sercu miasta? „To naprawdę niesamowite doświadczenie. Było trochę przeszkód, bowiem nie wszyscy byli zainteresowani powstaniem filmu o przemocy wśród kibiców, ale sporo ludzi okazywało nam pomoc i zaufanie. Ludzie z West Ham Football Club z Upton Park byli naprawdę niesamowici, a my mieliśmy poczucie, że to prawdziwy zaszczyt zrobić film o autentycznych wydarzeniach, tak żeby stał się on niemalże zapisem prawdy o nich. Bardzo dobrze wspominam pracę z nimi.” – Lexi.

Na dodatek fani „Młotów” wydawali się bardzo przyjaźnie nastawieni do ekipy filmowej. „Byłam zaskoczona, wszyscy się spodziewali, że będą nam przez cały czas zaglądali w obiektywy i robili zadymy, ale okazało się, że dla nich istnieje tylko futbol! To było największe doświadczenie, nie liczyło się, że na planie jest Elijah Wood i Charlie Hunnam: gdy zaczynał się mecz, wszyscy znikali. Moglibyśmy skierować na nich wszystkie kamery i reflektory świata, a oni zlekceważyliby to, pod warunkiem że nie przeszkadzalibyśmy w oglądaniu meczu. To było niesamowite i myślę, że scena, w której chłopcy idą na mecz, jest do bólu prawdziwa. Nawet aktorzy zatracali się w tej atmosferze, czasami zapominając, że są filmowani!”

W filmie celowo wykorzystano nieostre zdjęcia oddające prawdziwy klimat plenerów, co Alex Buono, współpracujący już wcześniej z Lexi Alexander przy takich projektach jak „Johnny Flynton“ wyjaśnia w sposób następujący: „Myślę, że możemy ten styl filmowania nazwać surowym neo-realizmem. To kierunek, w którym zmierza teraz wielu twórców filmowych, a który jest reakcją na wydarzenia z połowy lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia, kiedy to wszystko, co pojawiało się na ekranie, musiało być czyste i piękne. Dlatego kręciliśmy film, który miał odreagować tamte klimaty i być tak dokładnym odbiciem rzeczywistości, że widz powinien poczuć się, jakby był nie w kinie, ale wśród bohaterów. To był nasz cel.”

Ale jak udało się osiągnąć taki stopień realizmu? „Czytałem kolejne wersje scenariusza począwszy od pierwszych szkiców i już wtedy starałem się dostosowywać historię snutą przez Lexi – budowaną bardziej w kierunku emocjonalnym - do istniejących realiów. Gdy rozpoczęliśmy zdjęcia, starałem się jak najwierniej przełożyć jej język uczuć i to, co starała się w nim przekazać, na czysty obraz. Oczywiście chodziło o doskonałą wizualizację tych sytuacji. Lexi potrafiła doskonale oddać ducha wydarzeń opisywanych w HOOLIGANS. Skupiała się na powtarzających się wątkach pokazujących furię, próby jej opanowania oraz miłości i nienawiści, które były z nią nierozerwalnie połączone. Mieliśmy zatem mnóstwo mocnych uczuć do pokazania, a moja praca polegała na takim dostosowaniu scenariusza, by bezboleśnie przekształcić to, co bohaterowie czują, w realistyczne obrazy, z których potem powstał cały film.”

Wybór obsady

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

„Nie należę do ludzi, którzy pisząc scenariusz już myślą - ten facet idealnie pasuje do tej roli a ten mniej”, mówi Lexi Alexander. „Na to przychodzi czas, gdy praca jest ukończona, i zawsze słucham sugestii innych ludzi. Mam w skrypcie osiem, a nawet dziesięć postaci pierwszoplanowych i wszystkie należą do dość młodej grupy wiekowej. A nie ma specjalnie wielu aktorów w tej kategorii, którzy od razu wpadliby ci do głowy, ponieważ w tym wieku zazwyczaj dopiero startuje się w branży. I właśnie dlatego proces wyboru był dla nas tak ekscytujący. Zdawałam sobie sprawę, że możemy oprzeć się na zupełnie nowych nazwiskach, które dzięki temu filmowi mogą zyskać międzynarodową sławę.”

Elijah Wood jest jednak wyjątkiem od tej reguły. Grywał od dziecka, a w jego dorobku jest wiele znanych ról, jak choćby Frodo w trylogii „Władcy pierścieni”, co oznaczało, że jest już bardzo znany i może przebierać w propozycjach ról. „Spotkałam Wooda, zanim rozpoczęliśmy pracę nad doborem obsady. Jego agent dostał scenariusz i zadzwonił do mnie z samolotu, twierdząc, że Elijah i ja musimy się spotkać. Śledziłam jego karierę od czasu, gdy miał osiem lat, i zawsze uważałam go za bardzo utalentowanego aktora, dlatego z wielką przyjemnością przystałam na tę propozycję. Podczas pierwszego spotkania nie mogłam jeszcze podjąć decyzji o obsadzeniu go w roli Matta, dopiero po trzech miesiącach mieliśmy gotowy kontrakt. W moich wyobrażeniach Elijah po prostu b y ł Mattem Bucknerem.”

Następna w kolejności była postać Pete‘a Dunhama, o której więcej może powiedzieć producentka Deborah Del Prete: „Matt i Pete są jak Jing i Jang. Po wybraniu aktora do roli Matta, zaczęliśmy szukać osoby odpowiadającej wyobrażeniom Pete’a. Lexi zajęła się przeszukaniem ofert aktorów londyńskich i dość szybko uznała, że najlepszy spośród nich będzie Charlie Hunnam. Spotkała się z nim i po pierwszej rozmowie zorientowała się, że bardzo entuzjastycznie podchodzi do tego projektu. On naprawdę czuł tę postać i nie mieliśmy wątpliwości, że właśnie jemu możemy powierzyć rolę. I zrobił naprawdę dobrą robotę na planie.”

„Wreszcie przyszła kolej na Shannon”, dodaje Deborah. „To okazało się nieco trudniejszym zadaniem, bowiem zależało nam na znalezieniu osoby, która powinna idealnie pasować na siostrę Elijaha. To trudna rola, gdyż film jest raczej dla mężczyzn, choć tak naprawdę koncentruje się na problemach rodziny. A Shannon jest w tym wątku postacią centralną, bo to jedyna kobieta w obsadzie. W zasadzie osią wszelkich emocjonalnych zdarzeń są tutaj dwie osoby: Claire i grany przez Leo Gregory’ego Bovver. Nikt z nas nie znał Leo. Lexi gdzieś go wyszukała i obejrzała film, jaki nakręcił dla BBC. Ale już po pierwszym spotkaniu byliśmy pewni, że to jest to! Odkrywanie nowych talentów to naprawdę ekscytujące zajęcie, a jestem pewna, że ludzie będą oszołomieni jego grą.”

Z drugiej strony, w filmie pojawia się ponad 100 dodatkowych postaci, głównie w scenach walk. Wiele z nich to autentyczni członkowie ekip, którzy mieli duże doświadczenie w walce wręcz. Lexi uważała, że są idealni do budowania autentyzmu walk i potyczek słownych. „Wnieśli do filmu własny styl bycia i mówienia. Wielu z nich dorastało w tej okolicy i wiedziało o niej wszystko, i czasem podrzucali jakiś szczegół, który nam umykał, nie mówiąc już o całej otoczce futbolowej, która pozwoliła na podniesienie autentyzmu filmu. To byli prawdziwi ludzie, mieszkający tam i wtedy. Każdego dnia ktoś podawał nam szczegóły zachowań, które dla nich były normalne, a których istnienia nawet się nie domyślaliśmy podczas pisania scenariusza.”

Wypowiedzi twórców

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Elijah Wood, wcielający się w postać Matta Bucknera, nie miał bladego pojęcia o futbolu, zanim nie przyłączył się do naszego projektu. Gdy obejrzał pierwszy mecz West Ham, powiedział tak: „Elektryzujące wrażenie, wprost nie wiem, jak to opisać. Jeszcze nigdy nie przeżyłem takich emocji podczas widowiska sportowego. Ile energii jest w tym tłumie przed i w czasie meczu. Nie mamy czegoś takiego w Ameryce. Ci ludzie naprawdę pragną oglądać mecze na żywo. NBA jest fantastyczna, ale nie umywa się do tego, co widziałem na tym stadionie. Ale to w większej mierze zasługa kibiców, nie samej gry. To kibice, którzy są wierni swoim drużynom, czynią pobyt na stadionie tak ekscytującym wydarzeniem. Mogę chodzić na mecze piłki nożnej do końca życia, aby raz jeszcze poczuć tę energię płynącą z tłumu. To coś, czego nigdzie indziej na świecie nie da się doświadczyć”.

Przygotowania do roli oznaczały dokładniejsze poznanie okolic West Ham, ale jedno z takich wydarzeń szczególnie utkwiło w pamięci Elijaha, bowiem bardzo przypominało to, co zawarto w scenariuszu HOOLIGANS. Czy aktor był naocznym świadkiem walk? „Nie, ale poszedłem na mecz West Ham przeciw Millwall, po którym miała być zadyma. Przed meczem, jak i podczas gry, wyczuwało się wielkie napięcie, które potęgowała masowa obecność policji. Wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że to pierwsze spotkanie tych drużyn od piętnastu lat. To właśnie wydarzenie stało się jedną z osi scenariusza filmu. Przerabialiśmy to wiele razy w różnych scenach i zobaczenie, jak naprawdę potoczą się wydarzenia po spotkaniu kibiców „Młotów“ z ich rywalami podczas prawdziwego meczu było naprawdę niesamowitym doświadczeniem. Zrobiło to na nas piorunujące wrażenie. O mało nie doszło do burd podczas samego meczu, ale policja wykonała doskonałą robotę. Tam, na stadionie, widać było jednak, jak bardzo zbliżyliśmy się do granic realizmu.”

A jak Elijah Wood widzi postać Matta Bucknera? „Matt nigdy nie czuł się bezpiecznie. Nie miał nigdy solidnego oparcia. Nigdy tak naprawdę nie czuł bliskości rodziny, nie miał też oddanych przyjaciół. Dlatego jest w jego postaci coś z wędrowca. Dlatego też, gdy wyrzucono go z uczelni, nie miał przy sobie ani kochającego ojca, ani siostry - znalazł się na bezdrożu. To właśnie EGS dało mu po raz pierwszy to, czego do tej pory nie dostał od własnej rodziny. To tutaj poczuł się wreszcie potrzebny i co więcej, poczuł, że jest prawdziwym człowiekiem. Tutaj mógł wreszcie wrócić na właściwe tory życia.”

Stosunki łączące Matta i Pete’a Dunhama, granego przez Charliego Hunnama, Elijah charakteryzuje tak: „Myślę, że Matt podziwia go, bowiem Pete symbolizuje dumę i zaufanie. Jest dla niego czymś w rodzaju mentora. Ta siła emanuje z niego nawet w sposobie mówienia czy poruszania się. Ma też ogromną przewagę fizyczną. Matt podziwia go za to, czego jemu samemu zawsze brakowało. Z kolei Pete dostrzega w Amerykaninie dobro i zdaje sobie sprawę, że może pomóc mu w jego uzewnętrznieniu. To czysty układ mentor - uczeń. Ale najważniejsze jest, że pomimo tych różnic potrafią się wzajemnie akceptować i szanować.”

Charlie Hunnam, odtwórca roli Pete‘a Dunhama, szefa ekipy EGS, wprowadza Matta w strukturę grupy. Tak tłumaczy, dlaczego to zrobił: „Początkowo Pete odrzuca jakąkolwiek myśl o wspólnej wyprawie z Mattem, ale dość szybko odkrywa w nim niezwykłą otwartość i chęć nowych doznań. I chyba za to lubi go najbardziej. Pete nie ma w ekipie nikogo na tyle wykształconego i wygadanego jak Matt, ponieważ chłopcy z paczki są z natury prostymi ludźmi, dlatego tak szybko chłopak staje się jego protegowanym. Co więcej, Pete nie miał za wielu okazji do poznania ludzi pochodzących spoza swojej dzielnicy, dlatego stara się podtrzymać tę niezwykłą znajomość i okazuje przyjaźń i zaufanie.

Nie ma wątpliwości, że wszyscy członkowie EGS prowadzą podwójne życie, a Pete jest chyba najlepszym tego przykładem. Z jednej strony szanowany nauczyciel WF i historii, a z drugiej lider jednej z najbardziej agresywnych ekip futbolowych, osławionej Elity z Green Street. Charlie wyjaśnia to tak: „Pete wychował się w rodzinie, w której chuliganizm istniał od zawsze, i to był dla niego prawdziwy świat. Już jako dzieciak uwielbiał futbol i zapewne bijatyki. Jego bratem był przecież sam Major (Marc Warren). Pete wyrastał w jego cieniu, cieniu idola a po latach musiał go godnie zastąpić. W normalnym życiu był jednak osobą szanowaną – i może właśnie dlatego odwoływał się tak często do swojego alter ego z EGS. Myślę, że wielu ludzi chciałoby prowadzić takie podwójne życie.”

Charlie, jak się okazało, nie miał absolutnie żadnego pojęcia o futbolu, chociaż był Brytyjczykiem z urodzenia. „Zanim nie zagrałem w filmie nie byłem na żadnym meczu, nawet nie oglądałem ich w telewizji. Trochę pogrywałem w piłkę w szkole, ale to wszystko. Wiedziałem tak mało o tym zjawisku, że musiałem się podszkolić. Przyleciałem do Anglii kilka tygodni przed rozpoczęciem zdjęć. Poszedłem chyba na wszystkie mecze, jakie rozgrywano w tym czasie, i przesiadywałem godzinami w pubach, w których zbierali się kibice. Nigdy nie miałem styczności z ludźmi, którzy wyrastali w kulcie chuliganizmu, dlatego starałem się poznać to zjawisko przed rozpoczęciem pracy.”

Sporo zawdzięczał też swojemu koledze Leo Gregoremu, który grał Bovvera w filmie: „Leo był wspaniały, mieszkałem z nim przez jakiś czas, a wierzcie mi, to wielki kibic i nauczył mnie sporo o kibicowaniu. Po prostu pociągaliśmy piwko i dyskutowaliśmy godzinami o scenariuszu.”

Claire Forlani to jedyna kobieta w obsadzie. Wcieliła się w postać Shannon, żony Steve’a i siostry Matta. Żartuje: „Lexi naprawdę skomplikowała życie mojej postaci. Niemal każda scena z jej udziałem to emocjonalny rollercoaster – chyba we wszystkich musiałam się rozpłakać.”

Więcej informacji

Proszę czekać…