300

7,9
8,7
Film oparty na słynnej komiksowej powieści Franka Millera, jest okrutnym obrazem starożytnej bitwy pod Termopilami z 480 r. p.n.e., w której król Leonidas wraz z 300 Spartanami walczył do ostatniej kropli krwi z Kserksesem i jego niezliczoną armią perską.

Ta liczba Was pokona 8

Na dobry film składa się tyle elementów, że ich wymienienie zajęłoby mi sporo czasu. Głównie liczy się treść, czyli odpowiedni scenariusz, sposób wykonania i nie sami aktorzy, lecz ich gra. Z tych trzech, najważniejszych rzeczy, według mnie ta pierwsza jest kluczem do sukcesu. Jednak należy pamiętać, że nawet najlepszy scenariusz często może zostać pogrzebany przez swoich wykonawców i wtedy nic mu nie pomoże.

300 (2006) - Giovani Cimmino, Lena Headey, Gerard Butler (I)

W całej historii kina sięgano do przeróżnych źródeł, żeby tylko stworzyć przyciągający dla widza film. Ekranizowano już chyba wszystko, począwszy od książek, gier, prawdziwych opowieści czy nawet oper i sztuk teatralnych. W ostatnich latach, w szczególności dzięki rozwijającej się technice wizualnej, powstają kolejne i kolejne filmy, oparte na książkach obrazkowych czyli komiksach. Największymi miłośnikami tego typu literatury są Amerykanie, których filmy tworzone na podstawie MARVELA, kilka razy w roku opanowują sale kinowe. Są to najczęściej superboharetowie (Spiderman, Superman, Batman), którzy nieustannie walczą ze złem, które było, jest i będzie wszechobecne.

W 1999 roku, światło dzienne ujrzał komiks, na podstawie którego w roku 2006 powstał film, stworzony z bardzo dużym rozmachem i sercem. Mowa tutaj o „300”, opowieści podobnej do Troi czy Gladiatora. Twórcą komiksu, a jednocześnie producentem wykonawczym był Frank Miller, jeden z najwybitniejszych autorów opowieści z chmurką. Z pod jego ręki wyszły takie postacie jak Daredevil, Elektra czy nowa, przyszła wizja Batmana. Quentin Tarantino, zafascynowany komiksami Millera, sięgnął po jeden z nich i dzięki temu możemy oglądać niekonwencjonalne Sin City - Miasto grzechu. Dziś bardzo cofamy się w przeszłość, żeby poznać historię znaną widzowi głównie z książek.

300 (2006) - Gerard Butler (I), Lena Headey

Zack Snyder, człowiek trudniący się przeważnie tworzeniem filmów reklamowych dla wielu znanych firm (Audi, Jeep, Subaru, Land Rover, również Nike i Reebok), został postawiony przed trudnym zadaniem, przeniesienia obrazków i słów na duży ekran. W swoim dorobku reżyserskim ma tylko jeden film Świt żywych trupów, który trzeba mu przyznać nie wypadł blado, dlatego powinien podołać nowemu zadaniu jakim było „300” Jeśli chodzi natomiast o aktorów, ciężko jest rozwinąć tą myśl, bo są to ludzie mniej znani, jednak to nie przeszkodziło im w idealnym wypełnieniu powierzonej sobie roli. Przenieśmy się do treści.

Czas akcji - rok 480 przed narodzeniem Chrystusa, miejsce – przesmyk pod Termopilami, druga wojna perska. Siedmiotysięczna armia grecka twardo stawia czoła, liczącej sto tysięcy armii Persów, na czele z królem Kserksesem. Pomimo tak dużej przewagi, skromne w ilości, lecz obdarzone w wielkie serce i zawziętość, armia Greków przez kilka dni stawiała opór, nie poddając się przeciwnikom. Dopiero czarna owca, zdrajca Efialtes z Malis, pokazując drogę na tyły własnego wojska, doprowadził do ogromnego zniszczenia i klęski. Wojska greckie widząc, że ich szanse są znikome postanawiają się wycofać, pozostawiając na polu bitwy trzy stuosobowy oddział Spartan, na czele z królem Leonidasem. Wynikiem takiego manewru była wielka bitwa pod Salaminą, gdzie odbudowane szeregi Greków, odpłaciły się Persom za bitwę pod Termopilami.

300 (2006) - Vincent Regan, Gerard Butler (I)

Treścią filmu jest prawdziwa historia, o której tak naprawdę dowiemy się tylko z książek, bo nie ma już dawno na tym świecie żadnego naocznego świadka. Według mnie „300” jest nowym obliczem współczesnego kina historycznego. Ma on tyle innowacyjności, że ogląda się go z wielkim zaciekawieniem. Dodając idealne zdjęcia, wspaniałą muzykę możemy się delektować całym obrazem. Komiks „300” otrzymał trzy nagrody Eisnera (odpowiedniki Oskarów, tylko że wśród komiksów), co udowadnia, że warto poświęcić zaledwie dwie godziny, na odkrycie zupełnie innej wizji przeszłości. Tym razem eksperyment filmowy, jakim jest „300” się powiódł, chociaż ryzyko było bardzo duże, jednak powiedzenie mówi „kto nie spróbuje ten się nie przekona”, dlatego widzu poszerzaj swoje horyzonty o nowe doświadczenia dużego ekranu. POLECAM !!!

3 z 6 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 145
Bejtmen 5

Jakoś nie odnajduję się w tym Snyderowskim sznycie. Balansuje to na krawędzi wyczucia i dobrego smaku.

dawidek98 6

Może być. Ekranizacje komiksów nigdy za bardzo mi się nie podobają – ale są nieliczne wyjątki. Jako dramat historyczny wcale się nie sprawdza, ale do popcornu jak najbardziej. No i kultowe i cytowane przeze mnie w podstawówce "This is Sparta!".

Chemas dawidek98

@dawidek98 Ja się trochę wynudziłem, mówiąc szczerze, dałem 6, ale sądzę, że za dużo. Z tym filmem, przynajmniej u mnie, jest jak z Awatarem. Tylko strona wizualna

dawidek98 Chemas 6

@Chemas Dla mnie oba "Avatary" są bardzo dobre. James Cameron to jeden z moich ulubionych reżyserów.

Chemas dawidek98

@dawidek98 no i tu się nie zgodzimy, no ale czymś trzeba się różnić :) Doceniam Awatar za odwalenie kawał roboty nad stroną wizualną, ale nie jest to jakaś rewelacja dla mnie. No ale na pewno lepszy od 300. Dwójki jeszcze nie oglądałem.

dawidek98 Chemas 6

@Chemas To polecam serdecznie.

kryptonite_blanche 7

Tylko pierwsze wrażenie – Za pierwszym razem byłam zachwycona. Potem niektóre teksty po prostu mnie śmieszyły. Jednak trzeba chylić czoło za montaż i wykonanie.

niebieski_joe 8

Świetnie zrealizowany – i mimo że nie jest to jakieś wybitne dzieło film niemal kultowy. Któż nie zna słynnego “This is Sparta!”? Jako nie zobowiązujące kino bardzo dobry.

Maciek_Przybyszewski 7

Przechodniu powiedz Sparcie… – Gdy zobaczyłem pierwsze zajawki filmu – pomyślałem będzie nieźle. Zobaczyłem film i stwierdził jest – dobrze.
Nie jestem fanem tudzież znawcą komiksów, ale historia nie jest mi obca. Wiadomo to nie jest film historyczny, a jedynie oparty na pewnych wydarzeniach. Ziarka historii + pomysły autora komiksu + ciekawy pomysł z kolorystyką i tak naprawdę komiksowość wielu scen = dobry film.

Wiele scen w moim odczuciu to jak ramki komiksu. Wszystko co wokół jest nieruchome, a w środku jest czysta akcja. Dobre

Przechodniu powiedz Sparcie…

Więcej informacji

Proszę czekać…