Truman Burbank zaczyna zdawać sobie sprawę, że przez całe życie jest głównym bohaterem reality show emitowanego 24 godziny na dobę.

Majstersztyk pod każdym względem 10

Jaka byłaby wasza reakcja gdybyście nagle się dowiedzieli, że wasze życie od urodzenia śledziło miliardy ludzi na całym świecie, a osoby, które znacie, to aktorzy? Nawet rodzice, żona, przyjaciel… W takiej sytuacji znalazł się właśnie Truman Burbank, którego los obserwują ludzie w programie autorstwa niejakiego Christofa. Początkowo bohater prowadzi spokojne życie u boku kochającej żony, ma wspaniałego przyjaciela i dobrą pracę. Pozornie przewidywalny żywot Trumana ulega zmianie, gdy ten zaczyna odczuwać pewne nieścisłości. Początkowo są to małe szczególiki, jednak – jak się później okaże – każdy ma w tym jakiś udział.

Truman Show (1998) - Holland Taylor, Jim Carrey (I), Laura Linney

Trudno mi powiedzieć, co jest w Truman Show największym atutem, ponieważ wszystko stoi na wysokim poziomie. Gra aktorska Jima Carreya powala na kolana. Zresztą nie tylko jego. Świetnie wcielił się w postać pogodnego urzędnika bankowego, a potem sfrustrowanego uczestnika wielkiego reality show. Podobała mi się ta atmosfera, w której bohater nie wiedział, co ze sobą zrobić,ani do kogo się zwrócić, ponieważ – spójrzmy prawdzie w oczy – nie miał nikogo zaufanego. Postać Eda Harrisa, która stworzyła cały ten reality show, uważała się za tego, kto Trumana wychował. Oczywiście tak nie było, gdyż przez to, co zrobił, osobiste życie Burbanka było… cóż, w ogóle go nie było. Bohater stał się idolem ludzi na całym świecie. Z jego zdjęciem do kupienia były kubki, koszulki, a nawet poduszki. Kończąc wątek, dodam, że Ed Harris, Laura Linney oraz Natascha McElhone również spisali się wyśmienicie. Świetnie odwzorowali powierzone im role.

Andrew Niccol popisał się przemyślanym i interesującym scenariuszem, tak samo jak Peter Weir oryginalną fabułą. Wszystko oplecione świetną muzyką i wspomnianym wcześniej aktorstwem daje nam wielką ucztę dla kinomana. Po obejrzeniu można odczuć wrażenie, że wszystko co robimy również może być obserwowane. Podczas seansu Truman Show nie sposób doświadczyć nudy, cały czas na ekranie coś się dzieje, jedno wydarzenie wywołuje drugie. Wszystko z biegiem czasu staje się dla widza coraz bardziej interesujące aż do ostatniej minuty, a sam finał trudno przewidzieć. Ciekawa jestem, jak życie Burbanka potoczyłoby się dalej, w końcu był sławny na całym świecie.

Truman Show (1998) - Holland Taylor, Jim Carrey (I), Laura Linney

Truman Show to prawdziwa gratka dla oczu i uszu. Wszystko zasługuje na wielki uznanie. Świetne aktorstwo, przemyślana i oryginalna fabuła, jak i scenariusz oraz ta specyficzna atmosfera i nieprzewidywalność. Jeżeli kiedykolwiek powstanie remake albo obraz o zbliżonej tematyce, co jest bardzo prawdopodobne, znając amerykanów, to wątpię, aby dorównał produkcji Petera Weira.

4 z 5 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 32
Redox 8

8/10 – Piękna opowieść o dążeniu do szczęścia, wolności i normalności, cokolwiek to znaczy. Wyreżyserowane przez Petera Weira (z początku planowano zaangażować na to miejsce scenarzystę filmu Andrew Niccolę, twórcę "Gattacki") trzyma w napięciu do ostatnich minut, wciąga widza bez reszty w świat, w którym żyje tytułowy Truman.

Świetna rola Carrey’a! Wspaniale połączył elementy typowo komediowe, z którymi nie miał do tej pory kłopotu jak i pełnodramatyczne. Niektóre z postaci drugoplanowych raziły minimalnie sztucznością, ale może właśnie o to chodziło, by ukazać fałsz otaczający główną postać.

Jak najbardziej polecam!

Kothbiro Redox 9

Ja właśnie niedawno powróciłem (po raz 4 zdaje się) do tego obrazu i uznałem, że za każdym razem, film podoba mi się jeszcze bardziej. Napisałeś, że niektórzy bohaterzy drugoplanowi zrażali Cię swoją sztucznością. Dla mnie natomiast jest to jeden z ciekawszych elementów i wydaje mi się, że w stu procentach zamierzony. Jeśli chodzi o aktorstwo zresztą, to pochwały zawsze zbierają Carrey i Harris, mnie natomiast najbardziej urzekła mało znana jeszcze wtedy, ale świetna Laura Linney (żona Trumana), chociażby właśnie w tych rażących sztucznością scenach product placement.

Trophy Redox 10

Właśnie o to chodziło, żeby pokazać, że będąc obok Trumana grają, a będąc za kulisami już inaczej się zachowywali. Genialny film, genialna rola Jima Carreya. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że to miasto, pomimo tego, że na prawdę wygląda okropnie sztucznie, rzeczywiście istnieje i mieszkają w nim ludzie.

PS. Do tej pory uwielbiam scenę, w której Truman uderza w dupę swoją walizką faceta, stojącego na drabinie.

10/10 – to jedyna ocena jaką mogę dać.

Chemas 9

Piękny film z zaskakująco doskonałą dramatyczną rolą Jima Carreya. Doskonała muzyka, scenariusz pierwsza klasa. Najbardziej lubię zakończenie tego filmu.

Nevrast

Cudowny :) Jim Carey potrafi grać w bardziej dramatycznych filmach, a nie tylko pajacować. Polecam też "Eternal Sunshine of Spotless Mind" z nim i Kate Winslet

Camizi 10

Uwielbiam ten film. Fabuła naprawdę ciekawa, zabawnych scen nie brakuje, a i wzruszyć potrafi (zwłaszcza końcówka). Oglądałem kilka razy i jeszcze pewnie nie raz do niego wrócę.

Garret_Reza_fdb 8

Powtórka. Najlepsza narracja w historii zaraz za "LOST"? A także czołówka jeśli chodzi o zakończenia.

Więcej informacji

Proszę czekać…