Ukończywszy 40 lat, znany reżyser filmowy Mladen Matičević konstatuje, że nie jest zadowolony ze swojego życia. I kiedy jednego dnia, będąc w głębokiej, wielomiesięcznej depresji ogląda w TV transmisję z biegu maratońskiego w Rotterdamie, decyduje je odmienić. Nie bacząc na lata i swoją wagę (118 kg) zaczyna trenować biegi z myślą, by 22 kwietnia 2006 przebiec 42 km w dorocznym Maratonie Belgradzkim. Jego pomysł śmieszy rodzinę, przyjaciół i fachowców, ale to nie zniechęca bohatera, który z uporem kontynuuje treningi. Film towarzyszy Matičeviciowi podczas jego trwających rok przygotowaniach, a jego kulminacją jest udział reżysera w sportowej imprezie w stolicy Serbii.