8/10 – OSTRZEŻENIE PONIŻSZY MATERIAŁ MOŻE ZAWIERAĆ PEWNĄ DAWKĘ TZW. SPOJLEROWANIA
Nie wiem dlaczego ale spodziewałem się, że film będzie dosyć łatwą produkcją, niosącą jakieś przesłanie ale prostą w odbiorze. Zaskoczył mnie niespotykanym jak dotąd zwrotem akcji. Faktycznie opiera się na retrospekcjach ale według mnie bardzo trudno je tak nazwać, bo nie jest to typowy powrót do przeszłości raczej o zgrozo powrót do PRZYSZŁOŚCI.
Początek, bardzo przynudza i powtarzalność sekwencji filmu zaczyna człowieka usypiać, ale to co się dzieje w ostatnich 20 minutach, przeszło moje pojęcie. Nie do końca wiedziałem co się stało i dlaczego tak a nie inaczej, dopiero ostatnia scena wszystko wyjaśnia, dużo mówi nam też tytuł. Powiedziałbym nawet, że zdradza całą treść filmu, jednak dopóki go nie obejrzysz nie jesteś w stanie zrozumieć w jaki sposób. Bardzo dobry film, jednak za to że przez większość seansu nie mogłem się na nim skupić bo oczyma wyobraźni widziałem zakończenie filmu rodem z kina klasy B puszczanego na Polsacie w czwartki, czy w środy w kategorii z życia wzięte, stawiam 8/10. Polecam jednak wszystkim, bo zakończenie zmienia diametralnie postać rzeczy.
W kwestii formalnej dodam, że zdjęcia wcale aż tak bardzo mnie nie zachwyciły, są bardzo dobre, ale myślę że Oscara za nie, nie będzie. Za to muzyka, to jest to czym film przyciąga i nie pozwala wyjść z kina w środku filmu.
No dobra,to może teraz opinia dziewczyny? Wy,chłopaki,zawsze oczekujecie,że wszyscy wszystkich pozabijają i będzie wspaniale. Dlaczego nikt nie zwrócił uwagi na emocje w tym filmie? Nie chodziło o fabułę ani o świetne zdjęcia. Chodziło o przeżycia i to,jak film trafia do ROZUMNYCH ludzi.
KANDYDAT DO OSKARA – Co prawda "Pif-Paf! Jesteś trup!" lepsze jest odnośnie tematyki młodocianych zabójców, bo w "The Life Before Her Eyes" historia się skupia na życiu ocalałej z masakry w szkole. Reżyser sprawnie porusza się w retrospekcjach. Cała historia zaczyna się od masakry, a w dalszej części historii poznajemy życie głównej bohaterki przed i po tragedii.
Brawa dla reżysera, który nie pogubił się w "powycinanych" sekwencjach. Dla mnie ten film jest murowanym kandydatem do Oskara za zdjęcia dla Pawła Edelmana (i nie mówię tak, tylko dlatego, że jestem Polakiem). Są rewelacyjne. Uma Thurman i Evan Rachel Wood też sobie poradziły. Zwłaszcza ta druga. Uroda i talent. Hollywood stoi przed nią otworem. Film polecam bardzo ;)
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
dobrze że w mojej szkole nie było czegoś takiego