Nikki Grace i Devon Berk to aktorzy zaangażowani w najnowszy projekt reżysera Kingsley'a Stewarta pod tytułem "On high in blue tomorrows". Scenariusz został oparty na cygańskiej legendzie z Polski i jest uważany za przeklęty, gdyż kilka lat wcześniej, podczas próby produkcji, dwoje głównych aktorów zostało zamordowanych.… zobacz więcej
Nikki Grace i Devon Berk to aktorzy zaangażowani w najnowszy projekt reżysera Kingsley'a Stewarta pod tytułem "On high in blue tomorrows". Scenariusz został oparty na cygańskiej legendzie z Polski i jest uważany za przeklęty, gdyż kilka lat wcześniej, podczas próby produkcji, dwoje głównych aktorów zostało zamordowanych. To jednak nie zniechęca Kingsleya, który głęboko wierzy, że ta produkcja przyniesie mu wielką sławę. Tymczasem Nikki i Devon przekraczają linię czystych relacji aktorskich i stają się kochankami. Wtedy zacierają się granice między światem realnym a fikcją filmową... Hsi_Nao
Możliwe spoilery Portret Davida Lyncha — David Lynch: gładki, wyprasowany, grzeczny, ze świeżą twarzą szczerego Amerykanina ze Środkowego Zachodu. Przypomina swojego najpopularniejszego bohatera: agenta Dale'a Coopera z Twin Peaks. Pije milkshakes i słodką kawę, zajada wiśniowy pie, rzuca nie do końca zrozumiale żarty. Pogodny i pozytywnie nastawiony do świata, jakby nie do końca pasuje do swoich filmów.... zobacz więcej
5.5/10 – Muszę obejrzeć ten film jeszcze ze 2 razy, żeby go całkowicie zrozumieć (kiedyś to zrobię, ale to pewnie nastąpi dopiero za kilka lat).
Odczucia po "Inland Empire" mam mocno ambiwalentne. Z jednej strony bardzo mnie zmęczył i strasznie się dłużył, musiałem zrobić sobie przerwę w połowie, niewiele przez to zrozumialem, ale z drugiej miał tak świetny psychodeliczny klimat….., kilka momentów wręcz genialnych i gdy pod koniec zaczęło sie mniej więcej rozjasniać to trochę zmieniłem o nim zdanie z początku i mocno urósł w moich oczach. No i do tego…. LAURA DERN – genialna rola. Zawsze dotychczas irytowała mnie na ekranie, w każdym filmie w jakim ją widziałem bardzo mi przeszkadzała, ale tu wzniosła się na absolutny szczyt.
To zdecydowanie najbardziej pogmatwany film Lyncha i też najtrudniejszy w odbiorze, męczy, ale ma coś w sobie i kiedyś jeszcze zbiorę się na seans.
from where to nowhere – obejrzalam ten film i jestem zachwycona! owszem jest przydlugi,owszem moze byc niezrozumialy ale jak juz sie zalapie to…piekna historia-troche o milosci, troche o niespelnieniu i ten watek magii. tradycyjny lynchowski mrok. niestety nie polecam go osobom kompletnie nie zaznajomionym z lynchem ale ci ktorzy cenia ereaserhead, lost highway czy mullholland drive na pewno sie nie zawioda :) z pozdrowieniami from nowhere
widziałem wszystkie filmy Davida L., ale niestety ten jest najgorszy. Miał co prawda swój typowy klimat, ale jednak w tym wszystkim czegoś brakuje. Jak dla mnie historia jednak w porównaniu do poprzednich produkcji jest zdecydownienie mniej ciekawsza , wciągająca i gorzej zagrana mimo dobrej obsady.A już na pewno jest zdecydowanie za długa.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Cóż tu dużo pisać. Mam problem z tym filmem. Może i niektórzy mają rację, że Lynch przekombinował. Ale jest klimat. Problem tylko z tym, że jak w przypadku Mullholland, nie miałem od początku wątpliwości, że jest to arcydzieło, mimo, że film również scenariuszowo zagadkowy, ale w przypadku Inland Empire Lynch chyba przesadził :) Do obejrzenia co najmniej kilka razy.