3/10 Niezła Rycembel, dość ciekawe dwie animacje pojawiające się w filmie… i to tyle z plusów. Musical szybko zapomina o fabule, które nie byłaby dziurawa, a czas zapycha kolejnymi piosenkami. Producenci nisko mierzyli jeśli reklamowali film jako polską wersję "Mamma Mia".
Pierwszy raz byłem na musicalu w kinie (w dodatku polskim). Cieszę się, że taki film powstał, niestety sporo mu brakuje. Tylko dla fanów gatunku, że tak powiem:)
A mi się nawet w miarę podobał. Na początku trochę mnie zaskoczył, jednak z czasem konwencja nawet mi się spodobała. Treść dziurawa? Czy ja wiem? Jasne, że infantylne, ale to musical, a nie poważny dramat.
Uśmiech na mojej twarzy twarzy pojawił się, gdy zobaczyłem, jak w moim kinie rozplanowano seanse #wszystkogra – co godzinę, na największych salach – zajęte dosłownie po kilka miejsc, a Kapitan Ameryka na najmniejszych salach – zajęte wszystkie miejsca:D
3/10 Niezła Rycembel, dość ciekawe dwie animacje pojawiające się w filmie… i to tyle z plusów. Musical szybko zapomina o fabule, które nie byłaby dziurawa, a czas zapycha kolejnymi piosenkami. Producenci nisko mierzyli jeśli reklamowali film jako polską wersję "Mamma Mia".
Męczący w odbiorze seans.