Dałem radę obejrzeć tylko perwszy kwadrans. – Fabuła zdawałasię tak kretyńska, że odehciało mi się dalej oglądać. Zwykle nawet najwieksze gnioty staram sieobejrec do konca, tym razem odpuscilem sobie. z musicali polecam "Moulan rogue" oaz "upior w operze". Ten musical wydaje sie musicalem z fabułą na poziomie tworczosci Dody albo zawartosci bulwarowki "Fakt".
2/10.
Juskowiak już nie przesadzaj a czego się spodziewałeś?? Czegoś na miarę ambitnego?? Zresztą co widzę to coś ci nie pasi w filmach, seryjnie jeszcze nie trafiłem na jakikolwiek twój pozytywny koment co do jakiejś produkcji. Dla mnie film był przecudowny, świetnie dopasowane piosenki (teksty piosenek) do fabuły filmu, fabuła jak to fabuła nie liczyłem na ambitniaka, ale na film przy którym będę się świetnie bawił, nucąc sobie cicho do wtóru pioseneczki tego wyśmienitego zespołu i też tak było:D a porównywać “Moulin Rouge” i "Upiora w operze" do "Mamma Mia!" jest zupełnie nie na miejscu.
Masz prawo do tej opinii, tak samo jak i do swoich.
Musicali jest niewiele, automatycznie nasunęło mi się porownanie do najbardziej przeze mnie cenionych. Tamte są na poziomie, a ten jest cienuki i głupiutki. Piosenki piosenkami, dla mnie ważna jest fabuła. Gdybym chciał sobie posłuchać tylko muzyki, odsłuchałbym płyty.
To już nie szukaj tychmoich pozytywnych komentarzy. Podpowiem – "Tajne przez poufne", "Powrót". A jak mało, to listę moich ulubionych filmów znajdziesz w moim profilu.
Pozostałe
Proszę czekać…
dla mnie porażka