WTF??? – Ten film to jakieś nieporozumienie;/
Sądziłem że będzie to coś w stylu kick-ass ,no może troche mniej poważne, a tu jakaś totalna papka…
początek nie był zły , elementy z gier czy komiksów były umiarkowane i momentami w miare zabawne.
Fabuła coś jak z najbardziej tandetnych komedii romantycznych (lista wrednych chłopaków) a pokazana niby to w śmieszny sposób ,który tak naprawde tylko męczył a nie śmieszył;/
jak już wspomniał kolega w innym temacie druga częśc filmu to tylko same walki , na które ja osobiście nie umiałem patrzeć…
Daję 2/10 za w miare niezły początek i powiedzmy oryginalność. Nie polecam!
Bardzo spodobał mi się styl – przejścia między scenami, komiksowe wstawki, chaotyczne prowadzenie narracji. Ciężko przewidzieć co będzie się działo w następnej scenie, ale jakiś porządek trzyma fakt, że wszystko musi zmierzać do następnego starcia z ex. Same sceny walki wyszły nieźle, chociaż dwie ostatnie były wyraźnie słabsze.
5/10 ? – Sam nie wiem co z tym począć, poprzednim filmom tego reżysera bez wahania dawałem dziesiątki, tutaj…Co z tego, że mamy dziwaczną, choć nie aż tak nowatorską (Dick Tracy Beatty’ego) formułę, skoro szybko zaczyna ona nużyć. Wszystkie pojedynki są praktycznie "na jedno kopyto", bardzo często ocierając się o granicę żenady (epizod Thomasa Jane’a i Cliftona Collinsa Jr).
Metafora pogodzenia się z poprzednimi związkami również działa średnio bo zostaje w niezwykle prosty sposób rozwiązana w finale (a i tak bije ją na głowę krótka scena z liczbą 37 w Sprzedawcach Kevina Smitha). Cera jak zwykle gra Cerę, ale nie mam mu tego za złe, bo to nerd idealny, taki Anthony Michael Hall naszych czasów.
Prawdopodobnie ocena Pilgrima w 100% zależy od tego czy porwie was stylistyka filmu, mnie nie porwała, choć może byłoby inaczej gdyby była choć trochę bardziej urozmaicona. Plusy za jak zwykle u Wrighta fantastyczny montaż i autoironiczne role Chrisa Evansa i Brandona Routha.
Pozostałe
Proszę czekać…
ABSOLUTNA BZDURA… – Absolutna bzdura.Obejrzałem i teraz chce jak najszybciej zapomnieć o nim.