Zachowujesz się, jak zwierzę! Przecież to komplement! Z miłości do psów o bezwarunkowej miłości psów. 7
Animacja z wyobraźnią, fantazją, zrobiona z miłości do psów o miłości bezwarunkowej psów. Takim wdzięczny i mądrym obrazem jest Urwis. Naprawdę nie brakuje tam urwisów. Animacja bez ograniczeń wiekowych w żadną stronę.
Nasz bohater to istny kanapowiec. Tak w psim slangu określa się psy domowe, rozpieszczone, których zadki pachną kwiatkami, a psim żarciem jest zupa z krewetek. W pewnym momencie świat Urwisa zmieni się diametralnie, a przestrzeń, w której się znajdzie będzie dla niego rzeczywistością, w której będzie miał trudności żeby się odnaleźć. W zabawny sposób zobaczymy klasizm wśród psów, lojalność jako wartość, którą zwierzęta mają wpisane w swoje DNA w przeciwieństwie do człowieka i jak uczucia dominują nad jakimkolwiek rozsądkiem, pragmatycznym myśleniem.
Urwis to bardzo udana, dynamiczna animacja, która przewodzi prócz prądu mnóstwo miłości do psów reprezentując ich zachowania i z dystansem, ale doskonale, wiarygodnie tłumacząc ich zachowania z psiego na ludzki. Jak gdybyśmy mieli dzięki filmowi zdobyć wyższy poziom wtajemniczenia w ich środowisko i pokochać psy jeszcze bardziej. Skutecznie! Przyglądanie się relacjom psów między sobą, ich indywidualnym cechom, ale też uniwersalnym zachowaniem, które rozczulą każdego właściciela czworonoga zdecydowanie obalą wiarygodność hasła wypowiadanego w naszej kulturze kontekście negatywnym: Zachowujesz się, jak zwierzę. Przecież to komplement!
To animacja, która sięga po sprawdzone narracyjnie układy i porządek, ale dobrze rozkłada akcent głaskania widza i naszej wrażliwości, a subtelnego przeniesienia wartości i nie siłowego częstowania pouczającym farszem. Kiedy pies o nazwie Snoop zacznie rapować… kiedy wiewiórki będą w układach tanecznych prześladować Urwisa, to damy się porwać tej wartkiej przygodzie. Na dodatek polski dubbing jest oryginalny, bez kalkowania, podkręca zróżnicowane osobowości zwierząt, a żarty skonstruowane w oparciu o polskie konteksty ani razu nie popychają nas do zatykania uszu. Jest kreatywnie.
To się udaje, bo jest urwisowate, niegłupie, a przy tym nienachalnie edukacyjne. Plakat widziany po seansie, doskonale zeswatał się z filmem i załatwił Mi doskonałe clue: „Uwaga! Zły Pan!”
Bardzo fajna animacja, historia może przeciętna, ale wzruszająca. Film dla każdego. Super nawiązanie do Ace Ventury. Wielki plis (oczko wyżej) za gang wiewiórek.