Recenzja sezonu 2 - serial, który wciągnie każdego widza i to jest nieuniknione 8
Francuskie kino kojarzy się ostatnimi laty dobrze przede wszystkim za sprawą fenomenu Nietykalnych. To właśnie ten obraz plasuje się na najwyższych pozycjach rankingów z kategorii dramatu i komediodramatu. Francuzi pokazali, że potrafią stworzyć jednolitą historię, która jest logicznie zbudowana. To wpędza widza do krainy myśli i skłania ku refleksji. Oczywiście pozostaje jeszcze cała reszta kwestii do omówienia takich jak zgranie chwili z muzyką oraz sam dobór ścieżki dźwiękowej, jednak nie w tym cała rzecz. Dlaczego o tym mowa? Druga odsłona Lupina jest obrazem, który idzie tą samą drogą, co wspomniany, wielki hit kinowy.
W przypadku drugiej części Lupina można śmiało stwierdzić, że historia rozwija się w zaskakujący sposób - w pozytywnym znaczeniu. Mało jest momentów, kiedy denerwują i irytują decyzje, jakie podjęli twórcy. Jest to serial, przy którym ma się chęć siedzieć i oglądać bez potrzeby szukania żadnych pobocznych czynności odciągających uwagę od obrazu. Serial po prostu wciąga i widz ma ochotę sam z siebie śledzić kolejne wydarzenia i losy bohaterów.
Wspomniano już wcześniej o Nietykalnych. Może to dość oklepana generalizacja kina francuskiego i sprowadzanie go do tak oklepanego już przez wszystkich tytułu. Jednak powód jest bardzo prosty i jest nim sam Omar Sy, który wciela się w rolę głównej postaci - Assane Diop. Dzięki temu poziom aktorski serialu od razu zyskuje, ale nie można umniejszać nikomu z pozostałych osób. Każdy z nich pasuje do swojej roli i wchodzi w nią od początku do końca, co również przyczynia się do pozytywnego odbioru serialu jako całości.
Melodie, które twórcy wrzucili do serialu to przede wszystkim klasyczne propozycje. Dominują w nich skrzypce, a to prowadzi do otrzymania wzniosłego efektu. Przez to wszystkie poważne ważne sceny w serialu uzyskują większą siłę przebicia i powaga całej sytuacji jeszcze bardziej trafia do widza. Z takimi kompozycjami znacznie łatwiej trafić z przekazem, jaki twórcy wzięli na swoje barki biorąc się za drugi sezon Lupina. Przede wszystkim sama muzyka zdecydowanie pasuje do serialu i nie gryzie się z tematyką oraz historią. Dzięki temu efektem jest spójność całego pomysłu.
Tym, co można pochwalić z kwestii poza fabułą, jest na pewno praca kamery oraz scenografia. Lupin jest serialem, który ma bardzo ładne ujęcia. Końcowy efekt wizualny jest naprawdę imponujący, a to ponownie działa na korzyść serialu. Widz na pewno nie odejdzie za szybko od ekranu, ponieważ oczy same chcą napatrzeć się na scenografię oraz ujęcia i - rzecz jasna - świetną grę aktorską.
Lupin w drugiej odsłonie jest warty zobaczenia. Dlatego koniecznie musisz skorzystać z pierwszej najbliższej możliwości i nadrobić swoje serialowe zaległości. Jeśli lubisz dobrze poprowadzoną akcję, dużo zaskakujących momentów, odpowiednio dobraną muzykę z instrumentami klasycznymi oraz dodatkowo bardzo dobrą grę aktorską, wówczas jest pozycja obowiązkowa na Twojej liście. Nie musisz przejmować się tym, kiedy to wszystko obejrzysz, ponieważ ogląda się naprawdę szybko, ponieważ serial i jego historia bardzo mocno wciąga.