Life During Wartime stanowi bezpośrednią kontynuację wątków podjętych przez reżysera przy okazji
Happiness. Wracają ci sami bohaterowie, bogatsi o ponad 10 lat doświadczeń. Pomimo tego, najnowszy film
Solondza trudno
Solondzaokreślić mianem sequelu. Podobnie jak w przypadku
Palindromów, w których rolę Avivy odgrywało kilka aktorek o całkowicie odmiennej fizjonomii, w
Life During Wartime w znane z
Happiness postaci wcielają się inni aktorzy. Dzięki takiemu zabiegowi, film traktować można zarówno jako bezpośrednią kontynuację, jak i historię równoległą – zachęcającą raczej do syntezy wątków niż ich chronologicznego pozycjonowania.
Life During Wartime jest w pewnym sensie
Happiness po drugiej stronie lustra – nieustannie przegląda się w swoim młodszym, pogodniejszym ja, nakręconym jeszcze przed wydarzeniami 11 września 2001 roku. Nowy film
Solondza jest bardziej lepki, grząski, rozpięty pomiędzy bohaterami, ale i czymś zewnętrznym – rzeczywistością polityczną. Właściwy Solondzowi gorzki humor przyprawiony tu został dużą dozą melancholii.