Aktywność

365 dni (2020)

@tomi323 18 filmów, hahaha. Tak papryczka kręci filmy szybciej, niż niektórzy seriale, sprawdzona formuła i naparzać nią bezmyślnie. Nie wiem, ale początek roku dla kogoś sceptycznie nastawionego do polskiego kina, będzie tylko potwierdzeniem słuszności jego podejścia. Taki moment, trzeba równoważyć zagranicznym. Chociaż 365 dni chciałabym odzobaczyć albo mieć taką zabaweczkę, jak "Faceci w czerni". Naprawdę, jestem przekonana, że każdy film w porównaniu z tym powyżej, będzie zyskiwał i będę zawyżała oceny. :P W poniedziałek się dowiem i we wtorek tutaj doniosę, czy przeżyłam i w jakiej kondycji jestem Ja, a przede wszystkim film "Zenek". W takich momentach uważam, że zawód krytyka filmowego, to zawód podwyższonego ryzyka. ;)

365 dni (2020)

@Bercik022 No właśnie, zgadzam się totalnie – wiem, jak bardzo opresyjna i zachłanna na "spełnienie marzeń" była Lipińska, by nie zepsuli ekranizacji jej dzieciątka. Także spoko, sama zepsuła. :P

365 dni (2020)

@tomi323 Właśnie wymieniłeś jedno z moich największych marzeń. :D Jednak tutaj porażki nie można zapisać jednoznacznie, jak w przypadku poprzedniego filmu tylko na jej konto. Wiem doskonale, jak Lipińska kleiła się do każdego momentu realizacji, obsesyjnie pilnowała, nie wspomniała o reżyserce na premierze (mimo wszystko, niezależnie od warsztatu o świadczy to o dominacji), więc nawet ciężko tym razem powiedzieć, że Pani Białowąs dalej nie umie w kino. Jakby była trochę realizatorem fantazji (o, pasuje tematycznie) Lipińskiej. Oczywiście nie usprawiedliwiając jej ani przez chwilę.

Spin-off filmu ''Big Lebowski'' otrzymał pierwszą teaserową zapowiedź!

Jestem tak rozkochana w Bigu Lebowskim i jest to film, który powtarzam z pewnością regularnością, że gdzieś bardziej się obawiam, niż zacieram rączki na ten projekt. Brakuje najbardziej wyluzowanego nazwiska w historii kina. :D Wiem, że to nie historia o nim, ale jednak mimo ogromnej charyzmy Johna Turturro mam spore obawy, to była jednak historia zamknięta.

Carey Mulligan uważa, że członkowie Akademii Filmowej muszą udowodnić, że oglądali wszystkie filmy

@Malinowski Po raz kolejny powtarzam, a to dosyć intrygujące, że tak zostaje to zwielokrotnione i wyciągane – w mojej opinii nie było ani słowa o zrobieniu jakichkolwiek parytetów, odkupienia płciowego, że tak powiem, czyli jak do nazwałeś wsadzania kobiet. Nieobojętność w kontekście każdej patologii płciowej jest potrzebna i nie wyklucza skupiania się na jakości kina dla mnie. Po drugie PISAŁAM O REWANŻYZMIE (czyli zemście) jako kompletnie przeze mnie negowanym odruchu, widzę tendencje popadania w skrajności narracyjne, że kobiety chcą przejąć świat. Mówisz o postulatach, o których Ja, a brzmisz jakbyś mnie do tej postawy namawiał, absurd – nie dzielić. Czy gdziekolwiek napisałam o dzieleniu, wręcz przeciwnie przecież. A zwrócenie uwagi, że takowe istnieje nie jest dzieleniem, tylko się głośnym udzieleniem (co może dalej dziwić silne społeczeństwo patriarchalne). Od początku mówię o równowadze, nie ustawiając w tyle priorytety jakim jest WARTOŚĆ FILMU, ale teraz Mi to imputujesz, co jest super nie fair, więc myślę, że z mojej strony to koniec udziału w tej rozmowie.

Carey Mulligan uważa, że członkowie Akademii Filmowej muszą udowodnić, że oglądali wszystkie filmy

Jaki szantaż i granie na emocjach? Reagowanie na coś co jest REALNE tylko może prowadzić mrówczymi, ale jakimikolwiek krokami do zmian. @Movieman Ale Ja nie chcę rewanżyzmu, to strasznie szkodliwe – nie chcę "Seksmisji". Po co Mi przewaga kobiet, definicja równouprawnienia mówi o czymś innym. Jeżeli byłoby na zasadach, który mówisz, to byłoby wiarygodniejszym brak jakiejkolwiek kobiety filmowo – ale odnoszę to nie do większości kobiet, bo o tym nie wspomniałam (po co takie przejaskrawienia Mi wkładać w usta, w klawiaturę, żebym wyszła na histeryczkę i feminazistkę, już ile razy przerabiałam taką narrację) tylko do oglądania przez Akademie filmów. Od kiedy wymaganie profesjonalizmu, jak w każdym innym zawodzie stało się przesadzaniem?

Carey Mulligan uważa, że członkowie Akademii Filmowej muszą udowodnić, że oglądali wszystkie filmy

@Bercik022 Wazeliniarstwo dotyczyło innego artykułu, gdzie członków kapituły rozpieszcza się w sposób daleki od czegokolwiek związanego stricte ze sztuką filmową. Czytałam go w magazynie "Film", jak był jeszcze magazynem drukowanym, ale nie mogę teraz znaleźć. Ps: Równouprawnienia dalej nie ma. Kobiety są ofiarami kanonowania i muszą o wiele mocniej udowadniać swoje talenty, historia zna wiele przypadków, gdzie chodziło tylko o płeć i uprzywilejowanych, którzy się boją utraty dominacji, że rzeczywistość mogłaby by być wobec nich bardziej wymagająca nagle.

Carey Mulligan uważa, że członkowie Akademii Filmowej muszą udowodnić, że oglądali wszystkie filmy

@Movieman Ja naprawdę tej blichtrowej nagrody nie uznaję jako alfy i omegi w koronacji nalepszego kina. Chodzi o to, że od początku wychodzisz z błędnego założenia – kobiety nie chcą nominacji za to, że są kobietami i im się w ramach przeprosin za patrarchart. Nikt nie mówił tutaj o parytetach. Od początku to podkreślam. ",Małe Kobietki", kobieca rola w "Klamstewko" i rola Jenifer Lopez są dla mnie doskonałymi przykładami. Po prostu nie mogę nie reagować, kiedy uprzywilejowani nie potrafią wczuć się w rolę tych, które nigdy nie były i nie mogą uwierzyć, ze równości nie ma a powinna być, na zasadzie tym samych szans. Jeżeli dla Ciebie równowaga to utopia, to bardzo Mi przykro i smutno w imieniu kobiet na różnych płaszczyznach życia.

Carey Mulligan uważa, że członkowie Akademii Filmowej muszą udowodnić, że oglądali wszystkie filmy

@Bercik022 Ja radzę Tobie również o tym poczytać, bo procentowo o wiele mniej kobiet jest w Akademii albo wyniki są niejasne i wymijające plus nie chodzi o to, żeby nagle "dociskać" kobiety dla poprawności, równouprawnienia (a to by nie było chyba takie straszne, te równouprawnienie?), bo jak pisałam wyżej wiele filmów zrobionych przez kobiety, gdzie grały kobiety, uczestniczyła w procesie powstawania poważnie nie zostało pominiętych przez wiele ważnych festiwali TYLKO przez Oscary. Plus napisałam wyżej o kolesiostwie w Hollywood i jak wielu/wiele w kapitule podchodzi do tego wybiórczo.

Carey Mulligan uważa, że członkowie Akademii Filmowej muszą udowodnić, że oglądali wszystkie filmy

W artykule "Why Do the Oscars Keep Shutting Women Out of Best Director? This One Academy Rule Helps Explain It" (“Dlaczego Oscary ciągle pomijają kobiety w kategorii najlepszej reżyserii. Ta jedna zasada Akademii pozwala to zrozumieć") w magazynie "Time" trafnie do problemu odnosi się Eliana Dockterman. Mówi o tym np. że kapituła odmawia podania wieu szczegółów dotyczących uczestnictwa kobiet w niej, proces oglądania jest mocno utajniony, a wiele kobiet w tym roku mówiło głośno o wielkiej ignorancji członków kapituły i nieprzychodzenia na pokazy. Nie od dziś wiadomo, że to festyn wazelniarstwa, a wielu z nich czuje się tam, jak lordowie. Zauważmy, że nie prosi się o parytety, a o transparentność w przygotowamiach i pracach kapituły, normalne. Jakoś jej nie ma, a znaczenie kobiet wśród nagrodzonych rośnie, tylko nie na Oscarach.

Proszę czekać…